Skocz do zawartości

Promocje w markach premium


Pan Janusz

Rekomendowane odpowiedzi

Może i tak jest, ale to w sumie dziwne, że jakaś firma oficjalnie próbuje sprzedać ileśtam podróbek LV. Może zasady na Europę wschodnią są nieco luźniejsze?

 

Zasady koncernu LVMH są na całym świecie takie same.

Tak samo jak klient zakupi cokolwiek w butiku Louis Vuitton i stwierdzi, że chce to zwrócić (prawie nigdy się to nie zdaża) to mimo, że produkt jest nowy, nie używany i ma metki to zostanie zniszczony.

Nawet produkt ze skóry aligatora zostanie zniszczony.

 

@mosze. 

W Polsce na nasze nieszczęście takie numery uchodzą płazem z tego względu, że nikt tego nie ściga. 

Mogło by być to ścigane tylko na prośbę koncernu LVMH który nie podejmuje takowych kroków gdyż wyznaje zasadę, że podróbki tak na prawdę nakręcają ich sprzedaż.

Około 1,5% klientów którzy kiedykolwiek zakupili podróbkę kiedyś przyjdzie do butiku po oryginał.

Moja wiedza oparta jest na zeznaniach bardzo bliskiej mi osoby która pracuje w Warszawskim Vitkacu właśnie w butiku tej marki i przed przystąpieniem do pracy musiała dosłownie wykuć 

około tysiąca zasad którymi kieruje się marka. Miałem okazję je przeczytać. Zdażają się takie które są totalnie absurdalne, ale jak widać takie zasady jak najbardziej się im sprawdzają.

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak przecen i promocji to bardzo racjonalny kierunek postępowania. Dzięki czemu kupujący wyrób LV nie czeka na okres wyprzedażowy i nie poluje na okazję, a z drugiej strony po wydaniu sporych pieniędzy nie ma dyskomfortu, że można było to zrobić taniej.

Nieszczenie produktów to trochę wstydliwy temat, ale dla utrzymania renomy marki konieczny. Przynajmniej kupujący ma pewność, ze jego produkt jest dziewiczy (czego nie można powiedzieć o większości sprzedawców. którzy np. asortyment zwrócony odkładają na półki jak gdyby nigdy nic).

Podróbki to to nikłe zagrożenie dla tej marki, a jak słusznie wskazał kolega gawel, to korzyść marketingowa. Grupa targetowa LV nie kupi przecież wyrobu Chin, a tych co ich nie stać na na zakup w salonie nie są nawet posądzani o oryginalny produkt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nawet produkt ze skóry aligatora zostanie zniszczony.

 

 

 

W smutnym świecie żyjemy. W smutnym, jak, nie powiem, co.

 

 

LV to nie jest rodzinny biznes jak niegdyś, tylko część globalnego dostawcy marek luksusowych LVMH, który ostatnio zakupił Loro Pianę. Są lepsze sposoby wydawania pieniędzy niż kupowanie produktów SIECIÓWKOWYCH (tak, tak) dla bogaczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hargin, dnia 24 List 2013 - 10:09, napisał:Hargin, dnia 24 List 2013 - 10:09, napisał:Hargin, dnia 24 List 2013 - 10:09, napisał:Hargin, dnia 24 List 2013 - 10:09, napisał:

to taka marka dla "aspirujących" :-)

 

Dla każdego coś miłego, bo oprócz marek premium  (Moët et Chandon, Hennessy, Fendi, Donna Karan, Givenchy, Kenzo, Louis Vuitton, Marc Jacobs, Céline, Christian Dior, Guerlain), są i te obecne w każdym większym centrum handlowym w PL jak Sephora z ciągłymi rabatami, promocjami itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca w moim odczuciu podróbki nie szkodzą firmie LV. Jest to marka globalna, wszechobecna. Znam wiele przypadków, gdzie ludzie zamożni, zwłaszcza kobiety, kupują lepszej jakośći podróbki. Nie dlatego, że nie stać je na oryginalne akcesoria, a dlatego, że nie czują przełożenia jakość-cena. Dotyczy to w dużym stopniu rynku azjatyckiego.  Ilość podróbek zalewająca rynek powoduje, że klienci wolą kupić luksusowe torebki innych, mniej znanych(podrabianych) marek. Po co kupować torebkę LV, jeśli i tak większość od razu pomyśli, że to podróbka. A w drugą stronę, istnieje teoria " zależy na kim", co wykorzystują Panie, które ubierają się w drogie ubrania, jeżdżą luksusowymi autami a wyciągają klasyczny, kolorowy, lśniący i podrobiony portfel z log Louis Vuitton.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca w moim odczuciu podróbki nie szkodzą firmie LV. Jest to marka globalna, wszechobecna. Znam wiele przypadków, gdzie ludzie zamożni, zwłaszcza kobiety, kupują lepszej jakośći podróbki. Nie dlatego, że nie stać je na oryginalne akcesoria, a dlatego, że nie czują przełożenia jakość-cena. Dotyczy to w dużym stopniu rynku azjatyckiego.  Ilość podróbek zalewająca rynek powoduje, że klienci wolą kupić luksusowe torebki innych, mniej znanych(podrabianych) marek. Po co kupować torebkę LV, jeśli i tak większość od razu pomyśli, że to podróbka. A w drugą stronę, istnieje teoria " zależy na kim", co wykorzystują Panie, które ubierają się w drogie ubrania, jeżdżą luksusowymi autami a wyciągają klasyczny, kolorowy, lśniący i podrobiony portfel z log Louis Vuitton.

:blink: masakra jakaś, dla mnie to kult metki, tożsame z przyszywaniem metki CK do jeansów kupionych na bazarze, albo noszenie jak na początku lat 90 metki garnituru na rękawie marynarki. Czy ta dyskusja nie zaczyna przekraczać granicy dobrego smaku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:blink: masakra jakaś, dla mnie to kult metki, tożsame z przyszywaniem metki CK do jeansów kupionych na bazarze, albo noszenie jak na początku lat 90 metki garnituru na rękawie marynarki. Czy ta dyskusja nie zaczyna przekraczać granicy dobrego smaku?

waski zdarza się, że i dziś, że panowie pozostawiają metkę na rękawie garnituru:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LV nigdy ale to nigdy nie robi przecen. Nie istnieje w LV coś takiego jak produkt powystawowy/noszony na pokazie itp. 

Każda rzecz od LV która nie zostanie sprzedana wraz z daną kolekcją lub była używana na pokazie / wisiała na ekspozycji zostaje niszczona. 

Więc jeżeli widzisz ofertę w stylu rabat/przecena/złota wyprzedaż/  to możesz być w stu procentach pewien, że kupisz podróbkę. 

 

Ta oferta w "złotych wyprzedażach" to akurat nie były podróbki, tylko rzeczy oryginalne, używane. Było to wyraźnie zaznaczone w opisie aukcji, a na samych zdjęciach na niektórych torebkach można było dopatrzyć się np. plam (!). Po prostu ktoś wystawił na sprzedaż swoją kolekcję, może jakaś zakupoholiczka musiała spłacić długi w Providencie :) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba z Polski są te znane przypadki. Kupując LV, kupuje się prestiż tej marki. Jeśli, ktoś kogo stać kupuje podróbkę, bo stosunek jakość cena jest w oryginale nieadekwatne, to na cholerę mu ten brand? Dla mnie to jest tylko marna wymówka, a nie uzasadnienie oddające prawdziwy motyw. Prawdopodobnie, gdyby nie istnienie podróbki, to nigdy logo tej marki nigdy by nie zdobiło garderoby tych ludzi.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie odwracał kota ogonem. Gawel popełnił gafę i nie ma sensu dalej tego roztrząsać. Każdy ma prawo do własnego zdania, byle komunikował to w sposób kulturalny. Jednakże, podzielam jego stanowisko - choć trochę inaczej. Jest dla mnie nie do końca zrozumiałe, oszczędzanie na rzeczy codziennego użytku, których zakup wymaga dokonywania oszczędności. Kupno wymarzonej pary butów po kilku miesiącach odkładania lub zadłużania się w karcie kredytowej, którą rozkłada się na raty ciężko wpisać w normalność. Sam podziwiam wiele pięknych przedmiotów i wyrobów, które pokazują koledzy na forum, jednak jeśli nie stać mnie na nie tu i teraz (bądź stać, ale nie uważam ich zakupu za racjonalny), to pozostają tylko obiektami westchnień. Oczywiście przeciwstawną skrajnością będzie zakup podrabianego produktu. Takie jest moje stanowisko, aczkolwiek staram się rozumieć postępowanie innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dla mnie nie do końca zrozumiałe, oszczędzanie na rzeczy codziennego użytku, których zakup wymaga dokonywania oszczędności. Kupno wymarzonej pary butów po kilku miesiącach odkładania lub zadłużania się w karcie kredytowej, którą rozkłada się na raty ciężko wpisać w normalność.

Dla każdego kto ma jakieś hobby jest chyba całkowicie normalne, że oszczędza się na różne towary które nie są pierwszą potrzebą, a dają radość z ich posiadania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwróć uwagę, że piszę o rzeczach codziennego użytku. Jeśli postrzegamy to w kategoriach hobby - czyli posiadać ubranie, a nie ubierać się - to nadal wydaje mi się ono dość osobliwe. Jednak, szanuję nawet najbardziej nietypowe pasje. Dostrzegam niekłamaną potrzebę i przyjemność przebywania w otoczeniu ładnych przedmiotów, ale osobiście kieruję ją trochę w innym kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dla mnie nie do końca zrozumiałe, oszczędzanie na rzeczy codziennego użytku, których zakup wymaga dokonywania oszczędności. 

 

To jest dość proste do zrozumienia. Jeden z przykładów: trzeba być wystarczająco biednym i posiadać pragnienie kupienia czasem czegoś nowego. 

 

z tymi bogatszymi też nie jest tak prosto... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zainteresowaniem czytam trwającą dyskusję, bo oba poglądy mają swe racje. Z jednej strony pragmatyzm Hargina i pewna "romantyczność" eye_lipa.

Pozwolę sobie na swój wywód. Pojawiłem się na tym forum ze względu na zniechęcenie do umasowienia i obniżenia jakości rzeczy codziennego użytku. Początkowo chodziło o same ubrania, obecnie coraz bardziej interesuje mnie sztuka użytkowa, jaka pojawiła się w nurcie secesji, art deco i szkoły bauhausu. Zmierzam do tego, że pewna irracjonalność w wydatkach na ubrania lub akcesoriach do nich związana z designen, materiałami, jakością… to nie chęć lansu, czy forma dowartościowania się. Ubrania mogą być dziełami sztuki, dają komfort i nie muszą jedynie pełnić funkcji czysto użytkowych. Rozumiem ludzi potrafiących płacić setki tysięcy euro za wyroby haute cuture i robią to z tego samego powodu, dla którego te same wartości inni przeznaczają na dzieła np. malarzy. Ubranie, obuwie może być dziełem sztuki (nie mówiąc o wyższym niekiedy komforcie użytkowania takich rzeczy). Niestety nagle to zostało przerwane, pojawił się rynek masowy (w tej najgorszej z możliwych form), ale widać, że coraz więcej osób odwraca się od tego i stąd też swego rodzaju tęsknota za prawdziwym rzemiosłem. Coraz więcej osób woli wydać więcej na rzeczy codziennego użytku nie tylko ze względu na ich jakość, ale też na historię tego produktu. Tendencja ta jest wzrostowa. Wiadomo, chodzi o pewne granice. Sądzę Hargin, że chodziło Ci o przewartościowanie oceny pewnych dóbr. Chyba, że źle odczytałem Twoje intencje to popraw mnie:)

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.