Skocz do zawartości

Kiedy szycie na miarę w Polsce ma sens?


Üxküll

Rekomendowane odpowiedzi

Od dawna zastanawiam się nad tym tematem. Ceny dobrych krawców miarowych w Warszawie czy w Krakowie do niskich nie należą (od 3000 zł w górę), a szczegółowo porównując te garnitury z prezentowanymi przez Jeffery'ego Diducha najlepszymi przykładami z Europy Zachodniej, to widzę, że poziom nie jest zachwycający.

http://tuttofattoamano.blogspot.com/

Obserwując natomiast wytwory tanich krawców miarowych, prezentowane od czasu do czasu na tym forum, to jestem zdania, że lepiej już się ubierać w gotowe garnitury z wieszaka, o ile człowiek jest poprawnie zbudowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 127
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Obserwując natomiast wytwory tanich krawców miarowych, prezentowane od czasu do czasu na tym forum, to jestem zdania, że lepiej już się ubierać w gotowe garnitury z wieszaka, o ile człowiek jest poprawnie zbudowany.

Trudno się nie zgodzić z Twoją opinią. Dla mnie to trochę tak jak upierać się przy zakupie mercedesa kiedy nas na niego nie stać. Byle marka się zgadzała, a że 20-letni i z przebiegiem jak na księżyc i z powrotem to już sprawa drugorzędna. Ogólnie porównanie jest o tyle udane, że zarówno taki samochód jak i byle jaki garnitur szyty na miarę to studnie bez dna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) lepiej już się ubierać w gotowe garnitury z wieszaka, o ile człowiek jest poprawnie zbudowany.

Nie poprawnie zbudowany, a "szablonowo" (wąska klata w skrócie, bez obrazy oczywiście :).

Z tego co się zdążyłem zorientować na forum, to i tak koszt uszycia garnituru w Polsce nie jest na tyle duży co za granicą. Kwestia stać/nie stać jest też dyskusyjna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie poprawnie zbudowany, a "szablonowo" (wąska klata w skrócie, bez obrazy oczywiście :).

Nie zgodzę się. Najczęściej po prostu osoby z rozbudowaną klatką piersiową są nieproporcjonalnie w tym wymiarze rozbudowane. Jeżeli masz umięśnioną klatkę i odpowiednio rozbudowane ramiona oraz w miarę proporcjonalną długość rąk to zakładam, że z rozmiarówką nie będzie tak źle.

Z tego co się zdążyłem zorientować na forum, to i tak koszt uszycia garnituru w Polsce nie jest na tyle duży co za granicą.

Właśnie o tym mówi ten wątek, że taniej nie zawsze znaczy na tym samym poziomie. Wciąż jest taniej (ceny idą w górę), ale czy rzeczywiście są to standardy angielskie i włoskie?

Kwestia stać/nie stać jest też dyskusyjna.

Rozwiń proszę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dawna zastanawiam się nad tym tematem. Ceny dobrych krawców miarowych w Warszawie czy w Krakowie do niskich nie należą (od 3000 zł w górę), a szczegółowo porównując te garnitury z prezentowanymi przez Jeffery'ego Diducha najlepszymi przykładami z Europy Zachodniej, to widzę, że poziom nie jest zachwycający.

http://tuttofattoamano.blogspot.com/

Obserwując natomiast wytwory tanich krawców miarowych, prezentowane od czasu do czasu na tym forum, to jestem zdania, że lepiej już się ubierać w gotowe garnitury z wieszaka, o ile człowiek jest poprawnie zbudowany.

Moim zdaniem, ceny dobrych krawców miarowych w Polsce właśnie są bardzo niskie, 3000 to 750 euro, w tej cenie za granicą nie dostaniesz nawet dobrego MTM. Tak niskie ceny zachęcają do eksperymentów i w tym uważam tkwi duża wartość tego forum i wymienianych na nim doświadczeń. Nigdy nie dojdziemy do jakości zachodniej, jak tylko będziemy bezrefleksyjnie kupować rzeczy z wieszaka.

Zanim będziesz tak srogi w stosunku do uczestników tego forum prezentujących średnio udane bespoke, pomyśl, jak źle mogliby wyglądać, gdyby w oparciu o swoją wiedzę kupili coś z wieszaka.

Opinii uczestnikó styleforum nie uważam za specjalnie istotnych, akurat Macaroni ma dość dobrze skrojone marynarki i kompletnie nie stanowi argumentu za kupowaniem z wieszaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia stać/nie stać jest też dyskusyjna.

Rozwiń proszę.

Każdy ma jakąś tolerancję co do kasy przeznaczanej na zakupy, każdy ma inne priorytety. Inni wydadzą 10k na wielkie, a jednocześnie stylowe pudło Sony, a żal im będzie wydać 1k na marynarkę. Dla innych odwrotnie.

Offtop. Piątek, długa podróż pociągiem po pracy - ciężko zmusić szarą masę do jakichś głębokich przemyśleń. Na pewno zamiast kupować garnitury Lantiera za 2,5 wolałbym dozbierać na bespoke.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno zamiast kupować garnitury Lantiera za 2,5 wolałbym dozbierać na bespoke.

Dokładnie. Tysiące źle ubranych korpoludów zaludniających warszawskie środki komunikacji i chodniki jakoś nie przekonuje do wieszaka. A to że garnitur uszyty za pln500 zapewne będzie gorszy od mtm za 5000, to oczywiście trudno podważalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim będziesz tak srogi w stosunku do uczestników tego forum prezentujących średnio udane bespoke, pomyśl, jak źle mogliby wyglądać, gdyby w oparciu o swoją wiedzę kupili coś z wieszaka.

Ciekawy jestem tego efektu, bo zarówno ja jak i kilka innych osób z forum zapewne nigdy nie powiedziałoby że były to zestawy szyte na miarę. :o

Uważam, że po prostu polski odpowiednik terminu "bespoke" jest o tyle nie odpowiedni, że sugeruje jedynie dopasowanie przez krawca materiału do figury i sylwetki klienta. W przypadku większości polskich krawców nie ma natomiast mowy o przywiązaniu do detali i najwyższej klasy półproduktów (guziki, nici, płótno, poduszki itp). Droga na skróty to najprostsza praktyka. Nie wspominam nawet o takich rzeczach jak sposób obszywania guzików, butonierki czy wszywania podszewki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosząc się do pytania w tytule wątku to napiszę tak:

Tak, ma sens, ale wtedy gdy 1) wiemy jaka marynarka/spodnie/garnitur są najlepsze dla naszej sylwetki (to oczywiście implikuje pewną ilość błędów w drodze do tego ideału),

2) lubimy trochę eskperymentowac (żeby uczyć się na błędach),

3) godzić się na nieco (czasem dużo - to zależy) większe koszty zakupu ubrań,

4) mieć potrzebę wyglądania nieco inaczej niż inni (w ubraniu z wieszaka zawsze spotkasz kogoś ubranego podobnie).

Nie, w przypadku 1) w miarę standartowej sylwetki (poprawki krawieckie mogą przezcież dużo pomóc),

2) ograniczonego budżetu,

3) braku wiedzy i chęci do jej pogłębiania , a także eksperymentowania.

To chyba tak z grubsza, ale na pewno są i inne powody. No i na pewno nie odnosi sie to do całości garderoby. Myślę, że są pewnego rodzaju potrzeby estetyczne, które powodują, że się mówi: Tak, warto i tyle...

Przy okazji wielu fascynujących doznań (np. przed lustrem, albo wystawą sklepu (internetowego) i wszystkiego dobrego z okazji zbliżających się świąt

Reamon13 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się. Najczęściej po prostu osoby z rozbudowaną klatką piersiową są nieproporcjonalnie w tym wymiarze rozbudowane. Jeżeli masz umięśnioną klatkę i odpowiednio rozbudowane ramiona oraz w miarę proporcjonalną długość rąk to zakładam, że z rozmiarówką nie będzie tak źle.

Oj, nie zagalopuj się ;)

Mam w klatce 108 cm, wydawać by się mogło "średnia", jednak w pasie mam 76 cm i tutaj robią się schody, bo większość marynarek wisi na mnie [nie leży] niczym sukienka bombka.

Po prostu producenci zakładają, że przy wymiarze x w klatce mam y w pasie i z w biodrach. Jeśli jest inaczej to kicha totalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno zamiast kupować garnitury Lantiera za 2,5 wolałbym dozbierać na bespoke.

Zgadzam się z całą Twoją wypowiedzią. Jednak jeżeli mówimy o tzw. zakupach z głową to dlaczego nie kupić Lantiera za 1/3 lub 1/4 tej ceny skoro jest taka możliwość praktycznie 3 razy w roku?

A to że garnitur uszyty za pln500 zapewne będzie gorszy od mtm za 5000, to oczywiście trudno podważalne.

Taki garnitur w większości przypadków może okazać się również gorszy od garnituru z wieszaka za 1000 zł.

Poza tym moim zdaniem szycie na miarę, o ile nie mamy naprawdę dużych problemów z doborem ubrań ze względu na niestandardową sylwetkę, to również wyzwanie dla klienta. Jeżeli ktoś absolutnie nie ma pojęcia czego chce, a tym bardziej - w czym wygląda dobrze, nie ma zdefiniowanego stylu i nie zwraca uwagi na detale to jaki jest sens "szycia na miarę". Wziąłem ten zwrot w cudzysłów, bo odrzucam argument o dopasowaniu. Widzieliśmy przykłady pracy krawców za 500 zł. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo z krawcami na miarę jak jest z każdą inna usługę/produkt. Za jakość "przeważnie" trzeba zapłacić.

W zupełności się zgadzam ze zdaniem, że wybranie bespoke ma przeważnie sens tylko wtedy, jeśli ktoś wie czego chce. Z tego tez względu na razie się nie decyduję ponieważ nie mam przekonania co do powodzenia takiego przedsięwzięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja trafiłem do bespoke, nie mogąc nic znaleźć na swoją miarę w sklepach. Pewnie już teraz jest w sklepach lepiej, niż 10 lat temu, ale na tyle mi dobrze z moim krawcem, że nie chce mi się zmieniać podejścia. Mimo, że ów krawiec wprawdzie swietnie kroi, to domyślnie stosuje guziki plastikowe, a nie z rogu, więc podpada pod Twoją krytykę. Mam nawet z forumowego zakupu guziki z rogu, ale... nie chce mi się ich zamienić. Czasem trzeba wyluzować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem na myśli guzików z rogu i niczego takiego nie pisałem. Plastik plastikowi również nie jest równy. Ale szyjąc na miarę nie chciałbym dostać takiej jakości guzików jakie stosuje chociażby Vistula. :? Generalnie rzecz biorąc to kiedy w grę wchodzą pieniądze to ciężko się wyluzować kiedy wielu krawców podąża po najlżejszej linii oporu. Wiele osób powtarza tutaj opinie typu: "To się jeszcze poprawi", "Najwyraźniej tak mu wyszło" lub "Tak zadecydował". Moim zdaniem w prawdziwym bespoke to niedopuszczalne. Zawsze mogą trafić się jakieś pomyłki lub niedociągnięcia - krawiec też człowiek, ale ilość tego typu niespodzianek w garniturze za 500 zł obniża jego wartość w moim oczach o połowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Który to krawiec, jeśli można spytać?

Ja trafiłem do bespoke, nie mogąc nic znaleźć na swoją miarę w sklepach. Pewnie już teraz jest w sklepach lepiej, niż 10 lat temu, ale na tyle mi dobrze z moim krawcem, że nie chce mi się zmieniać podejścia. Mimo, że ów krawiec wprawdzie swietnie kroi, to domyślnie stosuje guziki plastikowe, a nie z rogu, więc podpada pod Twoją krytykę. Mam nawet z forumowego zakupu guziki z rogu, ale... nie chce mi się ich zamienić. Czasem trzeba wyluzować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak widzę, problem krawiectwa miarowego w Polsce, to temat rzeka. Dobry krawiec powinien umiejętnie doradzić zarówno niezorientowanemu klientowi, jaki i znaleźć wspólny język z forumowym elegantem. :) W Polsce jest to poważny problem, bo brak krawców miarowych, którzy są także stylistami, jak np. Panowie z Balthazara. Następnie krawiec powinien mieć wszystko na stanie: tkaniny ewentualnie próbniki, płótno, włosiankę, guziki, itd. Takich jest bardzo niewielu. Newralgiczny punkt krawiectwa miarowego w Polsce, to ramiona. Naturalne ramiona w marynarce dobrze sprawdzają się w zestawieniach casualowych i w letnich garniturach bez podszewki. U nas najczęściej watuje się w ramionach klienta bez opamiętania, a przecież marynarka ma być wygodna. W konfekcji można przymierzyć 100 marynarek, a w krawiectwie miarowym końcowy efekt jest w pewnym sensie nieprzewidywalny. W przypadku popełnienia błędu w kroju, krawiec będzie chciał ten fakt zataić lub dokonywać poprawek, niż uszyć marynarkę od podstaw albo zwrócić pieniądze. Ponadto Panowie oferujący MTM są w stanie dojechać do biura klienta z próbnikami i zdjąć miarę, a nasi krawcy czekają u siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę, że to co napiszę kłóci się z nazwą, a być może nawet ideą Forum. Co zrobić. Niektóre rzeczy bespoke jakie zobaczyć można na Forum wyglądają katastrofalnie. Znakomita większość wygląda i pasuje dużo gorzej niż nieźle dobrane włoskie RTW z górnej półki. Wyjątkiem jest np. marynarka Macaroniego od Zaremby. Ciekaw jestem, jak ma się ilość pracy ręcznej we włoskim RTW do polskiego bespoke. Moje przypuszczenie jest takie, że tu też z reguły przewagę ma to pierwsze.

Problemem z dobraniem RTW jest oczywiście czas -- przymierzyć trzeba wiele rzeczy. Trzeba tez polować na okazje, bo MSRP jest często dużo wyższe niż koszt bespoke.

Z obuwiem rzecz ma się inaczej. Buty dajmy na to Januszkiewicza niezmiennie wyglądają wspaniale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwując natomiast wytwory tanich krawców miarowych, prezentowane od czasu do czasu na tym forum, to jestem zdania, że lepiej już się ubierać w gotowe garnitury z wieszaka, o ile człowiek jest poprawnie zbudowany.

Opinii uczestnikó styleforum nie uważam za specjalnie istotnych, akurat Macaroni ma dość dobrze skrojone marynarki i kompletnie nie stanowi argumentu za kupowaniem z wieszaka.

Ale czasem również obserwacje wytworów drogich krawców miarowych skłaniaja do zastanowienia. Skoro juz wzieliście na tapetę Macaroniego, to pokazywał on kilka naprawdę świetnych marynarek (choć jak na mój gust są one niestety często za bardzo "przy ciele" - rzecz gustu, powiecie, i ja się zgodzę), ale ten garnitur http://macaronitomato.blogspot.com/2009/04/garnitur-od-mazurczaka-i-trzaski.html z tzw. okresu "wczesny Macaroni" :) stanowi jak dla mnie antyreklamę Mazurczaka i Trzaski.

Ja równiez jestem zdania, że stosunkowo proporcjonalna sylwetka umożliwia stosunkowo bezproblemowy zakup z wieszaka. Wspomnianego przysłowiowego już chyba lantiera za 2,5k mozna kupić znacznie taniej na wyprzedazy i poddać ewentualnym lekkim przeróbkom u dobrego krawca. Mamy wtedy garnitur za powiedzmy około 1,5 k maks, leżący lepiej od 75% rzeczy "bespoke" pokazywanych na forum. Zupełnie inna moim zdaniem para kaloszy to marynarki niegarniturowe, zwłaszcza w stylu angielskim. Tu IMO trudno kupic z wieszaka coś ciekawego w cenie znacząco konkurencyjnej dla renomowanego rodzimego krawca.

pzdr

montalb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wywiadu z Wojtkiem Bednarzem, głównym projektantem Vistuli:

Lantier to klasyka, rzeczy wykonane metodą półtradycyjną, wykańczane ręcznie, uszyte z tkanin z najwyższej włoskiej półki. Wiadomo – noblesse oblige – więc to krawiectwo tradycyjne i najlepszej jakości, skierowane do Klienta, który szuka ponadczasowej elegancji.

:lol::lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jednak uważam, że porównywanie krawiectwa miarowego do "wieszaka" trochę nie ma sensu. Zgodze sie, że wiele rzeczy z wieszaka wyglądałoby dużo lepiej niż bespoke "na siłę" jednak IMHO bespoke jest tylko dla 2 typów osób:

-niestandardowa budowa ciała

-rozbudowane potrzeby dot. detali, kroju, materiału etc.

Mam nieprzyjemność i przyjemność zaliczać się do obu typów i wiem z własnego doświadczenia, że bespoke nie wychodzi od razu. Mam lepsze garnitury i gorsze. To absolutnie najwazniejsze żeby wiedzieć czego się chcę wchodząc do krawca. Trzeba też dokładnie wiedzieć jak garnitur ma leżeć oraz jak, kiedy i po co będziemy go nosić.

Innymi słowy IMHO bespoke nie zależy tylko od krawaca. Pięknie w garniturach wyglądają tylko osoby, które pięknie się w nich czują, a żeby taki stan osiągnąć trzeba zrozumieć zarówno garnitury jak i swoją budowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, ceny dobrych krawców miarowych w Polsce właśnie są bardzo niskie, 3000 to 750 euro, w tej cenie za granicą nie dostaniesz nawet dobrego MTM. Tak niskie ceny zachęcają do eksperymentów i w tym uważam tkwi duża wartość tego forum i wymienianych na nim doświadczeń. Nigdy nie dojdziemy do jakości zachodniej, jak tylko będziemy bezrefleksyjnie kupować rzeczy z wieszaka.

Zanim będziesz tak srogi w stosunku do uczestników tego forum prezentujących średnio udane bespoke, pomyśl, jak źle mogliby wyglądać, gdyby w oparciu o swoją wiedzę kupili coś z wieszaka.

Opinii uczestnikó styleforum nie uważam za specjalnie istotnych, akurat Macaroni ma dość dobrze skrojone marynarki i kompletnie nie stanowi argumentu za kupowaniem z wieszaka.

1) Podana przeze mnie cena, to wyjściówka bez materiału. Dwie, najbardziej znane, pracownie krawieckie w Polsce, tj. Zaremba & Kamiński oraz J. Turbasa rządają już 1500 euro (szycie + dobra tkanina). Gdy będziemy sobie chcieli coś wybrać z próbnika Holland & Sherry, to trzeba dorzucić jeszcze kolejne 500 euro.

2) Ja nie jestem srogi dla forumowiczów, tylko dla krawców, którzy szyją takie koszmarki i bez zażenowania wciskają je (młodym) klientom za uskładane przez nich pieniądze, które mogliby wydać na coś lepszego.

3) Marynarki Macaroniego sam określiłeś jako "dość dobrze skrojone", a to szczyt możliwości w polskim krawiectwie miarowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Innymi słowy IMHO bespoke nie zależy tylko od krawaca. Pięknie w garniturach wyglądają tylko osoby, które pięknie się w nich czują, a żeby taki stan osiągnąć trzeba zrozumieć zarówno garnitury jak i swoją budowę.

Szycie na miarę w 100% zależy od umiejętności krawca. Do noszenia garniturów nie trzeba dopisywać filozofii. Zadaniem krawca jest tak skroić i uszyć, aby klient w nich wyglądał jak najlepiej, nawet jeśli jego sylwetka nie jest idealna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest chyba z utrzymywaniem pewnego poziomu.

Wspomniany już pierwszy garnitur Macaroniego od Mazurczaka i Trzaski faktycznie był marny. Moim zdaniem uczciwy krawiec nie powinien takiego wyrobu oddać klientowi. Wydaje mi się że kontakt z zupełnie nieświadomymi, niewiele oczekującymi klientami rozleniwił wielu polskich krawców. Ostatnia marynarka z tego samego zakładu pokazuje że panowie z Gest Mody potrafią szyć naprawdę nieźle.

Czy warto szyć u nas na miarę? - Myślę że warto jeżeli wydatek rzędu 3 tys. zł nie jest dużym obciążeniem i jeżeli przychodzi się do krawca dobrze przygotowanym. Jeżeli ma się sprecyzowane oczekiwania i umie się wyegzekwować ich spełnienie to bespoke będzie nieporównywalnie lepsze niż RTW (chodzi mi głównie o wygodę).

Pomijam przypadki zupełnych katastrof które pojawiają się na forum (zwykle mało znani krawcy szyjący podejrzanie tanio). Nie wierzę w cuda i w to że ktoś uszyje dobry (czyli dobrze leżący i wykończony) garnitur za 500 zł. Ilość pracy przy prawdziwym garniturze bespoke to wg różnych źródeł 60-100 h. Jeżeli ktoś szyje za 500-1000 zł to albo w wielu miejscach idzie na DUŻE skróty albo ma niezwykle niską stawkę godzinową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.