Skocz do zawartości

szewc24.pl – serwis, naprawa, wyrób butów szytych na miarę


szewc24

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...

Jeden z ostatnich projektów. Bardzo trudne stopy Klienta, dlatego też była konieczność wykonania obuwia w pełni miarowego.

Żadne ze standardowych kopyt nie pozwalało nawet przy dużej modyfikacji na odpowiednie dopasowanie, dlatego też powstało kopyto indywidualne.

Konstrukcja butów, tak jak jest to widoczne na zdjęciu poniżej, umożliwia przymiarkę, pomimo, iż same buty są jeszcze pozbawione ramy, spodów i obcasów. Do przymiarki został użyty gotowy monoblok z flekiem, podłożony tylko pod tylną część buta.

Jak do tej pory, z pewnością tę realizację mogę zaliczyć do najtrudniejszych jeżeli chodzi o wyrób butów miarowych.

Realizacja cieszy mnie tym bardziej, że już przy pierwszej parze, bez szycia kapcia, udało się osiągnąć idealne zejście się przyszwy.

Teraz już na spokojnie będą budowany spody, a na końcu odpowiednie wybarwienie skóry cholewek butów, najprawdopodobniej na kolor burgundowy.

81.jpg.61f2a874aa9e7e9aa29e6d610ca04d54.jpg

Przyszłościowo, przy innej parze butów, można będzie pomyśleć nad pewną modyfikacją czubka butów, może jakieś lekkie wydłużenie. Kształt nie był jakimś priorytetem, Klientowi chodzi bardziej o funkcjonalność i w ogóle możliwość założenia innych butów niż sportowe. Jak duża różnica jest w kształcie kopyta, w stosunku do powiedzmy standardowego, widać to na zdjęciu poniżej, gdzie po prawej jest but w tęgości H.

IMG_9238-1.thumb.jpg.9a317e46eb263e1b962896d82e4ae7dc.jpg

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Santino - więcej zdjęć zamieszczę na dniach, gdyż przygotowuję obszerną fotorelację z bardzo intensywnego użytkowania butów, co pozwoli przybliżyć, jak buty wyglądają nie tylko w dniu zakupu, ale także jak zachowują się w codziennym użytkowaniu. Poniżej zdjęcie tych butów już na stopach Klienta.

IMG_0145-1.thumb.jpg.e7fc86afce54409c1dbb8b39738e5b47.jpg

@act00 - w chwili obecnej "buty z półki", wykonywane na kopycie bez modyfikacji to koszt ok. 1600 zł/para. Cena obejmuje wykonanie butów "bez kompromisów", czyli tak jak napisałem powyżej, wszystkie elementy konstrukcyjne są ze skóry. Przygotowuję też pewną ofertę, w której można będzie nabyć buty o wiele taniej - jedyną różnicą będzie zastąpienie podnosków i zakładek skórzanych materiałami syntetycznymi, czyli takimi jak we wszystkich butach RTW produkowanych seryjnie. Szczegóły wkrótce.
 

 

  • Oceniam pozytywnie 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wygląda kwestia pobrania wymiarów? Rzadko jestem zadowolony z butów RTW i nawet Churche w tęgości G mi nie do końca leżały. Za to z butów od TW jestem mega zadowolony bo nawet dnia na rozchodzenie nie wymagały.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@act00 - mając do pomocy drugą osobę, to stopę w podstawowym zakresie można zmierzyć samemu. Na podstawie przesłanym pomiarów, można będzie określić, czy standardowe kopyto będzie odpowiednie do wykonania pary butów. 
Mówiąc standardowe, to nie oznacza, że istnieje jeden model o ściśle określonych parametrach. Już teraz można zamawiać buty w kilku tęgościach, a w najbliższych tygodniach pojawi się jeszcze jedna kluczowa kwestia, a mianowicie kopyta w różnych tęgościach z różnymi obwodami przez piętę. 
Takie połączenie pozwoli zaoferować tak dużą ilość kombinacji w obrębie danego kopyta, że już naprawdę trzeba będzie mieć trudną stopę, aby była konieczność wykonywania butów typowo miarowych.

@Beny23 - rozmiar nie jest problemem. Będąc ostatnio we Wrocławiu, brałem miarę na jeszcze większą wielkość stopy - rozmiar ok. 48-49. Tak więc z mojej strony nie ma problemu, aby podjąć się wykonania takiej pary.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

@szewc24.plRafał, na wcześniejszych zdjęciach nie zwróciłem na to uwagi, a teraz jak oglądam buta to mi coś nie pasuje... dłuższą chwilę nie wiedziałem co ale już wiem. Na medalionie bardzo brakuje mi większych dziurek, chyba nie widziałem jeszcze medalionu bez nich. IMO bardzo dodają medalionowi uroku. Nie wiem czy na tym etapie jeszcze można to zmienić, ale jeżeli tak, to sugerowałbym ich dodanie. Same małe dziurki wyglądają trochę biednie.

IMG_0667.PNG.0a00a99b601fff4eb6bd8ba00a7b9a79.PNG

IMG_0668.PNG.c34217ae7818e50e359accd45361d5f3.PNG

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz dobre oko :) Niemniej jednak brak większych dziurek, to nie jest moje przeoczenie, a celowe zamierzenie. Kopyto było specjalnie wysmuklane. Na próbnej cholewce takie dziurki większe wybiłem i całościowo niezbyt dobrze wg mnie to wyglądało. Większe dziurki powodowały optyczne poszerzenie czubków. Sam medalion miał być początkowo też inny, wzór z Edwarda Greena. To czy mają być większe dziurki, czy też nie, sprawa mocno indywidualna, kwestia preferencji klienta.

Przy brogsach, czy też butach z nakładanymi noskami i ażurowaniem zgadzam się, że większe dziurki są jak najbardziej pożądane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem, że po dodaniu spodów buty zwiększyły obwody w kostce i pięcie - czy to efekt naciągania skóry? Czy może jest to celowy efekt, bo takie są wymiary stóp klienta? Fajnie, jeśli pojawią się zdjęcia butów na nogach właściciela, bo ciekawi mnie dopasowanie w tym miejscu, u mnie na pewno byłby luz w kostkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obwody pozostały bez zmian. Dodanie spodów nie ma żadnego znaczenia, bowiem w dolnej części ogranicza obwód obrys podpodeszwy, a w górnej jeżeli byśmy przemierzyli długość, to obwód cholewki jest ten sam.

Z czego wynikają różnice optyczne ?

Należy zmienić całkiem podejście do tematu butów jako bryły. Skóry w moich butach nie są w żaden sposób usztywniane poprzez zastosowanie np. międzypodszewki, nie stosuję taśm wzmacniających szwy, a same skóry są bardzo elastyczne. Powoduje to, że cholewka zupełnie inaczej zachowuje się niż butach RTW. Cholewka ma po prostu otulać stopę jak skarpeta. W związku z tym, dopasowanie do stopy jest dopiero po założeniu na nie butów. Wtedy dopiero można dociągnąć przyszwę, co powoduje wydłużenie się cholewki w górnej części i wygląda to tak jak na kopycie sprzed zamocowania spodów. 

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

całkiem fajnie to wygląda. moje pytanie - czy drobniejsze ząbki przy wykończeniu skóry nie pasowałyby bardziej? zwłaszcza, że medalion jest zrobiony z drobnych oczek tylko. 

a co do medalionu, to rzeczywiście wygląda nieswojo, jednak przy braku nakładanych nosków skłaniam się raczej do małych oczek, 

jak poniżej (choć wzór zupełnie inny, Barker Harry):

Przechwytywanie.PNG.65e3da3dfd96c2781afce6eaf31e2583.PNG

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym w tym wątku opisać przebieg naprawy mojego obuwia w firmie szewc24. Bez cienia wątpliwości stwierdzam, że nigdy jeszcze nie zostałem jako klient żadnej firmy usługowej potraktowany w tak fatalny sposób. Do napisania tego posta skłoniła mnie bezsilność - zwyczajnie straciłem nadzieję na odzyskanie butów, a moja cierpliwość - obiektywnie patrząc wręcz ekstremalna - już się wyczerpała. Także dolewam tę łyżkę dziegciu do beczki miodu jaką wydaje się być działalność Pana Rafała. Robię to w nadziei, że może ta publicznie wbita szpilka trochę go ocknie i pomoże usprawnić pewne procedury działania - z korzyścią dla biznesu i klientów...Nie ukrywam, że może go skłoni również w końcu do wysłania mi butów. Do rzeczy. W punktach przedstawię po prostu historię "naprawy". Ocenę pozostawiam forumowiczom.

1. W połowie października 2016 wysyłam do szewc24 dwie pary butów. Damskie szpilki narzeczonej (ułamany obcas) i moje brogsy na gumowej podeszwie (nic specjalnego, ale bardzo je lubiłem, ze względu na ładny kolor i wygodę). Brogsy wymagały miejscowego szycia cholewek (puściły szwy) i ew. podklejenia rozwarstwionej podeszwy.

2. Po kilku dniach w rozmowie telefonicznej ustalamy zakres naprawy obu par. z rozmowy tej pamiętam również, że na pytanie o czas naprawy padła odpowiedź mniej więcej:"wysyłam na maila podsumowanie rozmowy i rozliczenie, czekam na przelew i zabieram się do pracy"-  z kontekstu wynikało ewidentnie, że nawet uwzględniając przerwy technologiczne (np. na związanie kleju) nie powinno to przekroczyć kilkunastu dni.

3. Na następny dzień (dokładnie: 25 października, wiadomość mam wciąż na serwerze poczty) otrzymuję maila z rozliczeniem naprawy i danymi do wpłaty. 20zł mocowanie obcasa w szpilkach, 100zł buty męskie (szycie+wymiana fleków całościowa+miejscowe podklejenie otoków i spodów). Plus kurier - łącznie 135zł. Przelew puszczam niezwłocznie - wydaje się, że jeszcze tego samego dnia.

4. Po kilku kolejnych dniach dostałem telefon, że nie ma sensu jednak naprawiać damskich butów (za duże uszkodzenie, buty dość tanie - nie warto), i że klejenie brogsów wymaga sporo pracy i potrwa bo wymaga stopniowego punktowego klejenia co kilka dni. Bezproblemowo przystałem na to, żeby szpilki po prostu wyrzucić i nie miałem problemu z wydłużeniem się czasu naprawy brogsów - w zimie i tak nie planowałem w nich chodzić.

5. status naprawy można śledzić za pomocą panelu klienta na stronie. sprowadzało się to w skócie do tego, że buty są w naprawie.

6. Przyszła zima, spadł śnieg - więc spokojnie sobie czekałem  - nie śpieszyło mi się, a pewnie w okresie przedzimowym to huk roboty z renowacją/impregnacją/zelowaniem itd...Niemniej trochę dla przypomnienia się wysłałem w kilkudniowym odstępie 2 lub 3 maile (niestety ich nie zachowałem) z zapytaniem o status naprawy. Pozostały bez odpowiedzi.

7. Czy to był jeszcze grudzień, czy już styczeń, ale doczekałem się telefonu - bez odniesienia się do braku odpowiedzi na maile - ale przynajmniej dostałem informację, że "buty nadal są naprawiane, ale to bardzo skomplikowane uszkodzenie - gdyby było wiadomo wcześniej, to by się p. Rafał nie podjął" No ale się podjął i działa dalej..

8. Kolejne tygodnie...Zerkam na status zamówienia na stronie, a tam przy moim zleceniu widnieje status :"zakończone". Zgłupiałem. czekam na wszelki wypadek kilka dni czy przypadkiem kurier nie zapuka do drzwi. Nie zapukał. Piszę kolejne maile. Zero odzewu. Dzwonię. Nikt nie odbiera. Nie oddzwania.

9. Jako forumowicz widzę codzienną aktywność pana Rafała na forum. Postanawiam skorzystać z tego kanału komunikacji. 3 kwietnia piszę do p. Rafała wiadomość prywatną. Pokrótce opisuję historię zamówienia, zdając sobie sprawę, że nie musi być niczym wyjątkowym. Nie ma co ukrywać:  treść wiadomości wskazywała na moje podirytowanie sytuacją (cytując początek wiadomości: "Dzień Dobry,  Jako, że nie sposób się do Pana dodzwonić, na maila nie dostałem odpowiedzi chyba nigdy, a na polecany kontakt przez formularz na stronie dla klientów też nie doczekałem się żadnej reakcji, kontaktuję się przez forum, bo widzę, że na to Pan ma czas. ", ale zważywszy na okoliczności wydaje mi się, że była wręcz ponad normę uprzejma, łącznie z zachowaniem form grzecznościowych. Inny cytat: "...Apeluję tylko o trochę więcej szacunku do klientów, albo chociaż usprawnienia sposobów komunikacji, bo przykro, żeby jeden z najlepszych fachowców w branży w ten sposób tracił obecnych i przyszłych klientów. Z poważaniem, ..."

10. Tego samego dnia otrzymuję odpowiedź na forum z prośbą o numer telefonu (podpisałem się imieniem i nazwiskiem, wydawałoby się, że to powinno wystarczyć do identyfikacji zamówienia). Pan Rafał wspomina o problemach technicznych na przełomie roku, które przypisały niektórym zamówieniom status "zakończone" mimo, że wciąż były w realizacji. Wspomina, że na warsztacie mają kilkaset par obuwia...No czyli duży zakład, trzeba się wspomóc technologią, a ta bywa zawodna...ale zadzwonimy i wyjaśnimy sytuację. Dla mnie ok.

11. Tego samego dnia odpisuję podając numer telefonu i godziny w których proszę o kontakt przez najbliższe dni (nie zawsze mam możliwośc odbierania telefonu, ale dałem możliwość zarówno kontaktu popołudniowego jak i wieczornego). Jako, że po wiadomości Pana Rafała oczyma wyobraźni widziałem wielki magazyn, gdzie moja mała para butów zwyczajnie się zawieruszyła przez chochliki techniki - ton zmieniłem na niemal sympatyczny - ot już taki wyrozumiały jestem.

12.Nadchodzi 11 kwietnia. Zacytuję dosłownie swoją wiadomość z tego dnia: "

Mija tydzień, kontaktu telefonicznego z Pana strony nie było, zważywszy na to, że problemy z kontaktem stanowią treść "reklamacji" zaczyna to być mocno ironiczne.

także przypominam się po raz kolejny.

pozdrawiam,"

13. Pan Rafał odpisuje, że od początku zeszłego tygodnia jest chory, nie był jeszcze w zakładzie, ale jutro pójdzie, żeby przynajmniej puścić paczki i wtedy zadzwoni. Wspomina, że pracuje sam i nie ma go kto zastąpić. Ok. Rozumiem. Tylko moja wizja wielkiej firmy, w której jest problem z namierzeniem zamówienia jakby tak jakoś się ulatnia;)

14. 3 dni później Pan Rafał pisze, że pamięta o kontakcie, ale musiał się dobrze wykurować - wieczorem podjedzie do zakładu i zadzwoni. Z tego co pamiętam telefon dzwoni dzień lub dwa później - nie ma problemu. 

15. W rozmowie telefonicznej Pan Rafał wspomina, że generalnie to strasznie kłopotliwe zamówienie - że dopiero dostał nowy super klej który mu podoła - bo wcześniej to i tak nic z tego nie wychodziło...Jednym słowem - mamy połowę kwietnia - i zaczynamy naprawę opłaconą 25 października. Wcześniej się nie dało. Ale jako, że nowy klej działa zupełnie inaczej (tu dostałem skrótowy opis działania - faktycznie brzmiało dobrze) - no to będzie zrobione. Pan Rafał obiecuje, że buty będę miał w okolicach majówki - tylko nie może jeszcze się określić czy przed czy już po. Ale będzie w ogóle w Warszawie, to może podrzucić nawet osobiście. 

16. 8 czerwca. Znowu zacytuję dokładnie swoją wiadomość (wciąz najpewniejszy kanał komunikacji: forum):  "ja sie tylko niesmialo przypomne, ze obiecal mi pan buty w okolicach majówki, podrzucone osobiscie w czasie pobytu w warszawie lub wyslane kurierem." Tu już komunikat był jasny, a jak patrzę to i nawet bez dzień dobry, czy pozdrowień - chyba jednak coś zaczeło we mnie pękać na lato...

17. z tego samego dnia dokładny cytat wiadomości pana Rafała:"

Dzień dobry,

Jutro zostanie nadana paczka kurierem UPS. Mam już spakowane buty. Oprócz sklejenia zastosowałem jeszcze wewnątrz taką specjalną pastę "szpachlującą". Generalnie udało się ostatecznie uratować buty, a raczej otok i spody, chociaż z perspektywy czasu, gdybym wiedział jak słaby materiał to jest i ile z tym było problemu, to pewnie od razu powiedziałbym, że tylko w grę wchodziłaby tylko kompleksowa wymiana spodów.

Pozdrawiam,

Rafał

"

Przyznam, że bardzo uprzejmie. Jako osobie pracującej na codzień w usługach nadal mi brakuje choćby jednego małego "przepraszam" przez te pół roku...ale ok - najważniejsze, ze buty do mnie przyjadą.

18. 30 czerwca. zacytuję dokładną swoją wiadomość: " czy paczka zostala nadana? bo do mnie nie dotarla" przeczytana - brak odpowiedzi. Tu zaznaczę, że tygodniowo kurierzy - w tym UPS - nawiedzają mnie co najmniej kilka razy - NIGDY się nie zdarzyło, żeby nadana paczka do mnie nie dotarła i "zaginęła" gdzieś po drodze.

No ale jak już nawet na forum z Panem Rafałem nie ma kontaktu - to pozwoliłem sobie już na upublicznienie całej historii - z obserwacji forum -  czasem to magicznie wręcz wpływa na przyśpieszenie pewnych procesów.

status naprawy obecnie widoczny w panelu klienta przy moich butach: "buty zostaną wysłane 15.05.2017"

 

Także w podsumowaniu: może i rzemieślnikiem jest pan Rafał wybitnym. Nie miałem możliwości się niestety o tym przekonać. Butów nie mam. Pieniędzy za naprawę nie mam. Nawet zwykłego forumowo-koleżeńskiego "sorry głupio wyszło" się nie doczekałem. No to sorry. Głupio wyszło.

 

 

 

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uprzejmie informuje, ze aktualnie przebywam w szpitalu, co jest konsekwencja m.in. problemow zdrowotnych opisanych w tresci powyzszego wywodu. Moj stan jest na tyle powazny, ze bede musial zostac ok. 2 tygodni. W miare mozliwosci postaram sie kontaktowac z osobami majacymi buty u mnie w serwisie i zamowione buty miarowe. Jezeli telefon, lub mail nie bedzie odpowiadal, prosze o wyrozumialosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu postu farloon-a zdecydowałem przedstawić moje doświadczenia z firmą szewc24. Przedstawiam tu oryginalną treść e-maili usunąłem tylko zwroty grzecznościowe: z poważaniem. Ocene pozostawiam forumowiczom.

1. 20.12.2014.

Panie Rafale, z uwagi na ogrom pracy w firmie i inne spawy rodzinne nie miałem czasu doprowadzić do stanu uzywalnośći buty, które mi Pan naprawiał. Dopiero dzisiaj znalazlem trochę czasu. Zajrzałem do srodka butów i co zobaczyłem. Robiąć obcasy (nie wiem może to Pana pracownicy, nie wiem) zniszczył mi Pan wkładki (w załączeniu fotki). Nie wiem jak to określić partactwo, jedno zrobić a drugie zepsuć, tylko pochwalić się Pana pracą na forum ( i chyba to zrobię) na którym tak Pan sie udziela, a myslałem że w końcu znalazłem dobrego fachowca. Gdyby to było na miejscu zarządałbym zwrotu pieniędzy, to co zrobił to ... musiałem w jednym bucie oderwać tą wkładkę bo zakrzywione gwoździe wystawały z wkładki. Może powie Pan że przesadzam, ale dla
mnie ważny jest wygląd z zewnatrz jak i w środku, tym bardziej że buty nie były tanie a i sama naprawa wliczająć koszty wysyłki. Prawdopodobnie to bedzie ostatnie moje zlecenie u Pana.

 

Odpowiedź: 

21.12.2014

1). Szanowny Panie Konradzie, Przyjąłem Pana opinię do wiadomości. Gwoździe w Pańskich butach musiały być, ponieważ obcasy są z bardzo słabego materiału i najzwyczajniej w świecie by się rozeszły, gdyby się ich nie związało tymi gwoździami. Jak Pan przeszuka dobrze forum, to z pewnością znajdzie Pan moje posty, w których piszę, że nie nawidzę wbijać gwoździ i robię to tylko w ostateczności. Nie odrywałem Pana wkładek, żeby zobaczyć, że zastosowana fabrycznie pianka wypełniająca jest bardzo słaba i cienka, w związku z czym doszło do 2-3 milimetrowego przerwania wkładki. Wystarczy w takim przypadku wkleić wspomnianą piankę wyrównującą, podkleić wkładkę i po problemie (nie zauważyłem tego, bo patrząc nawet na zdjęcia, trudno dostrzec to przerwanie). Rzeczywiście, użycie słowa "partactwo" uważam w tym momencie za bardzo mocne stwierdzenie, niemniej jednak szanuję to, gdyż ma Pan prawo do swojej subiektywnej opinii. Zależało Panu na jak najniższej cenie, w związku z czym nie proponowałem Panu odpłatnej, dodatkowej usługi mocowania obcasów (ich wzmocnienia na całej powierzchni), byłby to dodatkowy koszt, którego jak wnioskowałem z korespondencji nie chciałby Pan ponosić. Nie chciał Pan również wykonać apreturowania skóry, czyli przywrócenia stanu pierwotnego, więc z tym wyglądem, chyba nie jest do końca tak jak Pan pisze w mailu. Ponadto, przychyliłem się do Pana prośby o formę rabatu i w związku z tym mi.in. całe wykończenie spodów miał Pan zrobione gratis. Mam nadzieję, że po moich radach udało się Panu we własnym zakresie doprowadzić wygląd zewnętrzny butów do akceptowalnego poziomu. Mam też nadzieję, że znajdzie Pan szewca, z którego usług będzie Pan w 100 % zadowolony.

2). ps. może Pan sam zobaczyć na przesłanym zdjęciu jak "wysokiej jakości" były obcasy w Pana butach. Wszystkie gwoździe oryginalnie wbite + te które wyciągnąłem wraz z flekami. Gdybym chciał robić jak należy, to trzeba byłoby od nowa wykonywać obcasy. Jak widać sam producent tego drogiego obuwia uznał, że lepiej powbijać ile się da gwoździ, może obcasy trochę posłużą. Pozostawiam to już bez dalszego komentarza. Zdjęcie ku przemyśleniu.

3). ps. ps. poza tym, wartało by sprawdzić, czy to nie są przypadkiem gwoździe fabryczne, bo prawdopodobnie tak.

4).  Szanowny Panie Konradzie, Ja już jestem pewien pochodzenia gwoździ. Proszę sobie porównać zdjęcie, które otrzymał Pan ode mnie, a nie będzie trudno dowiedzieć się czyje gwoździe są. Mam nadzieję, że tak jak Pan pisał w mailu pochwali się Pan moją pracą na forum z pełnym opisem sytuacyjnym, a moje dowody przesłane Panu, nie odwiodą Pana od ostrzeżenia innych użytkowników przed moją "fuszerką".

2. 21.12.2014

Witam, Przeczytałem Pana e-mail, co do gwoździ to przeszukam forum, i  dopytam czy to jest normalne że wybiera się za długie i zakrzywia nie wyciagając wkładki (nie mozna było uzyć krótszych). Pianka pod wkładką nie jest słaba, za to dziurawa. Piszę Pan że zależało mi na najniższej cenie.

Cytat mojego e-maila: "Proszę o zrobienie zelówek, tak się zastanawiałem czy od razu nie wymienić fleków, tylko nie tych częściowo skórzanych, ale na takie żeby były trwałe a zarazem nie drogie. Buty umyłem mydłem do skór i zrobiły się takie jakieś dziwne, nie wiem czy ich nie zepsułem. Może dostanę jakiś upust za usługę (to już trzecia para butów)."


Gdyby nie te wkładki to byłbym na 100% zadowolony. Buty doprowadziłem do takiego stanu że wyglądaja jak nowe. Myślę że następnym razem, bo nie powiedziałem że nie (użłem słowa prawdopodobnie) będę zadowolony w 100%. Przyznam,że mnie trochę poniosło, emocje.

Odpowiedź:

21.12.2014

Witam, Z tego co widzę, to Pan nie zrozumiał moich wcześniejszych mailii. Gwoździe wystające NIE SĄ MOJE !! Jaśniej się da rady wytłumaczyć, a ja po Pana mailach, nie mam już szczerze mówiąc ochoty przesyłać kolejnych zdjęć i zaznaczaniem na nich, co i jak. Są to gwoździe fabryczne, więc proszę mieć pretensje do fabryki i do nich kierować pretensje. Przerwanie wkładek nastąpiło z winy fabryki. Niestety Panie Konradzie, moje standardy porozumiewania się są zupełnie inne od Pańskich. Ja nie oskarżam nikogo zanim nie będę w 100 % pewny swoich racji. Pan nawet nie raczył grzecznie poinformować o problemie, który Pan zauważył, tylko od razu zaatakował w ostrych słowach. Dobrze, że wykonałem dokumentację fotograficzną, bo dzięki temu mam dowody na swoją rzetelną pracę. Nie oczekuję od Pana żadnych przeprosin za niesłuszne posądzenie mnie o zniszczenie wkładek, bo straconego czasu i nerwów na pewno nie jest Pan w stanie mi zwrócić. Z mojej strony na pewno nie będzie następnego razu.

3. 22.12.2014

Witam, Dobrze, że Pan zrobił zdjęcia, ja nie omieszkam się pochwalić Pana pracą na forum. Nie jestem szewcem, nie znam sie na konstrukcji butów i nie muszę, daje buty do naprawy i płacę za usługę. "Przerwanie wkładek nastąpiło z winy fabryki" - przed włożeniem buta na kopyto mógł Pan odkleić wkładkę, bo tak robią inni, same dziury się nie zrobiły. 

Odpowiedź: 

22.12.2014

1).Oczywiście, jeżeli ma Pan taką potrzebę, to zapraszam do pochwalenia się na forum, ale z zastrzeżeniem, że przedstawi Pan dokładny opis sytuacyjny z całościową korespondencją i zdjęciami. Nie omieszkam wtedy również odpowiedzieć publicznie. Jeżeli jednak, będzie to przedstawione nierzetelnie, teksty niepełne, wyrwane z kontekstu, nie omieszkam w ostateczności skierować nawet pozwu za pomawianie mnie i oczernianie publiczne firmy. W polskim prawie takie rzeczy są stosunkowo ostro traktowane.
ps. przy prawidłowo wykonanych obcasach fabrycznie, nie ma najmniejszej potrzeby odklejania wkładek, przed montażem fleków.
 
2).  Coś Panu powiem jeszcze na koniec, już bez emocji. Żaden z renomowanych zakładów szewskich w Niemczech, z którymi znam się i często widziałem przy pracy, nie odkleja wkładek przed mocowaniem fleków. Być może zna Pan lepszych szewców, ale pozostaje pytanie w związku z tym po co Pan szukał w takim razie innych. Jak widzę też, nie zastanowiło Pana, dlaczego tak się stało w jednym bucie tylko. Powiem Panu jedno, gdyby obcasy były porządne, a buty dobrze wykonane, to nigdy nie doszłoby do takiej sytuacji. Szczerze życzę Panu, by znalazł Pan warsztat, z którego będzie Pan zadowolony.
 
Moja odpowiedź:
 
 
Ja również jeszcze coś na  koniec, też już bez emocji. Jeszcze raz powtórzę nie jestem szewcem, nie znam sie na konstrukcji butów i nie muszę, daje buty do naprawy i płacę za usługę. Kupując buty nie odklejam wkładek. A wkładki są uszkodzone w dwóch butach, a tego e-maila z gwożdziami zobaczyłem dopiero dzisiaj. Wybrałem i zaufałem Panu po przeczytaniu bloga Michała Kędziora, ot tyle. 
 
 
 
 

 

1. środek-wkladki przed naprawa.jpg

2. środek-wkładki po naprawie 1.jpg

3. środek-wkładki po naprawie 2.jpg

4. środek-wkładki po naprawie 3.jpg

obcasy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Velahrn locked, unlocked i locked this temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.