Skocz do zawartości

I. Drago

Rekomendowane odpowiedzi

Kurtka nie trafiła do reklamacji, ponieważ byłem przekonany, że mam ją dużo dłużej i 24mce już dawno minęły i jest po gwarancji. Dopiero po odnalezieniu paragonu okazało się, że mam ją znacznie krócej (od 2013 r.). Raz jeszcze podkreślam, że kurtka nie doświadczała żadnych trudnych warunków zewnętrznych (nart, pracy na budowie itd.) oraz była utrzymywana zgodnie z sugestiami obsługi sklepu (obsługa w poznańskiej Malcie jak najbardziej ok) i instrukcjami Barbour. 

 

Z formalnego punktu widzenia nie ma tematu, jest po okresie objętym gwarancją, koniec, kropka. Natomiast nawiązując do Barbour jako do firmy z historią i przywiązaniem do ponadprzeciętnej jakości, pozostał duży niesmak.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie to miałem na myśli. Miałem na myśli kurtkę, która wygląda znacznie gorzej niż kurtki bezdomnych żuli, którzy śpią w krzakach czy w piwnicach. Swoją drogą, w którym momencie przestałeś ją nosić - przy pierwszej dziurze czy przy stu kiedy już rozpadł się suwak?

 

Tak, materiał przypomina stan ubrań kloszardów. W tym problem, bo nie mówimy o taniej chińszczyźnie, tylko o porządnej firmie. O ile przetarcia na spodzie rękawów nie przeszkadzają, żeby iść na rynek po zakupy lub coś w tym stylu, to w tygodniu niezbędna była przesiadka na wełniane płaszcze, a zepsuty zamek przelał czarę goryczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile przetarcia na spodzie rękawów nie przeszkadzają, żeby iść na rynek po zakupy lub coś w tym stylu, to w tygodniu niezbędna była przesiadka na wełniane płaszcze, a zepsuty zamek przelał czarę goryczy.

dziura zawsze powinna przeszkadzać - bo mniej jest ważne "w czym", ale "jak"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po trzech emailach do Barbour z prośbą o informację gdzie kurtka została wyprodukowana, bo żadna z metek na to nie wskazuje, dzisiaj otrzymałem odpowiedź:

 

"The Jacket MQU0077 is produced in Vietnam in the season autum/winter 2011." Wspaniale.

 

 

Nie mam zamiaru nikgo na siłę przykonywać - jeśli ktokolwiek zamierza kupić podobną kurtkę, może rzucić okiem na historię z moim egzemplarzem i samemu zdecydować czy to dobry pomysł.

 

Pozdrawiam.

 

 

Ps. Oczywiście, że przetarcia przeszkadzają, na początku kilka małych dziurek zignorowałem, gdy pojawiła się większa pomyślałem, że mogła powstać mechanicznie w kontakcie z czymś ostrym, dopiero przy świetle dziennym i dokładnym obejrzeniu było widać pozostałe przetarcia mankietów, małe dziurki w kieszeniach i patkach, wskazujące, że z materiałem jest coś nie w porządku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po trzech emailach do Barbour z prośbą o informację gdzie kurtka została wyprodukowana, bo żadna z metek na to nie wskazuje, dzisiaj otrzymałem odpowiedź:

 

"The Jacket MQU0077 is produced in Vietnam in the season autum/winter 2011." Wspaniale.

 

 

Nie mam zamiaru nikgo na siłę przykonywać - jeśli ktokolwiek zamierza kupić podobną kurtkę, może rzucić okiem na historię z moim egzemplarzem i samemu zdecydować czy to dobry pomysł.

 

Pozdrawiam.

 

 

Ps. Oczywiście, że przetarcia przeszkadzają, na początku kilka małych dziurek zignorowałem, gdy pojawiła się większa pomyślałem, że mogła powstać mechanicznie w kontakcie z czymś ostrym, dopiero przy świetle dziennym i dokładnym obejrzeniu było widać pozostałe przetarcia mankietów, małe dziurki w kieszeniach i patkach, wskazujące, że z materiałem jest coś nie w porządku.

Bez względu na miejsce produkcji proponuję byś poszukał w sieci zdjęć kurtek Barboura mających nieraz po 20-30 lat i zdziwisz się jak właściwa konserwacja wpływa na ich jakość. Nie można oczekiwać, że będzie to odzież do zadań taktycznych. Kupując Barboura należy pamiętać by kurtkę konserwować. Gdy pojawiają się zauważalne przetarcia powinieneś je skonsultować na samym początku. Teraz dziury te wyglądają jakby zrobiły je radioaktywne mole... Nie ma znaczenia, czy użytkujesz tę kurtkę w mieście w drodze do pracy czy w lesie podczas godzinnych wędrówek. Zależy z czym ona ma kontakt, jak ją przecierasz, czy kurtka (model i rozmiar) jest dopasowana do Twojej fizjonomii i nie jest za ciasna, czy opierasz się o coś lub np. nosisz torbę na ramię, która obciera materiał, jak często jeździsz w niej samochodem itp. Jak dla mnie poza samym z zamkiem (co też jest dość dziwne) Ty ja po prostu zajechałeś. Wygląda na użytkowaną codziennie, niekiedy przemoczoną innym razem przesuszoną. Materiał musi czasem odpoczywać, być nawoskowany. Mogłeś np. jeżdżąc komunikacją miejską opierać się o coś i nie zwracać na to uwagi... Krótko mówiąc jesteś po części winien sobie sam.

Tak na przyszłość - kupując cokolwiek (szczególnie coś wartościowego) warto zapytać o konserwację i sposób użytkowania. Niedawno był wątek na forum o jakości butów Shoepassion. Jeden z użytkowników miał pretensje, że po 1 sezonie "aż" (wg niego) i "tylko" (wg. użytkowników forum) podeszwa w jego butach się rozeszła i firma zaproponowała "jedynie" serwis obuwia. Przypomnę, że chodził w nich non stop w każdych warunkach nie robiąc im podstawowej konserwacji. Był on zaskoczony bo czytał, że buty GYW maja opinię bardzo wytrzymałych... Wolał on jednak pisać negatywne komentarze na forum zamiast wcześniej to skonsultować. Dopiero gdy dziura była wielka jak księżycowy krater postanowił zwrócić się do producenta o rekompensatę...  Ręce opadają!

Nie sądzisz, że zakładanie wątku pt.: "fatalna jakość Barbour" jest nieco nie fair? Znacznie lepiej brzmiałby on: "jakość Barbour" lub coś z pogranicza kolorowej prasy: "Właściciel dojechał swojego Barboura. Zobacz relację" ;-) Na sam koniec: I. Drago, jak planujesz jakikolwiek zakup poczytaj, popytaj w sklepie lub na forum... Tutaj zawsze ktoś pomoże.

 

P.S. Wybaczcie ten elaborat, ale dziwię się, że temat jest wciąż ciągnięty.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą ja bym nie przeceniał pojęcia "legendarnej jakości Barbour" - kurtki te są technologicznie przestarzałe, a sam pomysł woskowania to wczesne próby uzyskania wodoodporności tkanin i był przeznaczony do użytku w terenie (na wsi - precyzując). Poza tym, jeden model może się udać bardziej, inny mniej.  Jeśli chce się kurtki wytrzymałej, odpornej na otoczenie, to trzeba szukać w produktach przeznaczenia militarnego. Tu produkty są dużo trwalsze i przeznaczone na ekstremalne warunki. Choć i tu bywają rozczarowania, bo np. ja dwa komplety goretexowe, wykonane na kontrakcie armii US zajechałem swojego czasu w terenie (uzyskałem podobne przetarcia materiału do 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą ja bym nie przeceniał pojęcia "legendarnej jakości Barbour" - kurtki te są technologicznie przestarzałe, a sam pomysł woskowania to wczesne próby uzyskania wodoodporności tkanin i był przeznaczony do użytku w terenie (na wsi - precyzując). Poza tym, jeden model może się udać bardziej, inny mniej.  Jeśli chce się kurtki wytrzymałej, odpornej na otoczenie, to trzeba szukać w produktach przeznaczenia militarnego. Tu produkty są dużo trwalsze i przeznaczone na ekstremalne warunki. Choć i tu bywają rozczarowania, bo np. ja dwa komplety goretexowe, wykonane na kontrakcie armii US zajechałem swojego czasu w terenie (uzyskałem podobne przetarcia materiału do 

Pełna zgoda. Dodam tylko, że napisałem o "ponadprzeciętnej wytrzymałości". Dla mnie to cały czas odzież taka jak inna - nie ma tutaj nanorobotów, kosmicznych technologii czy wytrzymałości rodem z Telezakupów Mango.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hargin: Zaraz od razu militarnego. Zwykłe turystyczne rzeczy dostępne w Decathlonie (nie mówiąc już o droższych firmach) są bardzo wytrzymałe, wodoodporne i często całkiem nieźle oddychające. Oczywiście minusem jest wygląd, zupełnie nieadekwatny do tematyki forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vit: Przepraszam, ale mam wrażenie, że I.Drago opisał, jak użytkował kurtkę i jak ją konserwował. Nie wynika z tego, aby jakoś ją gnoił, więc albo zarzucasz mu kłamstwo, albo wysnuwasz wnioski oderwane od danych wyjściowych...

Marcin proszę o czytanie ze zrozumieniem. Napisałem "wygląda na (...)", więc nie zakładam, że I. Drago kłamie... Druga sprawa: odnoszę się nie do częstotliwości (kryterium ilościowe odnoszące się do danych poszkodowanego), ale intensywności (kryterium jakościowe nieujęte powyżej) ;)

A tak serio - czy kurtka schła/była przechowywana nad grzejnikiem w biurze lub domu? Mogło zabraknąć wosku, materiał się przesuszył, a że sucha bawełna była sztywniejsza i nie miała warstwy ochronnej to szybko się przetarła...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hargin: Zaraz od razu militarnego. Zwykłe turystyczne rzeczy dostępne w Decathlonie (nie mówiąc już o droższych firmach) są bardzo wytrzymałe, wodoodporne i często całkiem nieźle oddychające. Oczywiście minusem jest wygląd, zupełnie nieadekwatny do tematyki forum.

 

Nie sądzę, aby imperatywem dla przeciętnej firmy oferującej odzież turystyczną była ponadprzeciętna wytrzymałość. W specyfikacji militarnej jest - bo raz: logistyka musi być zoptymalizowana (specyfikację określa zamawiający - a nie producent), a dwa: tu liczy się jak najdłuższe utrzymanie w sprawności siły żywej. W pewnych granicach, nie ma miejsca na kompromis (obniżanie kosztów produkcji przez przenoszenie jej do Azji, stosowanie tańszych surowców czy materiałów). Stąd uważam, że jeśli ktoś chce mieć "pewność", co do trwałości - niech wybierze produkty przeznaczone dla zastosowań specjalistycznych. Oczywiście nie zmienia to faktu, że kurtka z Decathlonu może przeżyć  kilkukrotnie Barbour, za ułamek ceny tej drugiej. W mojej opinii Barbour to dziś marka "modowa" (a nie specjalistyczna), o określonej stylistyce vintage i nawiązaniach do kultury myśliwskiej/jeździeckiej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam widzę po swoich rzeczach, których wcale nie oszczędzam, że są bardzo trwałe. Może miałem po prostu szczęście gdy je kupowałem. Na przykład kurtko-polar kupiony z 6 lat temu w Dechathlonie wciąż wygląda jak nowy, mimo używania go co roku w niezbyt sprzyjających warunkach (np dwutygodniowy trekking z namiotem w Himalajach, z czego spora część na śniegu, na sporej wysokości). Takich rzeczy mam więcej. Oczywiście militarne być może są jeszcze trwalsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zając Poziomka: to nie chodzi o to, że są trwalsze co do zasady, ale powinny być trwalsze. Przed zakupem, nie znając produktu dokonamy bezpieczniejszego wyboru. Nie to forum i czas, aby się rozwlekać - bo produkty militarne też są produkowane w różnych klasach i z różnym przeznaczeniem. Natomiast odwagi zabrania sprzętu z Decathlonu w Himalaje szczerze gratuluję. Ja bym się nie poważył chyba, ale to może świadczyć tylko dobrze o tej francuskiej sieciówce. 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanie, żeby nie mnożyć bytów i tematów, zadam je tutaj. Czy ktoś z was używa podpinki w swoim barburze? Jest z poliestru i horrendalnie droga, ale może daje wspaniały komfort, warty tych 4 stów?

 

Ja mam, ale nie używam. Szkoda pieniędzy. Ręce marzną, a na mrozie i tak wosk sztywnieje. Barbour to świetna kurtka, ale na temperatury 5-15 stopni.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszystkie komentarze.

 

Po raz kolejny, to niemożliwe, żeby kurtka została "przeorana" codziennym zużyciem w ciągu zimowych miesięcy. Żadna z innych rzeczy, które mam: pozostałe płaszcze, wcześniejsze kurtki, codzienne garnitury czy porządne buty na skórzanych podeszwach nie noszą śladów takiego zużycia. Nawet kurtka do wspinania w Tatrach. Przejazdy do pracy i z powrotem (całe 5km), spacery i sporadycznie samochód, to wszystkie ciężkie warunki, których doświadczyła. Oczywiście, w autobusie czy tramwaju opierałem się o barierki, o drzwi, jadąc samochodem kurtka miała kontakt z pasami czy podłokietnikiem a chodząc po zimnie trzymałem ręce w kieszeni. Tak jak każdy z nas, zakładam. Żadnych biegów, upadków, szurania po stołach, betonie i tym podobnych. Słowo. Kurtka ani razu nie została solidnie przemoczona i nigdy nie przemokła (to plus). Wobec tego trudno zaakceptować to, jak dzisiaj wygląda.

 

Kurtka nie jest za luźna ani nie opina - po to kupowałem ją w sklepie stacjonarnym, przymierzając trzy różne rozmiary tego samego modelu, żeby leżała najlepiej jak to możliwe.

 

Prawdopodobnie nie widać tego na zdjęciu, ale najgorsze przetarcia na rękawach nie są dokładnie na ich spodzie, tak jakby były wytarte trzymając ręce na blacie biurka czy tygodniami prowadząc samochód z rękoma spoczywającymi na podłokietnikach, ale bliżej osi ciała, w miejscach, w których idąc i ruszając rękoma (np. trzymając siatkę) rękawy dotykają innych części kurtki. Podobnie, jak przy normalnym użytkowaniu można wytrzeć krawędzie zewnętrznych kieszeni (w przedniej części kurtki, na dole), tak, że w materiale zrobią się dziury? Zbyt często wkładając ręce do kieszeni? Wygląda to co najmniej tak, jakbym szurał frontem kurtki po ścianie. Oprócz tego, bardzo przydatne rozwiązanie w kurtce, dodatkowe zewnętrzne kieszenie na piersi z miłym materiałem w środku do ogrzania dłoni na chłodzie jeśli np. zapomni się rękawiczek - nawet na ich krawędziach są już małe dziury. Znów zbyt często wkładane ręce do kieszeni? Tak samo z przetarciami na ściągaczach mankietów - to nienormalne, że są wytarte do gumy pod spodem po tak krótkim czasie w miejscu, w którym mają kontakt tylko z nasadą dłoni/nadgarstkiem/rękawiczką.

 

Trudno mi się zgodzić z jednym z komentarzy, że miejsce produkcji jest bez znaczenia. Po lekturze choćby Styleforum czy Ask Andy About Clothes widzę teraz, że od kilku lat Barbour produkuje w Bułgarii, na Litwie czy jak w tym przypadku, w Wietnamie. Kwestie etyczne i warunki pracy ich podwykonawców to zupełnie inna sprawa i każdy będzie tu miał swoje zdanie na ten temat. Gdybym wiedział, że kurtka pochodzi z Wietnamu, na pewno bym jej nie kupił. Ciągle się czegoś uczymy. Natomiast równie niepokojące są przypadki, o których mowa na ww. forach - np. niektóre modele pochodzące spoza Europy nie mają podwójnych szwów tylko pojedyncze, o ile producent zarzeka się, że technologia produkcji jest identyczna, to podnoszone są przypuszczenia, że materiały, z których szyta jest odzież są, jak to tam ujęto, "slightly different". Jak jest naprawdę?

 

Zgadzam się, że tytuł wątku brzmi negatywnie, lecz mając na myśli całą tę sytuację, jest to jedno z delikatniejszych określeń, które przyszło mi do głowy. Ktoś dodał znak zapytania - ok. W moim przypadku podtrzymuję zdanie o fatalnej jakości tej konkretnej kurtki, którą kupiłem. Mam nadzieję, że macie lepsze doświadczenia z tą firmą.

 

Chyba nie ma już więcej sensu ciągnąć tego tematu.. część z Was i tak się nie przekona, że nie biegałem w tej kurtce po kamieniołomie. Gdyby ktokolwiek miał więcej pytań, proszę o prywatną wiadomość.

 

Pozdrawiam i miłego dnia.

 

 

Ps. Tylko w kategoriach ciekawostki, przed chwilą otrzymałem szacunkowy koszt naprawy u autoryzowanego partnera Barbour w Niemczech:

37,82 € reproofing the jacket
33,61 € repair holes on right sleeve
33,61 € repair holes  on left sleeve 
37,82 € repair smal holes on sleeves hem
46,22 € new zipper 
42,02 € repair smal holes on pocket hem 
15,00 € processing fee                                        
13,44 € delivery via DHL                                    
total                                                         259,54 €
+ VAT (19%) total cost                           308,85 €
the costs are without warranty

Edytowane przez I. Drago
  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi mi jeszcze jedna myśl - być może kurtka była magazynowana niewłaściwie przed sprzedażą - np. mocno zawilgocona, a następnie przesuszona - to spowodowało osłabienie włókien i szybkie ich pęknięcia (nie przetarcia).

 

Natomiast co do produkcji w Azji, to odsyłam do produktów SuSu, które wykonywane są w Chinach w jakości trudno osiągalnej np. w Polsce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Natomiast co do produkcji w Azji, to odsyłam do produktów SuSu, które wykonywane są w Chinach w jakości trudno osiągalnej np. w Polsce. 

 

To prawda, ale SuSu niczego nie ukrywa, ja na uchwycie do wieszania marynarki miałem materiałową wszywkę "Made in China". I to jest uczciwe, nikt nie pisze że szyją to w holenderskich szwalniach napędzanych energią wiatraków. A Barbour wciska bulszit - zresztą zgadzamy się co do tego, że jest to marka "lajfstajlowa" - wystarczy rzut oka np. tutaj: http://barbourpeople.tumblr.com

 

Ja swojego Beuforta kupiłem z myślą o weekendowych spacerach (zresztą założyłem poświęcony temu wątek, więc nie będę dublował tych wynurzeń) i w takiej roli sprawdza się doskonale. Na tyle dobrze, że od mniej więcej dwóch lat łapię się na tym, że noszę tę kurtkę również po mieście. Rzadko występuje w pełnym garniturze, a jesienią jak mam do wyboru marynarkę tweedową i na to barbura, albo kombinowanie z płaszczami to wbrew swojemu poczuciu estetyki wybieram opcję pierwszą. Te głębokie kieszenie są szalenie praktyczne, wrzucam tam telefon, kluczyki od samochodu, okulary w etui, zapałki, wszystkie te rzeczy które wypychają kieszenie płaszcza. A dzielę się z wami tymi pasjonującymi spostrzeżeniami w celu pokazania, że przy naprawdę mocnej eksploatacji kurtki: w samochodzie, przy częstym wysiadaniu i wsiadaniu (do tego przynajmniej dwukrotnie zapomniałem, że siedzę w barburze przy włączonym podgrzewaniu foteli), noszeniu butelek z piwem w tylnej kieszeni, opieraniu się łapami przez psa (plus kąpiel w bagnie, to w tej kurtce byłem ;) - nic się nie przetarło. Owszem, dwukrotnie ją woskowałem (samodzielnie, tym szuwaxem z puszki), ale pierwszy raz dopiero po roku eksploatacji. Ponieważ nie mam powodów, żeby nie wierzyć koledze I. Drago, myślę że albo trafił mu się wadliwy egzemplarz (być może tak jak napisał Hargin), albo to po prostu wietnamska kurtka za 1300 zł. Obydwie ewentualności przy tych pieniądzach są oburzające.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie myślę, żeby problem był w przemoczeniu i suszeniu. Moja kurtka (granatowy beaufort made in England) WIELOKROTNIE była używana na deszczu, przecież do cholery po to są kurtki nieprzemakalne. Nie mogę powiedzieć, że "przemokła", bo woskowana bawełna nie łapie wody, więc nie była mokra na tej zasadzie co przemoczona marynarka. Natomiast była użytkowana w trudnych warunkach, łaziłem w niej w lesie, ocierały się o nią gałęzie i nic. Jedyny ślad jest od wieszaka - wisiała pół roku przyparta ostrym fragmentem do ściany, ale się nie przedziurawiła, tylko odbarwiła.

Cholera, może to naprawdę śmierć kolejnej marki "heritage", podobnie jak kaloszowego odpowiednika Barboura - czyli Hunterów - które z butów o legendarnej trwałości przeistoczyły się w lajfstalową tandetę, pękające chińskie badziewie. Byłoby smutno, zwłaszcza że za 15 lat będę potrzebował nowej kurtki - i co zrobię :) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.