Skocz do zawartości

Dobrze ubrana kobieta


Gość Nereusz

Rekomendowane odpowiedzi

To mój pierwszy post na Forum i w związku z tym - dobry wieczór:).

 

Dyskusja w niniejszym wątku skłoniła mnie do napisania kilku słów.

Zgadzam się z Koleżankami, które pisały o braku, a raczej... brakach. 

 

Niedawno byłam we Włoszech i sposób, w jaki ubierają się panowie zainspirował mnie do rozpoczęcia, hm, ewolucji w mojej szafie.

Postanowiłam, że kilka koszul i dwie marynarki to coś, czego potrzebuję. Trafiłam później przypadkowo na bloga MrVintage, a niedawno tu. Rozpoczęłam poszukiwania.

No i braków całe mnóstwo.

Po pierwsze - nie ma odpowiednika damskiego dla dobrego bloga o klasyce. Tzn. do niedawna wydawało mi się, że nie ma, ponieważ trafiłam na Mygentlelook. kibicuję Pani i często zaglądam:).

Po drugie - kupno koszuli, która wykonana byłaby w 100% z bawełny jest bardzo trudne. Na stronie chociażby Wólczanki przeważają rozmaite "mixy" poliestrowo-elastanowe...

Po trzecie - kupno wełnianej damskiej marynarki/ żakietu, skrojonego po prostu dobrze, graniczy z cudem. Jestem w stanie zrozumieć, że w sieciówkach trudno o coś innego, niż poliestrowe wdzianka. Jednak w Simple, Solarze itp. też rządzą poliester z elastanem, tylko za trzy - cztery razy większe pieniądze...

Ostatnio kupiłam marynarkę w Massimo Dutti - bardzo przyzwoicie wykończona, wygodna, ale jakoś musiałam "ścierpieć"  dodatek policzegoś...

 

Czyli chyba dołączyłam do grona niezadowolonych;).

 

Zastanawiam się nad zleceniem uszycia żakietu, oglądałam już wełny w sklepie z tkaninami (oczywiście z co trzeciej chciałabym mieć chociaż spódnicę;). Czy znacie jakieś godne polecenia krawcowe/ krawców z Wrocławia, którzy szyją damską odzież?

 

Aha, jeszcze jedno - żeby nie było tak smętnie;).

Na kilka ważniejszych okazji kupiłam sukienki w butiku Kasi Zapały. Serdecznie je polecam - świetnie wykończone i bardzo dobrze dopasowane.

 

Pozdrawiam z Wrocławia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Olgierd

Po drugie - kupno koszuli, która wykonana byłaby w 100% z bawełny jest bardzo trudne. Na stronie chociażby Wólczanki przeważają rozmaite "mixy" poliestrowo-elastanowe...

 

Polemizowałbym; jeśli prawdą jest, że "świat to za mało", można zaryzykować zakupy w sieci, niekoniecznie w polskich sklepach. W ten to sposób do każdej paczki, którą zamówiłem w tamtym roku u Karola Tyrwhitta, dołożyłem przynajmniej jedną fajną koszulę dla mojej Małżonki -- aż coś tam się uzbierało.

 

Dodam, że na wyprzedażach piękne damskie koszule z bawełny oxford szły za 12-15 funtów szterlingów, co jest ceną, moim zdaniem, rewelacyjną.

 

O, CTshirts dziś odpalił nawet ofertę wiosenną. Wybierać, przebierać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olgierd, Marimi mówi pewnie o sytuacji, w której wybierasz się na zakupy, tak zwyczajnie, i w sklepie za sklepem nie możesz znaleźć nic sensownego; zaczynasz przeszukiwać "polski" internet i konkludujesz że jest tak samo marnie.

 

Do wiedzy że są takie sklepy,m.in. jak podałeś jest i mnie i Marimi pewnie równie,ż potrzebny o ironio męski blog o elegancji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(..)

 

Zastanawiam się nad zleceniem uszycia żakietu, oglądałam już wełny w sklepie z tkaninami (oczywiście z co trzeciej chciałabym mieć chociaż spódnicę ;). Czy znacie jakieś godne polecenia krawcowe/ krawców z Wrocławia, którzy szyją damską odzież?

W końcu Wrocław ma kobiecą reprezentację !

 

 

prawdopodobnie warto porozmawiać z Panią Wanda Fok;

 

http://forum.butwbutonierce.pl/topic/536-wroc%C5%82aw-przewodnik-miejski/

 

pozdrawiam,

D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - nie ma odpowiednika damskiego dla dobrego bloga o klasyce. Tzn. do niedawna wydawało mi się, że nie ma, ponieważ trafiłam na Mygentlelook. kibicuję Pani i często zaglądam:).

Po drugie - kupno koszuli, która wykonana byłaby w 100% z bawełny jest bardzo trudne. Na stronie chociażby Wólczanki przeważają rozmaite "mixy" poliestrowo-elastanowe...

Po trzecie - kupno wełnianej damskiej marynarki/ żakietu, skrojonego po prostu dobrze, graniczy z cudem. Jestem w stanie zrozumieć, że w sieciówkach trudno o coś innego, niż poliestrowe wdzianka. Jednak w Simple, Solarze itp. też rządzą poliester z elastanem, tylko za trzy - cztery razy większe pieniądze...

Ostatnio kupiłam marynarkę w Massimo Dutti - bardzo przyzwoicie wykończona, wygodna, ale jakoś musiałam "ścierpieć"  dodatek policzegoś...

 

Czyli chyba dołączyłam do grona niezadowolonych;).

 

Zastanawiam się nad zleceniem uszycia żakietu, oglądałam już wełny w sklepie z tkaninami (oczywiście z co trzeciej chciałabym mieć chociaż spódnicę ;). Czy znacie jakieś godne polecenia krawcowe/ krawców z Wrocławia, którzy szyją damską odzież?

 

Aha, jeszcze jedno - żeby nie było tak smętnie;).

Na kilka ważniejszych okazji kupiłam sukienki w butiku Kasi Zapały. Serdecznie je polecam - świetnie wykończone i bardzo dobrze dopasowane.

 

Pozdrawiam z Wrocławia:)

 

Dzień dobry @marimi!

 

Bardzo dziękuję za wspomnienie o moim blogu - zapraszam zawsze! Porównanie do bloga Mr.Vintage to bardzo miły komplement:)

 

Co do koszul bawełnianych - lubuję się w polskim Da Vinci. Polecam. W ogóle lubuję się we wszystkim co polskie:)

 

I dziękuję za polecenie pani Kasi Zapały - chyba tam zajrzę:) Czasem jestem we Wrocławiu...

 

Pozdrowienia i się serduszko raduje że coraz więcej tu pań:):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o koszule to w wielu miejscach, ktore specjalizuja sie w koszulach meskich szytych na miare spokojnie mozna rowniez zamowic koszule damskie. ostatnio widzialem nawet oddzielny probnik tkanin przewidzianych dla kobiet. a ceny wbrew powszechnej opinii nie wszedzie sa tak wysokie i mozna spokojnie zamowic koszule w cenie 350-400 zlotych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za powitanie i za "koszulowe" namiary:). Przymierzam się do zakupów w TM Lewin, promocja przy kupnie trzech koszul wygląda interesująco.

 

A tak jeszcze kontynuując moje marudzenie, to chcę powiedzieć, że ta poliestrowa przewaga w modzie damskiej bardziej rzuca się w oczy (przynajmniej moje) na zasadzie kontrastu. Panowie, żeby kupić zwykłą bawełnianą koszulę mogą pójść do zwykłego salonu mody męskiej i to po prostu... zrobić:). Ja, jako kobieta, muszę już kombinować z zakupami zagranicznymi lub on-line...

 

Pewnie do niczego takie zastanawianie się nie prowadzi - bo sytuacji nie zmieni - jednak zastanawiam się dlaczego tak jest? Tzn.dlaczego np. Wólczanka szyje koszule męskie w bawełny (większość), a damskie z poliestru (także większość)? To chyba jest ta sama szwalnia, te same materiały?

Jeżeli ktoś zna rozwiązanie tej zagadki, lub ma jakieś hipotezy, to proszę o podzielenie się nimi:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Olgierd

Pewnie do niczego takie zastanawianie się nie prowadzi - bo sytuacji nie zmieni - jednak zastanawiam się dlaczego tak jest? Tzn.dlaczego np. Wólczanka szyje koszule męskie w bawełny (większość), a damskie z poliestru (także większość)? To chyba jest ta sama szwalnia, te same materiały?

Jeżeli ktoś zna rozwiązanie tej zagadki, lub ma jakieś hipotezy, to proszę o podzielenie się nimi:)

 

Rozmawiałem o tym kiedyś z pewnymi znajomymi dziewczętami, które "ciuszki-ciuszki". Okazuje się, że tak naprawdę dla nich nie ma znaczenia trwałość ani jakość odzieży -- ma być modnie, a że moda zmienia się co kilka miesięcy, długość życia takiego ciuszka trwa kilka miesięcy. Ażeby jednak umożliwić finansowe dotrzymanie tempa, taka propozycja musi być naprawdę tania (co w przypadku damskiej odzieży oznacza różne sprawy...) -- a to samo przez się wymusza pewne "kompromisy".

Natomiast kupno lepszego jakościowo ubrania oznacza, że kobietka wsiąknie w ów archaiczny już przecież fason na dłużej, co wbrew pozorom oznacza więcej kłopotów, niż radości (np. koleżanki będą się martwiły, że "jej nie stać na nową bluzeczkę").

 

Rekapitulując: ma być tanio, żeby można było często odświeżać garderobę.

W tym szaleństwie jest metoda :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moda modą, ale tak jak w męskim przypadku, tak i w kobiecym są fasony ponadczasowe, jak biała koszula na przykład. Większości mężczyzn też jakość nie interesuje, a takie słowa jak akryl czy poliester są dla nich obce. W przypadku ubrań damskich jest dodatkowa trudność w postaci kobiecej figury - dla większości firm nie do przeskoczenia jest fakt istnienia talii i biustu; łatwiej uszyć szmatkę nastroszoną falbanami, lekko rozciągliwą, albo w osławionym oversize. I wcale nie jest tak tanio, zwłaszcza w "słynnej" Zarze ( o Simple i Hexeline już było wcześniej mówione). Firmom nie chodzi o filozofię: tanio sprzedać, często sprzedać. Częściej jest taka: zrobić z kobiety idiotkę, niewolnicę mody, uszyć tanio, sprzedać drogo, mieć milionowe zyski.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem dyskutując o naszym rynku trzeba stale pamiętać o tym, że jest on relatywnie biedny. Prawdziwy biznes robi się na tanich rzeczach. Minge nim została modowym guru zdążyła zrobić interes na niskiej półce, a "haute coture" to taki kaprys nie do spełnienia w Polsce.

Z kolei Dom Mody Brodzińskiej kiedyś był mocno eksponowany (np. ubierał prezenterki w TV) a dzisiaj jakoś ciszej. Nie wiem czy jest tak dobrze (czyli nie muszą się reklamować) czy tak słabo - bo tańsza konkurencja wypycha z biznesu. Może kiedyś rynek był łatwiejszy bo, pozostawiając z boku jakość, znalezienie poprawnie skonstruowanego ubrania (np. żakietu) w sklepie nie było łatwe. W dobie Zary i HM, gdzie dostęp do najlepszych praktyk w konstruowaniu odzieży jest na wyciągnięcie dłoni, kobiety mają szeroki wybór. U wspomnianej Brodzińskiej ubierała się kiedyś mama mojego kolegi (swego czasu urzędnik państwowy na eksponowanym niepolitycznym stanowisku). Czy się ubiera dzisiaj ?- nie wiem. wiem tylko, że jakieś 10 lat temu propozycja żakietu za ponad 5k - jak mi relacjonowano - została w końcu uznana za mega przesadę.

 

W Polsce kobiety sa w stanie wydać największe pieniądze na ubranie typu suknia ślubna, czyli coś jednorazowego, chociaż większość budżetów nie dobija do 5k. Z kolei klientki gotowe wydać na kreację, gdzie materiał kosztuje > 500 za mb. to ogon na wykresie rozkładu prawdopodobieństwa....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem głęboko przekonana, że świadomym, pewnym siebie kobietom zależy na jakości. Czego innego oczekują nastolatki, a czego innego babeczki takie jak te które wypowiadają się na tym forum. Jest nas z pewnością więcej - tutaj jesteśmy raczej z przypadku lub ze względu na naszych panów, śledzących to forum od lat (mój przypadek).

Mechanizm jest bardzo prosty - sklepy oferują to, czego oczekuje klient. Jeśli zaczniemy masowo sprawdzać metki w ubraniach i pytać o skład tkanin w sklepach - kolejne kolekcje będą musiały wziąć pod uwagę nasze wymagania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani ze zdjęcia to Sarah Ann Murray, która podobnie jak kiedyś prezentowana na forum Esther Quek, pracuje w The Rake. Moim zdaniem, na większości zdjęć wygląda imponująco, ale muszę zgodzić się z przedmówcą, że w większości przypadków jej stroje nawiązują do klasycznej kobiecej elegancji (w moim rozumieniu) podobnie, jak mężczyzna w sukience do kme.
sam_zps24d276e2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O wiele prościej jest określić klasyczną modę męską. W modzie kobiecej jest zamieszanie. Z jednej strony przepiękne kreacje od wielkich krawców na super wyjścia z drugiej strony biznesowe mundurki a na koniec luźniejsze zestawienia rodem z angielskiej wsi. A potem się dziwimy że kobiety mówią że ńie mają co na siebie włożyć.

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O wiele prościej jest określić klasyczną modę męską. ...

Zgadzam się całkowicie z tym zdaniem. O ile w klasycznych strojach męskich ukształtowały się pewne zasady, to w strojach kobiecych panuje "większa swoboda". Wystarczy porównać liczbę możliwych sposobów konstrukcji sukienek, do marynarek. Zasadniczo, to różne sposoby konstrukcji pleców, czy kieszeni stosuje się głównie w marynarkach sportowych, a sama liczba tych możliwych rozwiązań jest niczym w porównaniu do strojów kobiecych. Wydaje mi się, że jednak można mówić o pewnych klasycznych kanonach, w obrębie których kobiety dobierają stroje do okazji. Dobrym przykładem wg mnie jest Elżbieta II lub Jacqueline Kennedy Onassis.

 

...W modzie kobiecej jest zamieszanie. Z jednej strony przepiękne kreacje od wielkich krawców na super wyjścia z drugiej strony biznesowe mundurki a na koniec luźniejsze zestawienia rodem z angielskiej wsi. A potem się dziwimy że kobiety mówią że ńie mają co na siebie włożyć.

Wydaje mi się, że akurat w tym przypadku, u obu płci jest podobnie, jednak nie nazwałbym tego zamieszaniem. Każdy rodzaj stroju ma swoje przeznaczenie, tak jak u mężczyzn.

Zrobiłem małe porównanie (dosyć swobodne i marnej jakości) na podstawie Pani przykładów, które moim zdaniem pokazuje, że wspomniana przez Panią różnorodność strojów występuje także u mężczyzn. Podsumowując, uważam, że pojęcie klasyki kobiecych strojów jest o wiele pojemniejsze, jednak istnieją pewne klasyczne kanony (na które chwilowe mody nie mają zbyt dużego wpływu), pomimo drobnych zmian i pewnej różnorodności w ich granicach.

stroje4_zps8f590294.jpg

 

 

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.