Skocz do zawartości

Produkty Miler Menswear - opinie i dyskusje forumowiczów


Friq

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, bohuslav napisał:

Kupiłem w  preorderze 3 poszetki, otrzymałem tak jak większość niechlujnie wykonane, po zgłoszeniu do sklepu zaproponowano wymianę na nowe bez wad. W dniu dzisiejszym otrzymałem nowe. Wg mnie poszetka z dzikiem nadal pozostawia wiele do życzenia (ucięte uszy), a może to ja oczekuje zbyt wiele?

 

17 minut temu, Hargin napisał:

Sądzę, że ten błąd w zaprojektowaniu tkaniny jest nieodwracalny i trudno oczekiwać mniej poucinanych poszetek z tego samego kuponu.

No niestety to jest ewidentny błąd projektu (źle zaprojektowany wzór bez miejsca na zrolowanie brzegów) i tak jak napisał @Hargin z tym nic nie da się zrobić. Zostaje albo się z tym pogodzić albo zwrócić towar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Hargin napisał:

Zastanawiam się po co MM wysyła dalej te poszetki, zamiast wycofać i nie psuć marki. Koszt materiału istotnym kosztem, ale utrata zaufania kosztuje dużo więcej i jest trudna do odrobienia.

Bo to problem dla kilku osób z Forum, a 95% pozostałych klientów jest zadowolonych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Bacio napisał:

Bo to problem dla kilku osób z Forum, a 95% pozostałych klientów jest zadowolonych.

Obawiam się, że tych niezadowolonych może być więcej. Jestem w stanie pogodzić się z tym, że nie da się tego zrobić lepiej, ale przy wymianie oczekiwałbym informacji, że się nie da i mieć wybór czy to akceptuje czy nie. A teraz znowu mnie czeka telefonowanie do sklepu umawianie zwrotu bo na maile nie odpowiadają. 

Dodam że dotychczas byłem bardzo zadowolony z produktów Miler (posiadam pasek i phoenixa), ale ten numer z poszetkami nie ukrywam ze troch mnie boli. Na tym kończę swój wywód i mam nadziej, że to przypadkowe potkniecie przy pracy a nie obniżenie lotów, bo produkty oraz samo MM trzymały fajny poziom. Teraz stoję przed dylematem czy zaryzykować i zamówić jasnego phoenixa czy odpuścić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to problem dla kilku osób z Forum, a 95% pozostałych klientów jest zadowolonych.


Kolega z GUS? Klient zadowolony z źle zaprojektowanego towaru, to raczej klient nieświadomy. Brak marginesu na rulonik to bubel i tego zaklinanie rzeczywistości nie zmieni.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  • Oceniam pozytywnie 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Hargin napisał:

Kolega z GUS? Klient zadowolony z źle zaprojektowanego towaru, to raczej klient nieświadomy. Brak marginesu na rulonik to bubel i tego zaklinanie rzeczywistości nie zmieni.

 

Gdyby inni (= nieforumowi) klienci Milera aż tak cierpieli przy tym produkcie, to by sprzedawca dalej go nie wysyłał, bo by za dużo gadania/odsyłania/przesyłania  (zawracania głowy) mieli. Szacuję, że w tego typu produktach 5% zwrotów/niezadowolenia pozwala na radosną kontynuację sprzedaży. Nie wątpię, że te podejrzewane przeze mnie 95% klientów jest nieświadomych. Ale w tym przypadku 159 zł od nieświadomego jest cenniejsze niż 159 zł od świadomego, bo obarczone mniejszym ryzykiem zwrotu. Widać taka jest właśnie grupa docelowa produktu.

Nie bronię Milera, bo jak pisałem mi też nie dotrzymali umowy w innym produkcie, ale człowiek ma łeb na karku i skoro dalej bubla sprzedaje, to znaczy, że dalej ludzie bubla kupują. Jak Fiata Multiplę.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego by nie? Będą (prawdopodobnie) wysyłane tak długo, aż niezadowolenie klientów zacznie negatywnie wpływać na rachunek ekonomiczny firmy. Dopóki zadowolenie mniej wymagających przeważa nad niezadowoleniem wymagających - dopóty saldo jest dodatnie. Od zawsze, a szczególnie od lat 50-tych (kiedy rozwinął się tak zwany konsumencki model sprzedaży) uczciwość (czy jak to zwać) w handlu nie popłaca. Nie atakuję zgryźliwie wzmiankowanej firmy - po prostu stwierdzam fakt, który można potwierdzić tysiącami codziennych obserwacji. Wyjątki potwierdzają regułę, zresztą te wyjątki muszą być poparte sukcesem ekonomicznym "wyjątkowego" sprzedawcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bywaly czasy, ze w kiepskich transmisjach na zywo obraz rozjezdzal sie z fonia. Mam tak w przypadku tej historii, wlasciciel mowi jedno, a produkt wyglada inaczej.

Parafrazujac wyznaczniki dobrej koszuli mozna zazartowac, ze zwierzeta z poszetek rowniez maja "dzielony karczek"

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, artb napisał:

Bywaly czasy, ze w kiepskich transmisjach na zywo obraz rozjezdzal sie z fonia. Mam tak w przypadku teh historii, wlasciciel mowi jedno, a produkt wyglada inaczej.

Parafrazujac wyznaczniki dobrej koszuli mozna zazartowac, ze zwierzeta z poszetek rowniez maja "dzielony karczek"

Chcąc być uczciwym odnośnie poszetek widziałem/słyszałem owszem reklamy w stylu "genialne, najlepsze, jedyne itd. ..." ale jedynie w odniesieniu do wzorów a nie wykonania :) a to jak widać nie wyszło. Wg mnie najlepszemu może się zdarzyć a kto nie zadowolony może zwrócić i po krzyku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, FONos napisał:

Chcąc być uczciwym odnośnie poszetek widziałem/słyszałem owszem reklamy w stylu "genialne, najlepsze, jedyne itd. ..." ale jedynie w odniesieniu do wzorów a nie wykonania :) a to jak widać nie wyszło. Wg mnie najlepszemu może się zdarzyć a kto nie zadowolony może zwrócić i po krzyku.

Jestem naprawdę daleki od krytykowania firmy Milera - szanuję i kibicuje. Nawet, nie przeszkadza mi ten "agresywny" marketing, jak niektórym kolegom, bo wiem, że nie jest on skierowany do takich klientów jak większość członków tego forum i go po prostu ignoruję. 

Niemniej, pomimo całej sympatii do tej marki nie potrafię zracjonalizować sensu dalszego sprzedawania ewidentnie wadliwych poszetek za 160 zł :? przez firmę pozycjonującą się jako wyższą półkę. Naprawdę, za 160 zł można kupić już niezłą koszulę, a w kwestii poszetek - np. za 190 zł u Zaremby można kupić legendę - poszetkę Drake's. 

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, bodzixon napisał:

Jestem naprawdę daleki od krytykowania firmy Milera - szanuję i kibicuje. Nawet, nie przeszkadza mi ten "agresywny" marketing, jak nie którym kolegom, bo wiem, że nie jest on skierowany do takich klientów jak większość członków tego forum i go po prostu ignoruję. 

Niemniej, pomimo całej sympatii do tej marki nie potrafię zracjonalizować sensu dalszego sprzedawania ewidentnie wadliwych poszetek za 160 zł :? przez firmę pozycjonującą się jako wyższą półkę. Naprawdę, za 160 zł można kupić już niezłą koszulę, a w kwestii poszetek - np. za 190 zł u Zaremby można kupić legendę - poszetkę Drake's. 

Tu się akurat zgadzam, jeśli przyznali się że kolekcja jest wadliwa, powinni ją wycofać, ... być może wydrukować od nowa ... Wygląda na to że pewnie niezadowolonych jest niewielu (pewnie tylko wąskie grono z BwB) więc po co wycofywać :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, FONos napisał:

Tu się akurat zgadzam, jeśli przyznali się że kolekcja jest wadliwa, powinni ją wycofać, ... być może wydrukować od nowa ... Wygląda na to że pewnie niezadowolonych jest niewielu (pewnie tylko wąskie grono z BwB) więc po co wycofywać :( 

 

56 minut temu, artb napisał:

Bo " ciemny lud to kupi" ma dlugie tradycje. Magia pozycjonowania.

Może się mylę, ale uważam, że w Polsce rynek nabywców obszytych ręcznie "kawałków materiału" za 160 zł jest niszowy i to bardzo. I na dłuższą metę taka polityka może przynieść więcej szkód niż pożytków, pomimo chwilowej "opłacalności". 

Jeszcze jedno słowo do @FONos w kwestii możliwości zwrotu. To nie jest do końca tak. Wczoraj kurier UPS obudził mnie o 7:09. Gdyby zamówiony towar mi bardzo nie odpowiadał (np. byłaby to poszetka za 160 zł z poucinanymi uszami zwierząt) to byłbym bardzo zły: po pierwsze, przesyłka obudziła mnie (a dla mnie, jak to dla Ryśka Riedla - "siódma rano - to dla mnie noc" - zwłaszcza jak jestem na urlopie); po drugie, straciłbym czas - pakując, nadając, czekając w kolejce na poczcie etc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, bodzixon napisał:

Jeszcze jedno słowo do @FONos w kwestii możliwości zwrotu. To nie jest do końca tak. Wczoraj kurier UPS obudził mnie o 7:09. Gdyby zamówiony towar mi bardzo nie odpowiadał (np. byłaby to poszetka za 160 zł z poucinanymi uszami zwierząt) to byłbym bardzo zły: po pierwsze, przesyłka obudziła mnie (a ja jak to Rysiek Riedel - "siódma rano - to dla mnie noc" - zwłaszcza jak jestem na urlopie); po drugie, straciłbym czas - pakując, nadając, czekając w kolejce na poczcie etc. 

No cóż ja też nienawidzę wręcz odsyłania ... ale jakoś powoli się przyzwyczajam zwłaszcza że rzeczy którymi się tutaj w większości interesujemy nie występują praktycznie stacjonarnie ... a kurierzy wiedzą że do mnie nie przychodzi się przed 12 bo zabijam wzrokiem :) Witam sowe :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, FONos napisał:

No cóż ja też nienawidzę wręcz odsyłania ... ale jakoś się powoli się przyzwyczajam zwłaszcza że rzeczy którymi się tutaj w większości interesujemy nie występują praktycznie stacjonarnie ... a kurierzy wiedzą że do mnie nie przychodzi się przed 12 bo zabijam wzrokiem :) Witam sowe :) 

Zamawiając buty, koszule, marynarki etc. przez internet z takimi niedogodnościami, jak zwroty się godzę, ale przy zwrotach takich prostych konstrukcji jak poszetki, czy nawet krawaty się irytuję, jak są odmienne od tego co zamówiłem.

PS. Dzisiaj kurier mi przyniósł krawat z @poszetka.com z "10 marca" i w rzeczywistości jest ładniejszy niż na zdjęciach. Jak kurierzy by mnie zawsze budzili takimi fajnymi przesyłkami to bym się tak bardzo nie denerwował :D 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, bodzixon napisał:

Zamawiając buty, koszule, marynarki etc. przez internet z takimi niedogodnościami, jak zwroty się godzę, ale przy zwrotach takich prostych konstrukcji jak poszetki, czy nawet krawaty się irytuję, jak są odmienne od tego co zamówiłem.

Mnie dziś bardziej zirytowali krawcy we wrocławskim Lancerto ... zostawiłem marynarkę z kolekcji Mr.Vintage dwurzędówkę w kratę do poprawy bo guziki są krzywo poprzyszywane a niestety przy kracie to bardzo widać (nie trzymają linii) i nie potrafią tego poprawić i musze pół miasta jechać 3 razy .... wolę już iść na pocztę odsyłać poszetki :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, FONos napisał:

Mnie dziś bardziej zirytowali krawcy we wrocławskim Lancerto ... zostawiłem marynarkę z kolekcji Mr.Vintage dwurzędówkę w kratę do poprawy bo guziki są krzywo poprzyszywane a niestety przy kracie to bardzo widać (nie trzymają linii) i nie potrafią tego poprawić i musze pół miasta jechać 3 razy .... wolę już iść na pocztę odsyłać poszetki :)

 

Dlatego nigdy nie korzystam z usług sklepowych krawców, choćby mieli mi dopłacać :) Mojej krawcowej w 95% przypadków rzucam spodnie i koszule na blat i odbieram idealne :) Teraz próbuje kilku by mieć tak z marynarkami :) 

Naprawdę miło się gawędzi, ale robimy offtop i zaraz ktoś nas pogoni :)

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może tym razem nie o produktach MM, lecz trochę o ich marketingu. Ogólnie ten, nastawiony na atakowanie klientów nowinkami (co przełożyło się na startowanie z milionem nowych kolekcji co wiemy jak się skończyło) jest całkiem skuteczny. Ładne zdjęcia, sesje, model i w ogóle nie ma się do czego przyczepić. Nie było*.

 

 

Otóż 4 e-maile, 1 sms (!!!!), niezliczona liczba postów  na fb i nawet wydawać by się mogło, że miły post Pana Tomka pokazujący zdjecie sprzed pięciu lat i całkiem wzruszająca historia o elegancji. Co "niesmacznego" łączy te rzeczy? Upierdliwe, natarczywe, natrętne wypominanie, że za X dni ceny wzrosną o tyle i tyle. Cholera jasna, rozumiem robić odliczenia do pre-ordera, odliczanie do outletu (Massimo Dutti), ale MILER robiąc odliczanie do podniesienia cen i jeszcze w dodatku w taki natarczywy sposób, pokazuje, że wcale nie zależy mu na kliencie, a na kasie. To nawet nie jest powiedziane jakoś ładnie eufemistycznie, że "tego i tego dnia kończy się preorder/promocja", tylko chamsko i wrednie że podniosą ceny.

Choćby taki przemiły post https://www.facebook.com/TomaszMiler123/posts/728850633940815:0  , aż do tego momentu: " A jeśli pozowlicie na chwilę prywaty to dodam, że dzisiaj ostatni dzień przed zmianą ceny preorderowej, która od jutra wzrośnie o 100 zł. To już ostatni chwile kiedy możecie kupić jeszcze Phoenixa lub dowolny inny garnitur czy marynarkę z kolekcji W/L 2017 za 1499 zamiast 2499!  "

SMS spod adresu "MILER" całkiem rozumiem, w końcu zamawiając coś od nich podawałem swoje dane i akceptowałem mnóstwo regulaminów. Tylko znowu ten fragment smsa " Od poniedziałku ceny wzrastają! Udanego weekendu :) "  . Nie rozumiem, ma być udany bo jeszcze nie wzrosły i mogę u Was kupować?  Swoją drogą polecam przejrzeć maila od nich i ich profil na facebooku który co rusz przypomina o podwyżce cen. No nieładnie, przynajmniej w mojej skromnej opinii...

 

  • Oceniam pozytywnie 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Sidhe napisał:

To może tym razem nie o produktach MM, lecz trochę o ich marketingu. Ogólnie ten, nastawiony na atakowanie klientów nowinkami (co przełożyło się na startowanie z milionem nowych kolekcji co wiemy jak się skończyło) jest całkiem skuteczny. Ładne zdjęcia, sesje, model i w ogóle nie ma się do czego przyczepić. Nie było*.

Otóż 4 e-maile, 1 sms (!!!!), niezliczona liczba postów  na fb i nawet wydawać by się mogło, że miły post Pana Tomka pokazujący zdjecie sprzed pięciu lat i całkiem wzruszająca historia o elegancji. Co "niesmacznego" łączy te rzeczy? Upierdliwe, natarczywe, natrętne wypominanie, że za X dni ceny wzrosną o tyle i tyle. Cholera jasna, rozumiem robić odliczenia do pre-ordera, odliczanie do outletu (Massimo Dutti), ale MILER robiąc odliczanie do podniesienia cen i jeszcze w dodatku w taki natarczywy sposób, pokazuje, że wcale nie zależy mu na kliencie, a na kasie. To nawet nie jest powiedziane jakoś ładnie eufemistycznie, że "tego i tego dnia kończy się preorder/promocja", tylko chamsko i wrednie że podniosą ceny.

Choćby taki przemiły post https://www.facebook.com/TomaszMiler123/posts/728850633940815:0  , aż do tego momentu: " A jeśli pozowlicie na chwilę prywaty to dodam, że dzisiaj ostatni dzień przed zmianą ceny preorderowej, która od jutra wzrośnie o 100 zł. To już ostatni chwile kiedy możecie kupić jeszcze Phoenixa lub dowolny inny garnitur czy marynarkę z kolekcji W/L 2017 za 1499 zamiast 2499!  "

SMS spod adresu "MILER" całkiem rozumiem, w końcu zamawiając coś od nich podawałem swoje dane i akceptowałem mnóstwo regulaminów. Tylko znowu ten fragment smsa " Od poniedziałku ceny wzrastają! Udanego weekendu :) "  . Nie rozumiem, ma być udany bo jeszcze nie wzrosły i mogę u Was kupować?  Swoją drogą polecam przejrzeć maila od nich i ich profil na facebooku który co rusz przypomina o podwyżce cen. No nieładnie, przynajmniej w mojej skromnej opinii...

 

Nie rozumiem. Jak tak bardzo Ci to przeszkadza to "odlikuj" Milera na portalach społecznościowych i wyślij mu maila, że cofasz zgodę na wysyłanie Ci informacji handlowej.

Marketing Milera, co by nie było, jest chyba skuteczny. Jak zaczynałem się interesować męską klasyczną elegancją (ok. 1,5 roku temu) to Miler sprzedawał portfele i pokrowce na klucze, a teraz proszę - cała kolekcja RTW, a na jego trunk show walą tłumy. 

Rozumiem, że można krytykować Milera za jakość produktów, politykę cenową, obsługę, ale za marketing? 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też martwi niechlujstwo. Widać je w najnowszych wpisach, np. http://milerszyje.pl/moze-wyglada-garnitur-mtm.html
Nie wiem, czy kiedykolwiek widziałem tyle błędów w tak krótkim tekście. Po kolei: ganriturów, doskoanle, odorbinę, zdecyodwanym, pojawiłą, ganriturów, ganritu, ganirturu, krawato, konkstrukcji, gnairtur, zdjecie, Więcje. Z interpunkcją jest równie źle. W dodatku nikt nie postanowił tego poprawić, chociaż od publikacji minęło już kilka dni...
Wydaje mi się, że ludzie zainteresowani elegancją są dość wyczuleni na formę i obchodzi ich też język, więc taki wpis tym bardziej jest pomyłką. Po jego przeczytaniu trudno byłoby mi zdecydować się na MTM u Was. Nie podejrzewam bynajmniej, że byłby równie zły jak sam tekst, na pewno nie - po prostu łatwo poczuć się niepoważnie traktowanym, co zniechęca dość skutecznie. Wiem, że nie jest to standard, ale nie piszcie tak więcej, proszę.

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.