Skocz do zawartości

Produkty Miler Menswear - opinie i dyskusje forumowiczów


Friq

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, lubo69 napisał:

Tomaszu,

Jeśli liczba postów jest wyznacznikiem wiarygodności zawartej w nich krytyki MiMe, pozwolisz że zajmę stanowisko jako użytkownik plasujący się w pierwszej dziesiątce forum pod względem liczby postów/punktów reputacji, który napisał więcej postów pochwalnych o MiMe i wszystkich poprzednich wcieleniach niż postów krytycznych, a jednocześnie stały klient MiMe i Gentleman's Choice.

[...]

 

2 godziny temu, 4inHand napisał:

Ładnie napisane, i przyznaję, nawet wzruszające, ale niestety niemożliwe do zrealizowania w rzeczywistości. [..]

Odpowiedź Tomka, ze względu na treści reklamowe, przeniosłem tutaj: https://forum.butwbutonierce.pl/topic/3621-miler-spirits-style/?page=81. Tylko ostatnia część odpowiedzi zawiera treści reklamowe, ale dzielenie postów jest problematyczne i nie chciałem czegoś wyciąć/zmodyfikować.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się niczemu nie dziwię. Biznes jest biznes. Czasami pojawi się błąd, jak z poszetkami, czasami następuje typowy rozwój firmy - mocne uderzenie w pierwszym sezonie sprzedaży i stopniowe szukanie oszczędności jest chyba na 4 stronie podręczników "How to make money".

Rozwiązaniem będzie wprowadzenie dwóch linii Milera - jednej bardziej "econo", więcej sztucznych materiałów, więcej roboty maszynowej itp, z większościowym zachowaniem obecnego poziomu cen, oraz linii Premium, gdzie nastąpi powrót do naturalnych włókien i weryfikacji każdego splotu - za odpowiednią sowitą dopłatą. Tego się spodziewam w przeciągu 2 lat w firmie Pana Milera. Bez złośliwości.

 

  • Oceniam pozytywnie 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Wuj napisał:

Rozwiązaniem będzie wprowadzenie dwóch linii Milera - jednej bardziej "econo", więcej sztucznych materiałów, więcej roboty maszynowej itp, z większościowym zachowaniem obecnego poziomu cen, oraz linii Premium, gdzie nastąpi powrót do naturalnych włókien i weryfikacji każdego splotu - za odpowiednią sowitą dopłatą. Tego się spodziewam w przeciągu 2 lat w firmie Pana Milera. Bez złośliwości.

Na moim paragonie są trzy nazwy: Miler Menswear, Manufaktura Miler i Miler Supreme. Może pierwsza i trzecia to właśnie to o czym pisze @Wuj?

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 1.04.2017 o 16:17, Lebowski32 napisał:

Trochę z innej beczki - jak się ma rozmiarówka Milera do Suit Supply, jeśli chodzi o garnitury? Ktoś może porównać?

Podłączam się do pytania, cały czas zastanawiam się nad szarym garniturem od Milera  lub szarym Lazio/Havana od SuSu.  Za SuSu jest szybkość dostawy, ewentualna  szybka wymiana i sprawdzona rozmiarówka. Za Milerem patriotyzm ekonomiczny... ? Czy może coś jeszcze ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.03.2017 o 11:54, 4inHand napisał:

2. Ta kolekcja krawatów jest dla mnie przełomowa ponieważ po raz pierwszy jest w całości wyprodukowana w Polsce i w całości oparta o włoskie tkaniny pochodzące od jednego z najlepszych producentów od wielu pokoleń mieszczących się w samym sercu Como. Od lat wybierałem krawaty "uznaniowo" tak jak robi to większość marek. Często w ciągu np. godzinnego lub krótszego spotkania na targach. Natomiast tym razem po raz pierwszy zaprojektowaliśmy kolekcję w koordynacji z pozostałymi jej elementami z wielomiesięcznym wyprzedzeniem bazując na niewiarygodnie dużej liczbie próbek (myślę, że około kilkanaście tysięcy). Cały proces zajął kilka dni. Było to możliwe tylko daltego, że producenci zaczynają dostrzegać MiMe i nam ufać.

Ciekawi, zaskakuje i czasem smuci mnie trochę Wasze (przynajmniej niektórych z Was) rozumienie jakości i domniemanie dążeń biznesowych, które stoją za często zupełnie przypadkowymi sytuacjami. Przy ilościach krawatowych, tkanina będąca mieszanką poliestru z jedwabiem jest max. 5-6% tańsza niż czysty jedwab. To dlatego ten JEDEN krawat nie jest tańszy. W zasadzie to zdecyodwałem się na niego nie ze względu na skład tkaniny (z resztą celem tego składu jest osiągnięcie konkretnych właściwości, a nie obniżenie kosztów - jeśli chcesz tanio, to po co ci jedwab?), tylko jej chwyt i wzór/kolor, który pasuje do całej kolekcji. Swoją drogą byłoby miło gdyby ktoś podlinkował np. te krawaty, które mu się podobają z czystego jedwabiu lub jedwabiu z bawełną, czy wiskozą - bo przecież ten z poliestru to tylko 1 na 28 nowych modeli. 

Powiem szczerze, że jestem zaskoczony taką reakcją (szczególnie jeśli ktoś ma tylko kilkanaście postów z czego większość jest poświecony krytyce MiMe) ponieważ wydaje mi się, że w tej chwili nikt w Polsce nie jest w stanie zaoferować podobnego stosunku jakości do ceny w połączeniu z selekcją tak uniwersalnych tkanin zgodnych ze światowymi trendami. Wszystkie ręcznie wykonane krawaty z self-tippingiem (!) sprzedawane w wielopaku 2+1 kosztują 133 złote każdy. Według mnie to powód do zadowolenia dla konsumenta i dla producenta ponieważ osiągnięcie tak korzystnej ceny przy tym dodatku nie jest proste. 

Przekonuje mnie ta argumentacja. Zresztą już kilka dni temu w innym wątku pisałem, że znaczny dodatek poliestru nie musi przekreślać jakości krawata. Mam krawat M. Dutti o składzie wełna, poliamid, wiskoza - i to jest dobry krawat zimowy o tweedowym chwycie. Mam krawat od Poszetki z wiskozy, jedwabiu i poliestru - i to jest bardzo dobry krawat casualowy - też o surowym i ciekawym chwycie, przy tym wytrzymały, a tkanina jest na tyle dobrej jakości, że nie narzuca wrażenia sztuczności - mocno przypomina surówkę jedwabną. Wprawne oko i palce oczywiście odróżnią, lecz nie jestem pewny, czy gdyby ten krawat dać nawet obytemu krawaciarzowi z fałszywą metką "surowy jedwab" - czy by się nie nabrał...

Więc nie fetyszyzujmy naturalnych składników, bo ogromnie wiele zależy od obróbki włókien, splotu itd. A przy tym my sobie nawet sprawy nie zdajemy, jakim obróbkom chemicznym i mechanicznym mogą podlegać włókna naturalnego jedwabiu, zerknijmy choćby na taki prościutki przykład:

http://portalwiedzy.onet.pl/42976,,,,jedwab_naturalny,haslo.html

A weźmy np. pod uwagę tanie tandetne krawaty jedwabne z marketów - jaka jest ich jakość...

Ja różnie podchodzę do omawianej firmy, raz bardzo krytycznie, często bardzo pochwalnie, w zależności od danego produktu czy danego zabiegu reklamowego albo poziomu obsługi klienta, ale nie uogólniam. Z większości produktów (i poziomu obsługi) jestem bardzo czy w miarę zadowolony.

Najnowsza seria krawatów wizualnie mi się podoba, a bawełniano-jedwabne w POW bardzo mi wpadły w oko - cena w trójpaku mnie przekonała, więc wziąłem je - zdam sprawę, jak dojdą :)

 

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miro A przewrotnie zapytam - jakby krawat 100% poliestru miał ciekawy kolor i chwyt?  Bo mam taki z przedforumowych czasów z Marks&Spencer, nie do odróżnienia od krawatów Republic of Ties. Wyciągać, odkurzyć i nosić?

Mi się wydaje, że nikt nie zarzuca MiMe, że firma chce się dorobić na jednym krawacie częściowo z plastiku. Chodzi o imponderabilia. Budujemy (przy dużym udziale wyrosłych z forum firm) na forum jakiś etos - jakość, rzemiosło, wysokiej klasy naturalne materiał - godząc się w drodze wyjątku na 20% (ale nie więcej ;-) ) poliamidu w odzieży zewnętrznej (bo bardziej narażona na zniszczenie), a później wiąże nam się na szyi pętlę z poliestru, czyniąc z jedwabiu mimowolnego współsprawcę. Mi się wydaje, że jak na jednorazowy wyskok to w sumie bez sensu (wiadomo było, że ktoś doczyta i będzie afera), bez tego jednego krawata kolekcja by nie ucierpiała, a pewnie były dziesiątki innych do wyboru (nadmienię, że mi wszystko jedno, celuję zawsze w szerokość co najmniej 8,5 cm, a szkoda, bo oferta 3 za 2 zacna i wzory bardzo ładne). Chyba, że to testowanie rynku, ale to wie tylko Tomasz, i nie zdziwię się, jeżeli zastrzeże niekontynuowanie dyskusji, bo to jego firma i jego sprawa. My jako klienci mamy wszakże oczywiste prawo do komentowania i oceniania, a nade wszystko wymiany poglądów.

  • Oceniam pozytywnie 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kyle - chyba nie do końca zrozumiałeś sens mojej wypowiedzi. Jakbym miał krawat 100% poliester o dobrej, ciekawej i "nie-taniej" fakturze, nie-świecący tandetnie, dobrze trzymający węzeł, nieparzący, ładny- to oczywiście, że bym go nosił. A dlaczego niby nie? Dla mnie miernikiem jakości krawata nie jest skład sam w sobie, tylko wymienione czynniki. Prawie wszystkie moje krawaty są ze składników tzw. naturalnych, ale nie dla samej naturalności tych składników, lecz dlatego, że na ogół wełniane, jedwabne czy bawełniane są dużo lepsze pod wymienionymi przeze mnie względami niż poliestrowe, wiskozowe czy poliamidowe. Ale jeśli technologia pójdzie do przodu i powstaną kiedyś poliestry, sztuczne jedwabie, wełny itd. lepsze od naturalnych - to wybiorę te sztuczne. A, jak mówiłem, teraz da się czasem trafić niezły krawat z częściowo sztucznym składem, a krawatów tragicznych z czystych wełen, jedwabi czy bawełen jest multum.

Zatem można sobie wyobrazić dobrej klasy materiał (także krawatowy czy poszetkowy) ze sztucznymi domieszkami oraz podły w 100% naturalny. Więc nie sądzę, bym łamał jakikolwiek etos jakościowy, wręcz przeciwnie, a przy tym jestem realistą nie idealistą.

Ja patrzę też na koszt środowiskowy, pochodzenie produktu itd - ale o tym tu nie mówimy.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Kyle napisał:

A przewrotnie zapytam - jakby krawat 100% poliestru miał ciekawy kolor i chwyt?  Bo mam taki z przedforumowych czasów z Marks&Spencer, nie do odróżnienia od krawatów Republic of Ties. Wyciągać, odkurzyć i nosić?

To już chyba musisz sam ocenić czy chcesz taki nosić czy nie. Ciekawe ile osób nie nosi ładnego krawata tylko dlatego że na metce jest poliester a tak naprawdę nie potrafią i tak odróżnić go od innych. Same krawaty jedwabne (oczywiście nie tyle krawaty co jedwab z którego są wykonane) mogą się tak znacznie różnić od siebie że czasem gdyby nie metka trudno byłoby ocenić że to naprawdę jedwab (od miękkich błyszczących do sztywnych szorstkich). Jeśli dany krawat pasuje mi do reszty to go po prostu zakładam a drugorzędne znaczenie ma dla mnie z czego on jest. Mam kilka krawatów ze sztucznymi domieszkami i nie sądzę by ktoś był wstanie to zauważyć. Wg mnie to tylko nasza głowa (wiedza że jest tam poliester a forum BwB krzyczy że taki dodatek to zbrodnia) nie pozwala wielu osobom go założyć. Co innego gdy to faktycznie brzydki krawat, źle się wiąże, źle układa itd.

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie podzielić się wrażeniami z pierwszego zamówienia w sklepie Pana Milera. 
Zachęcony pozytywnymi opiniami nt. pasków skórzanych, postanowiłem zamówić coś dla siebie. Akurat nadarzyła się dobra ku temu okazja, bo potrzebowałem pilnie skórzanego czarnego paska, a jako, że obowiązywała promocja "2 paski za 199 zł", jako drugi wybrałem pasek pleciony, do użytku na co dzień. Zamówienie złożone późnym wieczorem 22 marca dotarło do mnie rankiem 27 marca. Niestety, okazało się, że w sklepie internetowym dwa paski plecione są identycznie opisane i otrzymałem model, którego nie chciałem. Na szczęście szybki telefon do Obsługi wszystko wyjaśnił. W poniedziałek 3 kwietnia odebrałem przesyłkę z wymienionym paskiem. 
Nie mam wielkiego doświadczenia, ale oceną laika - paski prezentują się bardzo dobrze, są solidnie wykonane. W pasku plecionym przeszycia są estetyczne, natomiast czarny jest zrobiony z przyjemnie miękkiej skóry (porównuję do posiadanego innego paska kupionego w TKMaxx w podobnej cenie). Podsumowując - z zamówionych pasków jestem w pełni zadowolony.

Chciałbym jeszcze wspomnieć o Obsłudze Klienta. Wielkie brawa za szybką identyfikację klienta i wzięcie na siebie niemal wszystkich czynności związanych z wysyłką zwrotną. Miałem już kilka przygód ze sklepami internetowymi i w większości przypadków ta strona była najsłabszą, zwłaszcza, gdy chodziło o reklamację lub zwrot źle wysłanego towaru. Tutaj natomiast pełen profesjonalizm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem trzy krawaty POW bawełniano-jedwabne (musztarda, brąz, zgaszony niebieski). Parę spostrzeżeń:

* Wzory, kolory, faktura i chwyt naprawdę BDB, z tym że musztardowy jest zauważalnie intensywniejszy niż na zdjęciach sklepu.

* Kolory brązowego i musztardowego naprawdę rzadko spotykane (zwłaszcza z takim wzorem i na tego typu tkaninie) - wielki plus.

* Każdy krawat w osobnym, gustownym pudełku, dobra obsługa i bardzo szybka wysyłka.

* Brązowy nie ma matki papierowej, tej poprzecznej, a na tej małej metce wewnątrz węższego końca jest napisane 100% jedwab (wg strony sklepu i na moje oko to jest bawełna-jedwab)

* Niebieski i musztardowy wcale nie mają tych małych metek w węższym końcu - zatem nie ma podanego składu.

To niby drobiazgi (hmmm...), lecz wg mnie nie powinny mieć miejsca w produktach renomowanej firmy, bo budzą wrażenie amatorszczyzny czy pośpiesznej produkcji (co może budzić podejrzenie co do ogólnej jakości, być może niesłuszne) Nie spotkałem takich braków nigdy, w żadnych krawatach.

Zatem ogólne wrażenie na razie pozytywne - z wyraźnym minusem. Zobaczymy, jak się będą sprawowały w noszeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Miro napisał:

* Brązowy nie ma matki papierowej, tej poprzecznej, a na tej małej metce wewnątrz węższego końca jest napisane 100% jedwab (wg strony sklepu i na moje oko to jest bawełna-jedwab)

* Niebieski i musztardowy wcale nie mają tych małych metek w węższym końcu - zatem nie ma podanego składu.

To niby drobiazgi (hmmm...), lecz wg mnie nie powinny mieć miejsca w produktach renomowanej firmy, bo budzą wrażenie amatorszczyzny czy pośpiesznej produkcji (co może budzić podejrzenie co do ogólnej jakości, być może niesłuszne) Nie spotkałem takich braków nigdy, w żadnych krawatach.

No tak, takie detale psują efekt końcowy a np. za kilka lat można nie pamiętać składu a jak metki brak to jest problem. Niby to nic a wkurza zwłaszcza jak produkt ma być perfekcyjny. Niestety co częste ilość nie idzie w parze z jakością a widać że MiMe rozwinęło się mocno co zapewne cieszy ale czasem chyba brak już kontroli nad detalami. Z drugiej strony w koszulach Szarmanta mam podobnie ... skład len z bawełną a na metce 100% bawełna a mam ich za nieco wyższą półkę zwłaszcza w garniturach!

P.S. Też zamówiłem musztardowy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się czy do klientów poszły te z lepszym obszyciem a na zdjęcie dali te z najgorszym, czy wręcz na odwrót. Miałem kupować, ale chyba jednak sobie daruję, bo jeszcze się okaże, że ta firma popełnia ten sam błąd kilka razy z rzędu (a w sumie ktoś tam się zaręczał że nowa technologia będzie stosowana już regularnie). Cały czas, porównując w dotyku mojego jelenia ze starej kolekcji i wilka z nowej, mam wrażenie jakbym trzymał mikrofibrę w rękach a nie jedwab (jedwab jedwabiu nie równy, ale żeby ta sama firma na przestrzeni dwóch kolekcji przeskoczyła na taki, który budzi nieciekawe podejrzenia), przeczekać muszę kolejną aferę poszetkową i może wtedy pomyślę, czy jest sens jeszcze inwestować w MiMe. Z koszul które mam odpadają guziki (i na co to chwalenie technologii ascolite jak to po prostu nie działa w przypadku tych koszul, owijka się rozwija i guziki wiszą luźno), w jednej całkiem puścił szew i się popruła, w dodatku ciągłe kontynuowanie polityki "więcej, szybciej, gorzej" w przypadku manufaktury - co prawda notatnik i futerał na pióro wyglądają nie powiem, bardzo dobrze, tak już sprzedaż kawałka skóry za 160 zł i nazwanie tego podkładką zachodzi pod absurd. O paskach do zegarka nie wspominam, bo są paskudne nie tylko z wyglądu lecz i wykonania.
https://shopmiler.com/pl/p/Skorzany-pasek-do-zegarka/1539

Quo vadis MiMe, quo vadis..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, FONos napisał:

No tak, takie detale psują efekt końcowy a np. za kilka lat można nie pamiętać składu a jak metki brak to jest problem. Niby to nic a wkurza zwłaszcza jak produkt ma być perfekcyjny.

Kolega tak na poważnie? Ten wątek staje sie coraz bardziej absurdalny.

Z rozbawieniem obserwowałem załamywanie rąk nad tym że to czy inne zwierze ma obcięte uszy na poszetce. Pewnie wynika to z tego, że nigdy nie rozumiałem fascynacji poszetkmi z nadrukiem w postaci obrazów, scen z polowania itp. Przyznaję, że bywają ładne, ale biorąc pod uwagę ich zastosowanie dla mnie jest to przerost formy nad treścią. Nadal szanuję ich producentów i konsumentów.

Na pewno część krytyki dot. firmy MiMe jest słuszna, ale zdania takie jak cytowane powyżej doprowadzają ją moim zdaniem na skraj absurdu.

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Zajac Poziomka napisał:

@tkowalcz zarzut o braku metki faktycznie dosyć absurdalny. Ale już niestaranne obszycie, czy wycięcie materiału w poszetce to po prostu fuszerka i tyle. I nie zmienia tego fakt, że ja też nie jestem fanem poszetek z obrazkami, a nawet poszetek w ogóle.

Zgadzam się. W całym tym wątku *chyba* tylko krytyka kiepskiego obszycia i niewycofania produktu z oferty ma bardzo solidne podstawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, tkowalcz napisał:

Kolega tak na poważnie? Ten wątek staje sie coraz bardziej absurdalny.

Na pewno część krytyki dot. firmy MiMe jest słuszna, ale zdania takie jak cytowane powyżej doprowadzają ją moim zdaniem na skraj absurdu.

To akurat nie była krytyka. Kolega chyba nie doczytał dokładnie. Napisałem, że takie detale poprostu wkurzają (ja akurat lubię jak produkt jest dopracowany zwłaszcza gdy reklamowany jest jako perfekcyjny) ale zdarzają się każdemu przytaczając przykład koszuli od Szarmanta. I nie wpłynęło to w ogóle na mój zakup kolejnych krawatów od MiMe czy koszul od SZ. Wyobraźmy sobie jednak błędy w metkach oddajemy garnitur do pralni i .... po garniturze. Stąd nadal uważam ze to ważny detal i każda firma winna zwraca uwagę na poprawność nawet w takim detalu.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podtrzymuję swoje uwagi z pełnym przekonaniem. To nie jest żaden absurd ani czepianie się tej akurat firmy (z której większości posiadanych produktów jestem bardzo zadowolony). W jednym krawacie jest jedna metka (ta poprzeczna), w drugim nie ma żadnej, w trzecim są obie - z tym, że ta mała ma podany błędny skład. Panowie, przecież to nie jest drobiazg, tylko niedoróbka produkcyjna. I powtórzę, że takie błędy mogą budzić podejrzenia, że inne (istotne - konstrukcyjne lub materiałowe) elementy też mogą być niedopracowane. Diabeł często tkwi w szczegółach właśnie.

Ja na takie rzeczy zwracam uwagę, w produktach każdej firmy - taki już mój odchyl ;)

Przy krawacie Poszetki.com też się kiedyś spierałem o 2 cm długości - i teraz zawsze przysyłają mi w długości OK.

Ja myślę, że takie uwagi konsumentów nie pozwalają producentom zasypiać gruszek w popiele.

Wiadomo, że nie należy przeginać z drobiazgowością (bo się staje upierdliwością), ale tu już granice są często względne, subiektywne.

  • Oceniam pozytywnie 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarzut o braku metki ze składem nie jest absurdalny, wręcz przeciwnie. Po pierwsze, idę o zakład, że jest to prawnie uregulowane i brak metki jest naruszeniem przepisów. Po drugie, moja pralnia (nie wiem, jak inne) nie przyjmuje rzeczy bez metki ze składem (bo nie wiedzą, jaką metodą czyścić).

  • Oceniam pozytywnie 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako lajkonik sądzę że można tu zastosować duch prawa zamiast litery; o ile wiem, naruszeniem przepisów jest sprzedaż na terytorium RP produktu obcego pochodzenia bez polskiej instrukcji obsługi, więc lege artis krawat Drake's powinien być sprzedawany z instrukcją wiązania four-in-hand? ;-)
Ad rem: dwie koszule: MTM Gentleman's Choice i Miler Luxury. Według Właściciela ta sama (ta sama, nie taka sama) bawełna oxford. GC wytrzymała blisko setkę prań i wciąż daje radę, ML po ok. 30 wygląda na bardziej znoszoną niż GC.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lubo69 napisał:

Jako lajkonik sądzę że można tu zastosować duch prawa zamiast litery; o ile wiem, naruszeniem przepisów jest sprzedaż na terytorium RP produktu obcego pochodzenia bez polskiej instrukcji obsługi, więc lege artis krawat Drake's powinien być sprzedawany z instrukcją wiązania four-in-hand? ;-)
Ad rem: dwie koszule: MTM Gentleman's Choice i Miler Luxury. Według Właściciela ta sama (ta sama, nie taka sama) bawełna oxford. GC wytrzymała blisko setkę prań i wciąż daje radę, ML po ok. 30 wygląda na bardziej znoszoną niż GC.

W tych przepisach, które cytujesz (a które znam, ale nie na pamięć) chodzi o to raczej, że jeśli do produktu dołączona jest jakakolwiek instrukcja obsługi, to powinna być przetłumaczona na język polski.

Tak na bardzo szybko: mamy takie rozporządzenie nr 1007/2011, w którym czytamy: 

Art. 4: Wyroby włókiennicze udostępnia się na rynku wyłącznie pod warunkiem, że są one opatrzone etykietą, oznakowaniem lub towarzyszą im dokumenty handlowe zgodnie z niniejszym rozporządzeniem.

Art. 14(1): Udostępniane na rynku wyroby włókiennicze opatruje się etykietą lub oznakowuje, aby poinformować o ich składzie surowcowym.
Etykiety i oznakowanie wyrobów włókienniczych muszą być trwałe, czytelne, widoczne i łatwo dostępne, a w przypadku etykiet – starannie przymocowane.

Art. 15(1): Wprowadzając do obrotu wyrób włókienniczy producent zapewnia zaopatrzenie go w etykietę lub oznakowanie oraz rzetelność zawartych na nich informacji.

Załącznik V zawiera wyłączenia (np. woreczek na tytoń, nakrycie na jajko albo galanteria pogrzebowa są zwolnione z obowiązku posiadania etykiety) a załącznik VI przepisy o etykiecie zbiorczej - i faktycznie, dla krawatów i much dla dzieci wystarczy etykieta zbiorcza.

Co ciekawe, wypełnienia i usztywnienia są też z tego obowiązku zwolnione, stąd producent nie musi nas informować o tym, czym krawat jest wypełniony/usztywniony i faktycznie na ogół tego nie robi.

Także ja tam nie wiem, ale po mojemu krawat bez metki z oznaczeniem składu materiału zewnętrznego jest chyba bezprawnie wprowadzony do obrotu. To nie z dobroci serca producenci przyszywają do krawatów metki...

 

Edit: lubo, ten przepis dotyczący instrukcji, o którym mówisz (art. 15 Ustawy o języku polskim), jest jasny i nie wymaga instrukcji do krawatów:

Kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, wbrew przepisom art. 7a, w obrocie z udziałem konsumentów stosuje wyłącznie obcojęzyczne nazewnictwo towarów lub usług albo sporządza wyłącznie w języku obcym oferty, ostrzeżenia i informacje dla konsumentów wymagane na podstawie innych przepisów, instrukcje obsługi, informacje o właściwościach towarów lub usług, warunki gwarancji, faktury, rachunki lub pokwitowania, podlega karze grzywny.

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, swordfishtrombone napisał:

Co ciekawe, wypełnienia i usztywnienia są też z tego obowiązku zwolnione, stąd producent nie musi nas informować o tym, czym krawat jest wypełniony/usztywniony i faktycznie na ogół tego nie robi.

Faktycznie, mało kto to robi. Z bardziej znanych marek o składzie wypełnienia (oraz podszewki) informują krawatowe metki M. Dutti.

Nawet o składzie podszewki mało kto informuje, z marek popularnych krawaty Lamberta mają tę informację na metkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, swordfishtrombone napisał:

Kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, wbrew przepisom art. 7a, w obrocie z udziałem konsumentów stosuje wyłącznie obcojęzyczne nazewnictwo towarów lub usług albo sporządza wyłącznie w języku obcym oferty, ostrzeżenia i informacje dla konsumentów wymagane na podstawie innych przepisów, instrukcje obsługi, informacje o właściwościach towarów lub usług, warunki gwarancji, faktury, rachunki lub pokwitowania, podlega karze grzywny.

Oksfordy (oksfordki???), sneakersy, monki, derby (no dobra, są wiedenki i angielki), merino (używane zamiast merynos w polskim tekście), bridle leather, Russian leather, cordovan, homburg, fedora, newsboy cap, field jacket, chino, trucker jacket, biker jacket, 7-fold, 4-in-hand, moleskin, tweed ... ... ...

A szorty, dżinsy, blezer i poszetka? A cała wiedza językoznawcza na temat zapożyczeń?

To wyjaśnia dlaczego na metce długości 10 cm jest w kilkunastu językach napisane "modal, modal, modal" (...). Na logikę nie ma sensu, ale jest w razie czego wytłumaczenie, że przecież stoi napisane po polsku, a że akurat po polsku jest tak samo jak po angielsku, to już nie producenta wina...

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.