Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'szkoda wyrzucić' .
-
Zima dość brzydko potraktowała moje trzewiki - sól wyżarła farbę, porobiła zacieki, skóra miała wybrzuszenia, ogólnie rzecz biorąc wyglądały jak ze śmietnika. Konieczna była solidna renowacja - pierwsze podejście (średnio udane) widzieliście jakiś czas temu - po umyciu butów potraktowałem je dubbinem. Coś tam pomogło, ale efekt był mizerny. Buty przed zabiegami. Zakupiłem (wszystko saphr.pl): - mydło do skór, - renomat - desalter - renovating cream - wosk ciemny brąz i zacząłem zabawę. Pierwszy krok - czyszczenie: 1. Desalter - nie wiem, czy to cokolwiek dało - czytałem, że powinno się go użyć natychmiast po zasoleniu butów, moje były suche, długo nie używane, mimo to użyłem desaltera. Część soli wylazła na wierzch, kryształki mieniły sięna powierzchni buta 2. Mydło do skór - dokładnie wymyłem buty przy użyciu mydła (nakładałem gąbką), po czym obficie spłukałem wodą. Lałem z prysznica, jakbym płukał talerz, uważając jedynie, aby nie nalać do wewnątrz buta. Buty nie przemokły, mimo iż napradwdę nie żałowałem wody na cholewkę 3. 24 godziny suszenia na prawidłach, poniżej efekt pierwszego kroku Buty miały wyraźnie przebarwienia, przód butów stracił 'śliskość w dotyku', ale co najważniejsze - zniknęły zgrubienia spowodowane przez sól/(wypukłe punkty wyglądające jak trądzik) Drugi krok - przygotowanie do koloryzowania 1. Po prostu Renomat Trzeci krok - koloryzacja 1. Renovating cream (koniak) w małych ilościach na całej powierzchni buta 2. Wosk ciemny brąz na noski (zamarzyły mi się płynnie przyciemniane) - zaskakujące było to, że pomimo dużego dużej róznicy w kolorze między kremem koloryzującym (koniak) a woskiem (ciemny brąz) po nałożeniu na but (na noskach był już nałożony krem koloryzujący), różnica nie jest bardzo wyraźna 3. Wosk bezbarwny na pozostałą część cholewki Oto efekt: Isotne będzie, co się stanie po lekkim zamoczeniu buta - czy na wierzch nie wyjdą @$@#! białe smugi/przebarwienia od siedzącej głęboko soli.
- 1 312 odpowiedzi
-
- starta podeszwa
- sztyblety
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Miałem kiedyś podobnej jakości buty Venezia, podobnie traktowane, podobnie zniszczone, popękane podeszwy itp. Po wymianie podeszw i zaaplikowaniu kilku niezbędnych kosmetyków (w sumie 50zł) służyły mi jako buty codzienne do zeszłej zimy (w sumie może 6-7 lat). Nie wiem czego bardziej nie znoszę: "dziadowania" na dobrej jakości produkt, czy nieszanowania tego co się aktualnie posiada i chęci wyrzucenia czegokolwiek co się zużyło i nie wygląda jak nowe. To nie wstyd moim zdaniem nosić Wojasy za 300zł, wstydem jest wyrzucić coś w czym można jeszcze chodzić do codziennych zastosowań przy odpowiedniej pielęgnacji, bo nie jest "full grain, Goodyear welted z francuskich garbarni". Do sklepu po piwo czy na spacer do lasu będą idealne Oczywiście bez obrazy @Velahrn.