Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'warszawa moda garnitury' .
-
Witam wszystkich bardzo serdecznie, jestem nowym użytkownikiem forum - na początku byłem biernym czytelnikiem, natomiast historia jaką mam Wam do przedstawienia skłoniła mnie do założenia tematu i rozpoczęcia dyskusji. W ostatni piątek miałem okazję być na ulicy Orlej w Warszawie. Całkiem przypadkowo okazało się, że jest to miejsce gdzie znajdują się dwa ciekawe sklepy. Pierwszy to sklep z tekstyliami, które są sprowadzane z Włoch, drugi to sklep z ubraniami - również z Włoch. Chciałbym skoncentrować się na sklepie z ubraniami, nazywa się interesująco bo MODA CLUB|Italian Style (mapka). Z racji tego, że od niedawna jestem zwolennikiem klasycznej męskiej elegancji oraz dobrych materiałów postanowiłem wstąpić do tego miejsca. W wejściu przywitała mnie pani ok. 50-tki, zapytała czego szukam, odparłem, że granatowej marynarki. Dostałem do przymiarki piękną i leciutką marynarkę marki LUBIAM, materiał z firmy ROTA. Byłem zachwycony połączeniem solidnego wykonania oraz świetnego materiału (dotyk, lekkość, przewiewność). Pani poleciła mi również sportową, tweedową marynarkę, ja byłem oporny ale z ciekawości założyłem, mogę napisać tylko jedno - bomba! Byłem bardzo zadowolony, że odkryłem takie miejsce, ponieważ do niedawna żyłem w świecie ogromnych centr handlowych, gdzie królują VISTULE, BYTOMY i inne sieciówki. Brakowało mi własnie takich małych zaufanych sklepów, gdzie właściciel jest pasjonatem, produkty są wysokiej jakości, a ceny nie są przesadzone (doceniam wyrafinowanie i kunszt krawców, u których mogę zakupić ubrania MTM lub BESPOKE, lecz mnie na nie po prostu nie stać - pozostaje podziwianie. Dodam, że przyjąłem taktykę, aby zakupić dobrze jak najbardziej dopasowane ubrania, a następnie w razie potrzeby pójść do krawca z poprawkami). Moje pytanie: czy znacie podobne tego typu sklepy? Wspomnę jeszcze o jednej kwestii. Marynarki były w cenie 630 zł, przecenione na 500zł! Garnitury z 1800zł na 1000zł? Zastanawiacie się pewnie skąd takie przeceny? To już inna, smutna historia - spędziłem kilka chwil na rozmowie z właścicielką i opowiedziała mi, że są to ceny likwidacyjne. Sklep idzie do likwidacji (w najbliższym tygodniu na szyldach pojawią się o tym informacje) ponieważ po 21 latach działalności Spółdzielnia podwyższyła czynsz na lokal, właścicielka sklepu zaakceptowała tę zmianę, lecz mimo to Spółdzielnia nie chce z nią współpracować. Można tylko przypuszczać, że jest to ustawka i ktoś inny ma chrapkę na to miejsce. Z jednej strony polecam to miejsce, bo w najbliższym czasie będą okazje cenowe, natomiast z drugiej strony namawiam do dyskusji - może ktoś jest biegły w prawie, może ktoś ma możliwości i wiedzę jak pomóc właścicielce tego świetnego sklepu. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.