Ernestson Napisano 8 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 8 Październik 2011 Prawie każdy kto szył coś na miarę dowiedział się pewnie o niezauważanych wcześniej niedoskonałościach sylwetki. Przykładowo, mam bardzo opadające ramiona, do tego prawe jest ok 1 cm niżej niż lewe (pewnie to dość częste). Szyjąc marynarkę mogę wypełnić bardziej ramiona żeby je trochę podnieść. Nie robię tego, nie lubię materacy w marynarce i pogodziłem się z tym że ramiona mam niskie. W tym wypadku wybieram wygodę - niewielkie lub prawie żadne wypełnienie ramion. Osobną sprawą jest korekta niższego ramienia. Jest konieczna ze względów konstrukcyjnych. Rozwiązania są dwa: 1. Zamaskowanie wady przez większe wypełnienie niższego ramienia - ukryję wadę ale kosztem wygody. 2. Niższe skrojenie prawego ramienia - asymetria będzie widoczna ale marynarka będzie wygodniejsza. Pytanie do kolegów szyjących na miarę: 1. Jakie macie priorytety - poprawa wyglądu czy wygoda? 2. Czy Wasi krawcy w podobnych przypadkach dają Wam wybór czy sami dobierają rozwiązania (o ile w ogóle jesteście informowani o własnych niedoskonałościach)? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pan Janusz Napisano 8 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 8 Październik 2011 Przyznam się, że trochę nie rozumiem kwestii wypełnienia ramion, a wygody. Mam podobną sytuację do Twojej i zawsze stosuje wypełnienie połączone z korekcją, ale nigdy nie zauważyłem różnicy w wygodzie, nawet powiedziałbym, że z wypełnieniem jest większy komfort. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ernestson Napisano 8 Październik 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 8 Październik 2011 Dla mnie im mniej wypełnienia tym lepiej. Wypełnienie grube na 1 cm byłoby już mocno niewygodne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bartek Napisano 8 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 8 Październik 2011 Nie wierzę w możliwość korekty sylwetki ubraniem na miarę. Szycie ma zapewnić lepsze dopasowanie i dzięki temu lepszy wygląd (ale wygląd w ubraniu, a wygląd sylwetki dzięki korektom). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
m.z. Napisano 9 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 9 Październik 2011 Naprawdę Capo nie zauważyłeś? Ja lubię miękkie ramiona, bo czuję się w nich wygodniej, lżej i bardziej komfortowo. Korekcja różnych ramion ma jeszcze jakiś sens, bo poprawia symetrię, ale nadbudowywanie mija się z celem. Zazwyczaj po człowieku widać jak jest zbudowany i udawanie, że ma się ramiona atlety to jakiś żart. Lepiej pójść na siłownię i coś z tym zrobić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pan Janusz Napisano 9 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 9 Październik 2011 Nie, właśnie nie zauważyłem, może po prostu kiepsko wasi krawcy radzą sobie z ramionami? Ja cenię wypełnienia, bo po prostu lepiej z nimi wyglądam, ramiona mam dość szerokie, ale znacznie opadające. Co więcej, parę osób widząc moje marynarki w pierwszym odruchu stwierdzało szczątkowe wypełnienie i miękkie ramiona. Szyć trzeba z dostosowaniem do swoich indywidualnych potrzeb, a nie na siłę podążać za modą. Chyba tutaj znów pojawia się typowy problem forum - sprawę traktujemy binarne, albo tak, albo nie. A właśnie te wszystkie możliwości między tymi dwoma biegunami to jest dopasowane do klienta krawiectwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
m.z. Napisano 9 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 9 Październik 2011 Wątpię. Szyłem w różnych miejscach i moja konkluzja jest prosta - dla mnie nadbudowane ramiona są bez sensu. Jestem młody, aktywny sportowo, ćwiczę, nie mam opadających ramion, nie szukam bardzo formalnych ubrań, lepiej czuję się w miękkich ramionach, wytaliowaniu i wąskich nogawkach. Oczywiście masz rację, nie ma rad uniwersalnych, każdy powinien krytycznie ocenić siebie i swoje wady, potrzeby i adekwatność poszczególnych rozwiązań. Próbuję tylko zaznaczyć, że tak samo jak z obcisłością, można przesadzić w drugą stronę - pewien mój atletyczny znajomy uszył garnitur za radą krawca (całkiem renomowanego) bardzo nadbudowany - "bo będzie pan się męsko prezentował", co w połączeniu z jego sylwetką dało efekt chodzącej szafy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pan Janusz Napisano 9 Październik 2011 Zgłoszenie Share Napisano 9 Październik 2011 No właśnie, korekta tam, gdzie nie jest potrzeba, jest bez sensu i może prowadzić do karykaturalnych efektów. Ale marynarka to też nie jest t-shirt i jeżeli może poprawić pewnie niedociągnięcia sylwetki, moim zdaniem należy to zrobić. W tym temacie sztandarowym przykładem jest chyba Cary Grant. Dodatkowo na blogu MT można zobaczyć w ostatnich wpisach zdjęcia postawnym osób, które jednak mają marynarki bez żadnego wypełnienia, co przy opadających ramionach daje bardzo słaby efekt. Szczególnie gdy ktoś nie ma 20 lat. Inaczej też się nosi marynarkę szytą na sylwetkę zgarbioną i z innym poziomem ramiom. Przynajmniej ja tak mam, że takie ubranie po prostu leży i nie zwraca uwagi właściciela na siebie (jeżeli tak można to określić). Marynarki RTW szyte na sylwetkę wyprostowaną ciągną mi całość do tyłu, a to jednak jest denerwujące przy noszeniu, ponieważ marynarka "daje o sobie znać" co chwila. Dodatkowo dochodzi też aspekt komfortu noszenia, wynikającej z dobrego wyglądu - lepiej się czujemy, gdy dobrze wyglądamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.