Witam wszystkim forumowiczów!
To mój pierwszy post tutaj. Na forum zaglądam od jakiegoś czasu, zawsze znajduję sporo wartościowych informacji. Tym razem chciałem prosić o bezpośrednią poradę we własnej sprawie. Przeszukałem inne wątki, ale nie udało mi się trafić na odpowiedź w tej kwestii.
Na początku 2017 roku kupiłem dwie pary półbutów bexley, typu dress/ville, modele stanford i durham. Zamówiłem je przez internet, ale wcześniej miałem okazję przymierzyć oba modele w sklepie. Wówczas wydawały się pasować bardzo dobrze. Jednak niespodziewanie okazało się, że po kilkunastu minutach noszenia - jednej bądź drugiej pary, to bez znaczenia - stopy bardzo mi się obcierają. Cierpię w dwóch miejscach - na pięcie i na górze stopy, tuż przed palcami, czyli pod miejscem, gdzie przód buta się "łamie" przy stawianiu kroku.
Podejmowałem kilka prób rozchodzenia butów, ale jest to i nieskuteczne i zawsze bardo bolesne. Na problem z piętą w dużym stopniu pomogło wklejenie do butów podpiętek. Na przód buta nie mam pomysłu.
Moje pytania:
1. Czy to normalne, że nowe buty tego typu mogą mi sprawiać tyle bólu?
2. Czy ma sens oddawać je do jakiegoś zakładu? Jeżeli tak, to o co mam poprosić, żeby nie zdawać się tylko na "inwencję" rzemeślnika, który może samodzielnie nie wybrać najlepszej metody rozwiązania tego problemu.
2a. Prośba polecenie godnego zaufania zakładu do takich zleceń w Warszawie: Mokotów, Śródmieście, ewentualnie Ursynów.
Dziękuję wszystkim za pomoc,
z pozdrowieniem,
Barty