Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Budapeszt' .
-
Od tygodnia posiadam parę butów bardzo interesującej niemieckiej tradycyjnej marki Heinrich Dinkelacker. Na forum pojawiła się ona już wprawdzie w formie niewielkich wzmianek, nie mniej jednak można ją uznać za zjawisko polskiej publiczności prawie nieznane. Pomimo, że nie mam zbytniego doświadczenia w dziedzinie technologii i terminologii szewskiej, pozwalam sobie tutaj na mały portret marki. Firma istnieje od roku 1879, w którym to dawca nazwy założył fabrykę obuwia w Badenii-Wirtembergii niedaleko Stuttgartu. W latach 60-tych przeniesiono produkcję do Budapesztu, gdzie do dziś 40 pracowników szyje wysokiej wartości obuwie w firmowej manufakturze. Na pracownika i dzień pracy wychodzi z zakładu jedna para butów. W roku 2005 ostatni właściciel z rodziny wycofał się z prowadzenia firmy, którą w celu odratowania od upadku przejęło trzech wysoko ustawionych lokalnych gentlemanów ze świata biznesu. Ciekawostka: jednym z nich jest były przewodniczący zarządu Porsche Wendelin Wiedeking. Wzmianki prasowe wskazują na to, że byli to klienci, którzy z zamiłowania postanowili podtrzymać lokalną markę. Z informacji wynika, że buty Heinrich Dinkelacker robione są ręcznie metodą szycia ramowego (bez użycia maszyn jak GYW) i wyłącznie z wysokowartościowych skór. Dla przykładu Shell-Cordovan pochodzi z Horween-Laether-Company, a skórzane podeszwy z garbarni Rendenbacha. Od roku 2008 istnieje możliwość zamówień na miarę. W siedzibie firmy w Bietingheim-Bissingen pobierane są wymiary, wykonywane jest kopyto oraz but próbny, a reszty dokonuje się w Budapeszcie. Sklep w Monachium: Lilienstein Schuhe (Właścicielka sklepu Lilienstein Schuhe Tanja Klümper) Firma prowadzi naturalnie show-room przy swojej siedzibie. Drugi sklep firmowy znajduje się w Budapeszcie. Wybrane modele można spotkać także w luksusowych sklepach obuwniczych m. i. w Austrii, Szwajcarii, Japonii a także w Londynie. Jednak jedyny przedstawicielski sklep na terenie Niemiec prowadzący kompletny asortyment mieści się w centrum Monachium i zwie się Lilienstein Schuhe. Szacunkowo połowa zawartości sklepu to buty męskie. Oprócz produktów Dinkelackera można nabyć tam parę modeli marki Carmina. Właścicielka sklepu Tanja Klümper przekonuje dostateczną wiedzą na temat produkcji i materiałów, a wysoką wartość swojego towaru potrafi doskonale uzasadnić. Filia sklepu w Berlinie nie prowadzi niestety obuwia męskiego a tym samym Dinkelackera. (w Lilienstein Schuhe z cordovanem) Buty W programie marki jest bogata paleta modeli na podstawie 15 różnych form kopyta, których nazewnictwo zaczerpnięte jest od nazw miast. Najbardziej charakterystyczne dla marki jest kopyto Rio. Pod tą nazwą kryje się z tradycją firmy związany typ butów zwanych w krajach niemieckojęzycznych „Budapesztami” (wolne przetłumaczenie z niemieckiego). Podstawą jest dla niego niemalże prosta, średnio szeroka forma kopyta z masywnym obcasem i wysoko zbudowana część przednia ze wzmocnionym, stosunkowo szerokim czubkiem. Charakterystyczny dla tego typu buta jest broguing i otwarta przyszwa. Potocznie w niemieckim wszystkie brogsy nazywane są błędnie tym terminem. Stąd słynne hasło „oxfords, not brogues” w filmie Kingsman przetłumaczone zostało jako „Oxfords, nicht Budapester”. Buty tego typu "Budapeszty" nosili swego czasu Al Capone oraz Ernest Hemingway. Buty na kopycie Rio nie muszą jednak posiadać perforacji, a mogą nawet przyjąć formę w stylu norweskim. Typowa podeszwa dla Dinkelackera Rio to podeszwa potrójna, co nadaje mu jeszcze bardziej masywnego charakteru. Wariantem na tej samej formie kopyta, ale o nieco odmiennej metodzie łączenia są modele Buda z charakterystycznym, często bardzo wyeksponowanym szwem bocznym (w niemieckim: zwiegenäht). (kopyto buda) Oprócz typowych „Budapesztów" w ofercie Dinkelackera można znaleźć modele na kopytach o innych formach jak Milano, Zürich, Wien i wiele innych. Zainteresowanych kombinacjami różnych rodzajów skór, form i podeszew odsyłam tutaj na stronę producenta. http://www.heinrich-dinkelacker.de/kollektion/schuhe.html Typowym dla marki jest niewidoczny na podeszwie zewnętrznej szew, oraz w przypadku podeszwy skórzanej (Rendenbach) wzmocnienie połączenia za pomocą gwoździków mosiężnych. Niektóre modele (np. z cordovanu) posiadają blaszki przyśrubowane z przodu i na obcasie. Część modeli ma podeszwy gumowe. Powyżej opisane grupy modeli Rio i Buda są niewątpliwie interesujące ze względu na bogatą tradycję połączoną z regionem produkcji. Są to buty, które przynajmniej warto znać. Jednak nie zadowolą wszystkich miłośników klasycznego obuwia, a szczególnie tych, którzy przyzwyczajeni są do smukłych i dynamicznych form kopyta renomowanych marek angielskich, hiszpańskich, czy włoskich. Trudno je też założyć do biznesowego garnituru. Inne bardziej eleganckie modele z kolekcji Dinkelackera odznaczają się jednak ciągle pewną surowością formy i za cenę od 550€ wzwyż na pewno kupić można ładniejsze. Buty, które nabyłem są na nieco wydłużonym kopycie Luzern, którego forma deklarowana jest jako styl angielski. Akurat rzadkie dla Dinkelackera Oxfordy spodobały mi się, a decyzję kupna ułatwiła mi obniżona cena w ramach wyprzedaży butów z ubiegłych dostaw. Po zagłębieniu się w tematyce przemyślałem możliwość wymiany butów na jakiś bardziej charakterystyczny model. Ze względu na moją dość szczupłą sylwetkę oraz preferowany styl pozostałem jednak przy swoim wyborze. Buty przekonują w każdym calu swoją solidnością i rzetelnym wykonaniem z wysokiej jakości skóry, a ich uroda nie wybija oczu, lecz ma bardzo spokojną naturę. Robią też wrażenie bardzo wytrzymałych i są nieprzeciętnie komfortowe w noszeniu. Bardzo dobre wrażenie robią trzewiki na kopycie Rio. Nie chce się z nich wychodzić. Inne ciekawe modele (zielone to nubuk): Na zakończenie: Kolega @eye_lip napisał, że buty Dinkelackera robione są przez firmę Buday. Zainteresowało mnie to i muszę stwierdzić, że informacje mi dostępne oraz rozmowa z właścicielką sklepu nie potwierdzają tego, lecz także nie odrzucają kategorycznie. Szczególnie forma kopyta i rodzaj wykończenia niektórych modeli są uderzająco podobne. Firma Buday istnieje od około 10 lat. Ze wzmianek prasowych wynika, że buty szyje tylko kilku pracowników. Dinkelacker założył własną manufakturę 40 lat wcześniej. Nie wyklucza to, że Buday może być częściowo podwykonawcą.