Skocz do zawartości

Temat ostry jak Brzytwa


Gość gccg

Rekomendowane odpowiedzi

Moim zdaniem kamienie proponowane w tym linku: http://www.knives.pl/www/faq/knifeopedi ... zytwy.html są zbyt szorstkie. Standardem są Norton 4000/8000 grit + wykończenie na czymś gładszym (np. chiński 12000grit) lub na kamieniu belgijskim, jednak nie mam z nim praktycznych doświadczeń. IMHO grit rzędu 1000-2000 nadaje się bardziej do ostrzenia noży.

Co do użycia paska po goleniu to opinie są podzielone, ja przykładowo nie używam (lenistwo), jestem skłonny uwierzyć w teorię przedstawioną w linku.

Bardzo ciekawy wpis! Nie przypuszczalem, ze sa takie problemy z naoszczeniem brzytwy … aczkolwiek jest to logiczne , skoro prawie nikt jej nie uzywa.

Mydlo do golenia kupie i prdzel tez! :D

Ostatnio zakupiłem pędzel firmy Muehle i mydło firmy Taylor of Old Bond Street http://www.tayloroldbondst.co.uk/acatalog/taylor-shaving-cream-bowl-150g.jpg o zapachu drzewa sandałowego i polecam taki zestaw. Wcześniej używałem pędzla firmy Omega, jakiś tańszy model (cena rzędu 50zł), jakość włosia jest bez porównania. Kupując pędzel pamiętaj, żeby było to włosie borsuka, którego też jest kilka rodzai, ale nigdy się aż tak głęboko w to nie wgłębiałem :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak kusi mnie spróbowanie maszynki na żyletki. Nie takiej brzytwo-podobnej ale jak pierwsze maszynki gillet

Nie polecam. Próbowałem się taką maszynką ogolić kilka razy i odpuściłem. Powód jest banalny i bolesny - zacięcia. Nie chodzi o takie, gdzie np. żyletka przejedzie w bok po skórze, ale o normalne. Było ich tak dużo, że sam się zdziwiłem, że może być aż tyle. :D Być może winą należy obarczyć kiepską technikę, choć co do tego nie jestem przekonany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że to jednak kwestia praktyki - mój dziadek od zawsze goli się właśnie maszynką na żyletki i posługuje się nią perfekcyjnie. Mnie też to kusi, maszynka na żyletki (używana z wprawą) jest ponoć lepsza dla skóry, mniej jest problemów z zarostem itd. Poza tym to kawał metalu, a nie pusta aluminiowa zabawka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie było odwrotnie: maszynkami jednorazowymi często się zacinałem, a odkąd golę się maszynką na żyletki i używam porządnego pędzla zamiast piany w sprayu, nie zacinam się prawie nigdy. Może po prostu wynika to z tego, że użycie tych przyborów wymusza pewną cierpliwość i spokój przy goleniu? Trzeba jednak opanować technikę; polecam filmy użytkownika mantic59 na youtube: http://www.youtube.com/user/mantic59 Zresztą wydaje mi się, że jeśli komuś aktualnie stosowana technika przynosi dobre rezultaty (niezacinanie, dokładność), to nie ma co kombinować.

Maszynki (Muehle) są do nabycia w Warszawie chyba tylko w sklepie ze szczotkami na Poznańskiej, mydła są tamże i w sklepach L'Occitane, a w Internecie polecam sprzedawcę o nazwie Executive Shaving Company sprzedającego za pośrednictwem amazon.co.uk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie było odwrotnie: maszynkami jednorazowymi często się zacinałem, a odkąd golę się maszynką na żyletki i używam porządnego pędzla zamiast piany w sprayu, nie zacinam się prawie nigdy. Może po prostu wynika to z tego, że użycie tych przyborów wymusza pewną cierpliwość i spokój przy goleniu? Trzeba jednak opanować technikę; polecam filmy użytkownika mantic59 na youtube: http://www.youtube.com/user/mantic59 Zresztą wydaje mi się, że jeśli komuś aktualnie stosowana technika przynosi dobre rezultaty (niezacinanie, dokładność), to nie ma co kombinować.

Maszynki (Muehle) są do nabycia w Warszawie chyba tylko w sklepie ze szczotkami na Poznańskiej, mydła są tamże i w sklepach L'Occitane, a w Internecie polecam sprzedawcę o nazwie Executive Shaving Company sprzedającego za pośrednictwem amazon.co.uk.

Sadze, ze uwaga jest tutaj wazniejsza od techniki golenia ... chociaz czy to prawda?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie było odwrotnie: maszynkami jednorazowymi często się zacinałem, a odkąd golę się maszynką na żyletki i używam porządnego pędzla zamiast piany w sprayu, nie zacinam się prawie nigdy. Może po prostu wynika to z tego, że użycie tych przyborów wymusza pewną cierpliwość i spokój przy goleniu? Trzeba jednak opanować technikę; polecam filmy użytkownika mantic59 na youtube: http://www.youtube.com/user/mantic59 Zresztą wydaje mi się, że jeśli komuś aktualnie stosowana technika przynosi dobre rezultaty (niezacinanie, dokładność), to nie ma co kombinować.

Moim zdaniem po prostu pędzel lepiej zmiękcza zarost i dlatego efekty są lepsze. Dostałem i prezencie i aktualnie używam Mach 3 i w połączeniu z pędzlem efekty są dobre. Przydają się nawyki z golenia brzytwą takie jak: wcześniej wspomniane porządne zmiękczenie zarostu gorącą wodą i pędzlem, a także naciąganie skóry przy goleniu. Również polecam filmy wspomnianego wyżej użytkownika, na początku przygody z pędzlem były bardzo pomocne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie było odwrotnie: maszynkami jednorazowymi często się zacinałem, a odkąd golę się maszynką na żyletki i używam porządnego pędzla zamiast piany w sprayu, nie zacinam się prawie nigdy. Może po prostu wynika to z tego, że użycie tych przyborów wymusza pewną cierpliwość i spokój przy goleniu? Trzeba jednak opanować technikę; polecam filmy użytkownika mantic59 na youtube: http://www.youtube.com/user/mantic59 Zresztą wydaje mi się, że jeśli komuś aktualnie stosowana technika przynosi dobre rezultaty (niezacinanie, dokładność), to nie ma co kombinować.

Moim zdaniem po prostu pędzel lepiej zmiękcza zarost i dlatego efekty są lepsze. Dostałem i prezencie i aktualnie używam Mach 3 i w połączeniu z pędzlem efekty są dobre. Przydają się nawyki z golenia brzytwą takie jak: wcześniej wspomniane porządne zmiękczenie zarostu gorącą wodą i pędzlem, a także naciąganie skóry przy goleniu. Również polecam filmy wspomnianego wyżej użytkownika, na początku przygody z pędzlem były bardzo pomocne.

Pan Bryliński (ten od szczotek i pędzli) mówił że stosując pędzel i krem mniej naraża się skórę na zużycie. Stosując regularnie tylko piankę postarzamy skórę, staje się bardziej szorstka i chropowata po wieloletnim zetknięciu z maszynkami do golenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem po prostu pędzel lepiej zmiękcza zarost i dlatego efekty są lepsze.

Miałem pędzel i jakieś mydło do golenia. Efekty były takie, jak wyżej opisane. Może to też kwestia skóry?

Obecnie używam elektrycznej golarki z trzema głowicami, na sucho.

Być może trochę OT, ale jakiego typu maszynki używasz? Ja planuję zakup, bo po goleniu ręczną pod włos mam takie podrażnienia, że ze 3 dni się nie mogę golić, a golenie z włosem powoduje, że trochę ten włos jednak widać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od niedawna używam 3 głowicowego Philipsa 6990 (ładuje sie tylko godzinę, i wystarcza na ok tydzień, można też z sieci zasilać) - jest to bardzo wygodne, efekt jest niezły, jedynie na szyi nie goli tak dokładnie, bo tam mam włosy prawie równolegle do skóry skierowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Nereusz

No cóż, trzeba też zwrócić uwagę, że nie każdy może sobie pozwolić na klasyczne maszynki do golenia, nie mówiąc już o brzytwie. Ja na przykład (zresztą nie tylko ja :) ) mam wrażliwą, suchą skórę i golenie się maszynkami takimi jak Gillete, a do tego traktując ją jakimiś perfumowanymi piankami powoduje skóra ma ochotę uciec z krzykiem i nie wracać już do swojego właściciela ;)

Ja używam takiej golarki i sobie chwalę: http://www.ceneo.pl/1307538 Natomiast z opinii kupujących można wywnioskować, że jeżeli komuś nie szkoda kasy to warto jeszcze zainwestować w golarki Brauna z technologią Pulsonic (około 600-700zł - bez stacji dokującej) i chyba na ta chwile nic lepszego z kategorii maszynek elektrycznych nie wymyślono :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na przykład (zresztą nie tylko ja :) ) mam wrażliwą, suchą skórę i golenie się maszynkami takimi jak Gillete, a do tego traktując ją jakimiś perfumowanymi piankami powoduje skóra ma ochotę uciec z krzykiem

Mam tak samo. Słyszałem, że skóra może się przyzwyczaić, ale moja jakoś nie chce. Po ogoleniu pod włos (z którego ostatnio zrezygnowałem) przeżywam piekło (lokalne).

Ja używam takiej golarki i sobie chwalę: http://www.ceneo.pl/1307538 Natomiast z opinii kupujących można wywnioskować, że jeżeli komuś nie szkoda kasy to warto jeszcze zainwestować w golarki Brauna z technologią Pulsonic (około 600-700zł - bez stacji dokującej) i chyba na ta chwile nic lepszego z kategorii maszynek elektrycznych nie wymyślono :D

Miałem Brauna z tzw. paskiem i nie mogłem tym dogolić szyi. Zastanawiam się nad taką (lub z tej samej serii model wyżej) http://www.ceneo.pl/8684207.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam bardzo wrażliwą skórę niestety i w sumie ciągle wypróbowuję coś nowego do golenia. Kiedyś miałem maszynkę Philipsa, nie jakąś super, ale całkiem fajna była. Goliło się tym sprawnie. Niestety po pewnym czasie używania zaczęła mi się bardzo przesuszać skóra, więc postanowiłem wrócić do normalnej maszynki Gillette. Obecnie u mnie bardzo dobre rezultaty daje właśnie używanie pędzla do rozprowadzania pianki Gilette do skóry wrażliwej. Poza tym pędzel namaczam we wrzątku i jeszcze zanim nałożę piankę paćkam się takim gorącym pędzlem po twarzy. To otwiera pory i sprawia, że poślizg ostrza jest łatwiejszy a golenie bardziej dokładne. Pędzel ma jeszcze tą piękną zaletę, że działa jak peeling :) Po nałożeniu pianki nie golę się od razu tylko czekam 2min aż pianka rozmiękczy zarost (mam akurat dosyć twardy).

W przyszłości planuję sprawdzić jak będzie działać na mnie mydło do golenia oraz specjalny olejek przygotowujący skórę do golenia. Po goleniu stosuję krem Dermiki (Exist) w tej chwili. Efekty dobre, choć chyba przydałoby mi się coś na wrastające włoski. Broń Boże nic z alkoholem, bo to wysusza skórę, a dla mnie to jest samobójstwo.

Wróciłbym z jednej strony do golarki elektrycznej, gdybym nie miał problemów z przesuszaniem się skóry. Z drugiej strony polubiłem rytuał "malowania" twarzy pędzlem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzytwą golili się moi dziadkowie, mój ojciec wolał ściągane z Zachodu maszynki gillette (na żyletki) i ja od niego taką nowiutką dostałem. kiedy sam zacząłem się golić. Mój ojciec używał mydła do golenia (teraz już chyba w Polsce nie można kupić), ja od początku używam pędzla i kremu. (Jeśli ktoś ma za twardy zaraz to przed koleniem powinien posmarować twarz np. remem Nivea, od razu łatwiej się golić). W ostatnich latach przeszedłem na nożyki, ale z nimi mam taki problem, że nigdy nie wiem, którą używam; w związku z tym mam pokaźną kolekcję maszynek i nożyków.

Maszynki: Spotkałem się z opinią laryngologa, który twierdził, że wibracje plus hałas działają szkodliwie na słuch. Ja nie używam z innego powodu, mam wrażenie niedogolenia, niedomycia.

Golenie brzytwa: w latach 70. i 80. chodziłem się strzyc i golić do hotelu Europejskiego na Krakowskim Przedmieściu. Fryzjerzy mieli tam profesjonalne fotele, coś jak fotel dentystyczny, po goleniu brzytwą twarz okładano twarz ciepłymi ręcznikami, odbywał się cały rytuał. Rano pełno było w Europejskim skacowanych, którzy uważali, że to najlepsze lekarstwo.

Dodatki: przy zacięciu skóry polecam ałun do tamowania krwi, w tej chwili dostępny jedynie na allegro (w sztyfcie, kilka złotych)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do maszynek i słuchu - dzisiejsze maszynki są bardzo ciche, opinia laryngologa chyba sprzed lat.

Przekazuję tylko opinię sprzed góra 5. lat, był to dłuższy wykład, nie zamierzałem niczego negować, bo grzebał w moim uchu, z tego co pamiętam nie liczy się siła hałasu, ale to, że jest blisko narządów słuchu i potęgować mają ten hałas wibracje maszynki (hałas ma docierać do narządów słuchu przez tkanki, czyli inaczej niż normalnie). Nie znam się na tym, przekazuję tylko opinię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do maszynek i słuchu - dzisiejsze maszynki są bardzo ciche, opinia laryngologa chyba sprzed lat.

Przekazuję tylko opinię sprzed góra 5. lat, był to dłuższy wykład, nie zamierzałem niczego negować, bo grzebał w moim uchu, z tego co pamiętam nie liczy się siła hałasu, ale to, że jest blisko narządów słuchu i potęgować mają ten hałas wibracje maszynki (hałas ma docierać do narządów słuchu przez tkanki, czyli inaczej niż normalnie). Nie znam się na tym, przekazuję tylko opinię.

Myślę, że warto tę wskazówkę wziąć pod uwagę. Coś w tym może być. Tak mnie zaciekawił ten wątek, że planuję wyciągnąć z szafy maszynkę na żyletki i podejść ponownie do tematu. Rezultat opiszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.