Skocz do zawartości

Napiwki - jak dajecie?


Bacio

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, artisan napisał:

Ja mam mały problem w hotelach z tym gościem który pomaga przy bagażu, rzadko mam gotówkę przy sobie a wypada go wynagrodzić. Poza tym zawsze mam wątpliwości co do wysokości napiwku, bo tu nie działa zwyczajowe 10 %.

 

U U$A jest to $2 od sztuki bagażu, więc - analogicznie do innych cen - u nas powinno być 2 zł/bagaż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, JMes napisał:

Zwyczajowo czyli dobrowolnie czy przymusowo doliczają do paragonu?

Zwyczajowo (do ręki). Zwyczajowo, czyli trzeba dać.

Korzystając z hotelowego valet parking nie miałem pojęcia jak to wygląda z napiwkami. Zapytałem więc concierge'a ile trzeba dać. Odpowiedział: "In the USA all tips are customary", a potem, że daje się 2-5$ za każdym odebraniem samochodu (a nie przy zostawianiu go). Im lepszy hotel - tym więcej się zostawia. Napiwki zostawia się nawet, gdy valet parking jest darmowy (wliczony w cenę pokoju).

Z drugiej strony wiem, że w restauracji (nie pamiętam czy to była północna Floryda czy NYC) człowiek nie dał napiwku. Od razu pojawił się manager z dosyć ostrą prośbą o wytłumaczenie dlaczego nie było napiwku. Po wyjaśnieniu "za długo czekałem, dostałem nie to co chciałem i było zimne" manager odpuścił. 

 

Ja mam alergię na nieskoordynowane otrzymywanie posiłków w restauracji w Polsce. Tzn. np. dwie osoby dostają "już", a pozostałe dwie przy tym samym stoliku po kilku minutach. Dla mnie to wystarczające niedociągnięcie, aby nie zostawiać napiwku. Nawet znaleziony włos w posiłku tak mnie nie boli jak to.

P.S. Miałem kiedyś taką sytuację przy sobotnim obiedzie w lokalu Lokanta w Warszawie (za czasów jeszcze starego właściciela, jeśli ktoś kojarzy) i tam zaserwowano jedzenie kilku osobom z naszego stolika, a jedno dziecko musiało czekać niemal 10 minut na swoją porcję. Po jedzeniu zapytałem kelnerki "Proszę pani, co mam zrobić następnym razem, abyśmy wszyscy dostali posiłek jednocześnie?". Kelnerka odpowiedziała: "Proszę do nas nie przychodzić w soboty, bo mamy dużo gości". Rozumiem intencje, ale ani obsługa, ani sposób odpowiedzi nie dał mi możliwości na napiwek. 

 

P.P.S. A jak już się zmienił właściciel Lokanty dałem im kolejną szansę. Przyszliśmy w grupie z osobą chorą na celiakię. Stąd dosyć precyzyjnie pytaliśmy o posiłki bezglutenowe tłumacząc, że to nie fanaberie tylko realna potrzeba. W trakcie posiłku okazało się, że zamówiony ryż dla chorej osoby (ryż jest bezglutenowy i co dodatkowo zostało potwierdzone u kelnera) ma w sobie makaron pszenny (gluten), bo to typowy turecki Tel Şehriyeli Pilav! Całkowicie dopuszczalne dla osoby chorej na celiakię.

Po interwencji przyszedł manager z przeprosinami i opakowaniem ryżu (brak polskiego tłumaczenia składu). Kelner też przeprosił, że nie wiedział. I tu naszła mnie obserwacja - jak często kelnerzy odpowiadają coś zamiast "nie wiem, dowiem się"! Dosyć często spotykam się też odpowiedzią kelnera "myślę, że...." lub "wydaje mi się, że....", kiedy mnie interesuje jaki jest stan faktyczny, a nie dywagacje kelnera.

 

Dużo stołuję się w różnych restauracjach i może już mi czas napisać książkę, bo zbyt dużo przygód miałem...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bacio napisał:

Z drugiej strony wiem, że w restauracji (nie pamiętam czy to była północna Floryda czy NYC) człowiek nie dał napiwku. Od razu pojawił się manager z dosyć ostrą prośbą o wytłumaczenie dlaczego nie było napiwku. Po wyjaśnieniu "za długo czekałem, dostałem nie to co chciałem i było zimne" manager odpuścił. 

Takie rzeczy tylko w Stanach :)

Ciekawe jaką odpowiedź by otrzymał gdyby powiedział, że prawo nie nakłada na niego obowiązku płacenia napiwku.

Gdyby to była Arizona lub inne Idaho to bym zrozumiał, ale Floryda lub NYC? Z drugiej strony to kraj, w którym w jakimś stanie jeszcze do niedawna, a może i teraz, jest zakaz prawny noszenia przez kobiety butów ze skóry, bo jak są wypastowane, to w licu odbijają się nogi kobiety, które mogą dekoncentrować mężczyzn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poprzedniej pracy moim szefem był Arab. Twierdził, że jeśli w Lokancie na kelnera czeka się długo nawet jak nie ma gości, jedzenie przychodzi nieskoordynowane, czasem nie to, co zamówiliśmy, a obsługa nic sobie z tego nie robi, to jest właściwa restauracja arabska. Z takim nastawieniem chodzę tam rzadko, ale zawsze wychodzę najedzony czymś dobrym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, JakubAnderwald napisał:

W poprzedniej pracy moim szefem był Arab. Twierdził, że jeśli w Lokancie na kelnera czeka się długo nawet jak nie ma gości, jedzenie przychodzi nieskoordynowane, czasem nie to, co zamówiliśmy, a obsługa nic sobie z tego nie robi, to jest właściwa restauracja arabska. Z takim nastawieniem chodzę tam rzadko, ale zawsze wychodzę najedzony czymś dobrym :)

Lokanta to zdecydowanie lokal turecki, a nie arabski. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, JMes napisał:

Takie rzeczy tylko w Stanach :)

Ciekawe jaką odpowiedź by otrzymał gdyby powiedział, że prawo nie nakłada na niego obowiązku płacenia napiwku.

Gdyby to była Arizona lub inne Idaho to bym zrozumiał, ale Floryda lub NYC? Z drugiej strony to kraj, w którym w jakimś stanie jeszcze do niedawna, a może i teraz, jest zakaz prawny noszenia przez kobiety butów ze skóry, bo jak są wypastowane, to w licu odbijają się nogi kobiety, które mogą dekoncentrować mężczyzn.

Napiwki w Stanach są dobrowolne i to jest raczej kwestia dobrego wychowania i kultury osobistej a nie prawa.Podobnie w nowojorskich autobusach nie ma kanarów, a ludzie płacą(znaczy płacili ,gdyż teraz ze względu na zarazę kasowniki są zagrodzone).W prawie jedynie są regulacje odnośnie płacy minimalnej dla Tipped Employees w tym wypadku jest lista stanowisk i branży gdzie pracodawca może płacić pracownikowi nawet pół minimalnej stawki godzinowej.Są różnice kulturowe miedzy Polska, a US i tyle. Dla przykładu lekarzom w USA się nie daje, ale mają za to inne przywileje ,jak np. tablice rejestracyjne z MD i mogą bez konsekwencji łamać przepisy ruchu drogowego. W prawach także są regulacje ,które na początku mogą wydawać się dla nas dziwne ,ale jak trochę się tam pomieszka to widać ,że mają sens. Przykłady:  W NYC obowiązek sprzątania odchodów po psie-grzywna $115 za pierwsze wykroczenie, Zakaz plucia na chodnik i ulice. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.