Buty same się nie czyszczą (lustra na nich nie pojawiają się same tym bardziej!), koszule nie prasują, nowe zestawy casualowe nie chcą się fotografować, wiedza nie przyrasta bez wysiłku - a sprawdzanie umiejętności krawca też zwykle nie jest zdalne... tylko z czasem operowanie brzytwą pochłania mniej minut Na forum widzę aktywność w różnych porach dnia. Czytam czasami o sportach które uprawiacie, o filmach, książkach, o eleganckiej konsumpcji... Jak to wszystko mieścicie w dobie razem z życiem "poza bespoke" i z pracą, życiem rodzinnym, spotkaniami z bliskimi czy z różnymi prozaicznymi czynnościami?
Czy może bez sensu dzielę Wam życie na bespoke i nie-bespoke? (Czy dżentelmeni uczestniczą czasem w festynach z cukrową watą i skokami w jutowych workach albo brną przez błotniste błonia podczas plenerowego koncertu na tysiące osób i setki decybeli?)
Sama łączę w swoim życiu różne wątki aktywności dość odległych, ale to zdecydowanie... zarządzanie chaosem, a czasami nawet "gra w golfa" w poniższym rozumieniu
Ciągle jestem w niedoczasie i planuję to niebawem uporządkować, rezygnując (w końcu!) z części aktywności.
Macie tak dobrą organizację, robicie kilka rzeczy na raz? Czy dżentelmenom łatwiej, bo czas im mierzą dobrze dobrane zegarki?