Skocz do zawartości

Zasady noszenia dwurzędówki


Direttore

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli siedzicie cały dzień w marynarce za biurkiem to mogę tylko współczuć. Tak jak napisałem nikt Wam nie zabroni rozpiąć marynarki. Moim zdaniem "okoliczności" są tutaj kluczowe.

Spójrzcie choćby na Willa, sam nie jest konsekwentny: dwurzędówka jako sposób na ochronę krawata przy posiłku  http://asuitablewardrobe.dynend.com/2013/03/the-short-life-of-some-neckties.html  a potem takie zdjęcie http://asuitablewardrobe.dynend.com/2013/07/travel-variety.html ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to teraz sobie współczujemy nawzajem, bo "urzędujemy" cały dzień w marynarce? Może jeszcze stwierdzimy, że siedzenie w butach to też męczarnia i lepiej w skarpetach po biurze się przechadzać. 

Chodzi o okoliczności, są ludzie którzy za bardzo wszystko traktują dosłownie, stajać się fanatykami dress code i własnie takie dyskusje są dla nich kierowane, by się nie podusili w dwurzędowej marynarce, a bardziej poważnie, nie odrzucili jej po krótkim czasie jako niewygodnej. Bo szczerze mówiąc to, przynajmniej moim zdaniem, dwurzędówka jest o wiele wygodniejsza niż jednorzędówka, ale też ma swoje granice i nie da się w niej zapiętej non stop przebywać. 

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to pracuję a nie "urzęduję" :ph34r:  :D

Gdzie z mojej wypowiedzi bije fanatyzmem. Przecież napisałem na samym początku tej uroczej dyskusji, że zasada jest taka ale zrobisz jak chcesz. Potem wkleiłem przykład faceta, który chroni krawaty jedząc w zapiętej dwurzędówce, a po posiłku odpoczywa w rozpiętej, dając 'piersi odetchnąć' ;) A na ludzi traktujących życie dosłownie sposobu nie znajdziesz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Ciebie piracie o fanatyzm nie podejrzewam. Postaram się następnym razem do każdego postu dodawać 20 stronicowy zbiór przypisów, aby operując na skrótach, każdy mógł je wnikliwie doczytać. 

I tak, zgadzam się się z Tobą, ale dogmaty trzeba weryfikować, a nie powtarzać, stąd w ogóle ta dyskusja powstała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpinamy

 

Zasada mówi, że nie rozpinamy, bo dwurzędówka wygląda brzydko rozpięta (wisi po obu stronach), natomiast na to, co jakiś właściciel dwurzędówki robi nie mamy wpływu. Równie dobrze można powiedzieć, że marynarkę od smokingu można ściągnąć w upalne lato, ale zasada mówi, że w miejscach publicznych się jej nie ściąga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada mówi, że nie rozpinamy, bo dwurzędówka wygląda brzydko rozpięta (wisi po obu stronach), natomiast na to, co jakiś właściciel dwurzędówki robi nie mamy wpływu. Równie dobrze można powiedzieć, że marynarkę od smokingu można ściągnąć w upalne lato, ale zasada mówi, że w miejscach publicznych się jej nie ściąga.

 

Tak brzmi zasada.

 

Ale wszystkie te zasady są po to, żeby mężczyzna nie pogubił się w świecie ubioru, opierając się tylko na własnym instynkcie. Ja się w rozpiętej marynarce dwurzędowej czuję idiotycznie, ale nie wykluczam, że są ludzie, którzy w takiej sytuacji wyglądają dobrze i czują się jeszcze lepiej. Inna zasada brzmi, że nie paradujemy po ulicy w samej koszuli bez okrycia - ale co z tego, kiedy mi akurat jest gorąco, dobrze się tak czuję i nie gorszy to starszych pań ;)

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ernestson - oczywiście, że jedno drugiego nie wyklucza. Natomiast, żeby określić smart casual trzeba wyjść od poprawnie zdefiniowanych zasad klasycznych, żeby nie doszło do pomieszania z poplątaniem. Wtedy jasno wiemy czy coś jest zgodne z savoir vivrem (czy protokołem dyplomatycznym), gdy potrzebujemy odnaleźć się w wyrafinowanym gronie, a na co możemy sobie pozwolić w casual friday. Wydaje mnie się, że to nas powinno odróżniać od ludzi, którzy na przyjście w chino i marynarce sportowej reagują słowami "A coś Ty taki elegancki!". Zatem określmy jak być powinno, a potem róbmy sobie /każdy według uznania/ swoiste wariacje na temat.

 

Tak brzmi zasada.

 

Ale wszystkie te zasady są po to, żeby mężczyzna nie pogubił się w świecie ubioru, opierając się tylko na własnym instynkcie. Ja się w rozpiętej marynarce dwurzędowej czuję idiotycznie, ale nie wykluczam, że są ludzie, którzy w takiej sytuacji wyglądają dobrze i czują się jeszcze lepiej. Inna zasada brzmi, że nie paradujemy po ulicy w samej koszuli bez okrycia - ale co z tego, kiedy mi akurat jest gorąco, dobrze się tak czuję i nie gorszy to starszych pań ;)

 

Zgadzam się z początkiem wypowiedzi. I ja źle czuję się w rozpiętej dwurzędówce. Jeśli chodzi o paradowanie bez marynarki, to pewnie Szarmant poleciłby Ci jakiś tropik lub len na lato, skoro zakładał on marynarkę nawet do szortów.

Natomiast jeśli chodzi o konkluzje tej dyskusji to przedstawiają się nad wyraz jasno: 

Zasada mówi, że marynarki dwurzędowej nie powinno się rozpinać do siadania, jej rozpięcie to dezynwoltura, lecz jest ono możliwe i nie uchodzi za wielkie przewinienie.

(choć swoją drogą ciekawi mnie czy tak samo usprawiedliwialibyście chodzenie w rozpiętej jednorzędówce /pozycja stojąca/)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Direttore

Czy jeżeli nasz forumowy Sekendhendowy Dandys w swoim dwurzędowym garniturze:

 

1) podczas zajęć na uczelni będzie siedział w rozpiętej marynarce, w sali wykładowej w otoczeniu iluś tam ziewających studentów poubieranych w rozciągnięte swetry i koszule flanelowe - to będzie to karygodne złamanie odwiecznej zasady o której wspominasz, czy też nie?

 

2) później w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej w renomowanej (a co tam!) kancelarii adwokackiej będzie siedział w rozpiętej marynarce na przeciw swojego potencjanego przyszłego pracodawcy - to będzie to karygodne złamanie odwiecznej zasady o której wspominasz, czy też nie?

 

3) następnie zaproszony na uroczystą popijawę w ambasadzie będzie siedział w rozpiętej marynarce vis a vis Radka Sikorskiego (TEGO RADKA SIKORSKIEGO!) i innych możnych tego świata - to będzie to karygodne złamanie odwiecznej zasady o której wspominasz, czy też nie?  

 

4) a po wyjściu z imprezy usiądzie sobie w rynku na ławeczce z dziewczyną i oczywiście będzie miał rozpiętą marynarkę - to również będzie to karygodne złamanie odwiecznej zasady o której wspominasz czy też nie?

 

W zasadzie to możnaby jeszcze bardzej się rozkręcić i wymienić ileś tam sytuacji w których jak najbardziej możliwe jest jednoczesne sadzanie na czymś tyłka i noszenie na grzbiecie dwurzędówki...

 

Chyba dla każdego umiarkowanie rozsądnego człowieka jest oczywiste, że czasami kontekst decyduje o wszystkim.  Jeżeli ktoś z zapałem godnym neofity chciałby wrzucić kilka powyższych sytuacj do jednego wora, to można się co najwyżej uśmiechnąć. Choć oczywiście nikt nikomu nie będzie przecież bronił zapinania się po szyję "zawsze i wszędzie"

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Breslauerze

na początku chciałem stwierdzić, że nie wiem czy zwracasz się do mnie, czy do Dawida Tymińskiego (Secondhand Dandy).

Następna kwestia to taka, że nie posiadam dwurzędowego garnituru. Mam jedynie dwurzędową marynarkę klubową, którą zakładam do szarych spodni w kratę.

 

1) Jako wykładowca owszem, jako student nie ubrałbym marynarki jeśli nie byłby to egzamin czy kolokwium. (A tak w ogóle to poruszasz tu kwestię relatywizmu - czy jeśli dookoła mnie są ludzie w jeansach, białych butach sportowych i t-shirtach z napisami to oznacza, że mogę sobie folgować?)

2) Będę siedział zapięty.

3) Na ostatnie spotkanie z Księciem Karolem i jego małżonką Księżną Kamilą na mojej uczelni ubrałem smoking, gdyż obowiązywał /black tie/ - jedynie minister Pawlak i Zdrojewski przybyli w "wołach roboczych" (nie liczą wojskowych w ich galowych strojach) - a że posiadam w nim marynarkę jednorzędową na jeden guzik, to nie miałem takiego problemu. (Książę jako jedyny posiadał smoking z marynarką dwurzędową i nie rozpiął jej ani na chwilę, także siedząc w trakcie koncertu.)

4) Jako że na co dzień chodzę ubrany dość elegancko, to na takie spotkanie w parku ubrałbym jakiś zestaw skoordynowany z marynarką sportową - w takich kombinacjach nie preferuję dwurzędówek, więc znów problem znika. Cała sytuacja wyglądałaby zgoła inaczej, gdyby przyszło nam potem iść np. do Opery czy Filharmonii na koncert.

 

Co do Twoich ostatnich uwag. Kontekst kontekstem, ale szacunek szacunkiem. Gentlemanem albo się jest przed wszystkimi (bo ma się taką naturę), albo się tylko bywa (udaje) przed osobami, którzy się na tym znają (i jest to zachowanie kabotyńskie), aby otrzymać poklask. To tak jakby udawać przed wszystkimi "yntelygenta", a później jak nikt nie patrzy dłubać w nosie i przeklinać. 

 

Pozdrawiam Cię serdecznie :)

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład Dawida służył wyłącznie temu, żeby pokazać właśnie ten relatywizm wynikający z różnych sytuacji w których możemy się znaleźć. Nie widzę ścisłego powiązania między kwestią zapięcia marynarki dwurzędowej podczas siedzenia a rzekomym brakiem szacunku dla drugiej osoby. Dwurzędówki mogą występować w bardzo szerokiej skali formalności/nieformalności, podobnie jak sytuacje kiedy się je nosi. I o to mi chodziło w mojej wypowiedzi. Traktowanie dowolnej zasady w sposób absolutny i niedopuszczający odstępstw jest moim zdaniem po prostu nieporozumieniem.

 

Co do bycia (a nie jedynie bywania) gentlemanem....  chciałbym zobaczyć jak mówisz prosto w twarz Tomkowi Milerowi, że nie jest gentlemanem i udaje jedynie ynteligenta bo ośmielił się wyznać na poprzedniej stronie, że przebywał w biurze w pozycji siedzącej w rozpiętej dwurzędówce....  litości...

 

I napisze jeszcze raz - nie bronię nikomu zapinania tych nieszczęsnych guzików zawsze i wszędzie, jeśli lubi. Po prostu formułowanie kategorycznych sądów bez uwzględnienia każdego przypadku indywidualnie jest średnio racjonalne.

 

Na koniec jedna uwaga nie na temat. To co pisze to nie jest jakiś atak, więc nie musisz się czuć "pod ostrzałem" bo nie oto mi chodzi. Pozdrawiam. :)

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tyle, żeby już nie wdawać się w zbyteczne polemiki: każdy zrobi jak uważa i nie mnie to osądzać, chodzi jedynie o świadomość zasad, które się łamie, a którą Tomasz Miler posiada (za co mu chwała!), natomiast nie powinno być tak, że ktoś rozpina guzik i głosi, że tak mówią zasady, bo świadczy to o jego niewiedzy. Zatem nie chodzi mi o przestrzeganie jakichś zasad w czambuł, ale o ich świadomość. Pozdrawiam.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto tutaj powiedział, że jest zasada, by zawsze i wszędzie rozpinać dwurzędówkę? Pojawiła się za to negacja stwierdzenia, że nigdy jej nie możemy rozpiąć, nigdy. 

Każdy tutaj jest świadomy zasad zachowania z klasą i z częścią tej domeny, a mianowicie odpowiednim ubiorem i obchodzenia się z nim. Albo rozmowa toczy się na pewnym poziomie "inteligentnym", gdzie znamy odpowiednie fakty i możemy już ich nie powtarzać, albo prowadzimy rozmowę jak z dziećmi, gdzie do każdego stwierdzenia trzeba dodać 20 stronicowy przypis, określający, co autor miał na myśli. 

 

Pojawiła się za to konkluzja, że podczas uroczystego obiadu i innych tego typu formalnych wydarzeń, dwurzędówkę zostawiamy zapiętą, bo też siedzimy wyprostowani i inaczej całość wtedy pracuje. 

Podczas zaś sytuacji mniej formalnych, "business as usual", kiedy rozwalamy się w krześle przy biurku, nie ma tłumów wiwatujących na naszą cześć, można taką dwurzędówkę rozpiąć i jest to sytuacja dopuszczalna. Jako, że niektórym puszczają nerwy, powiem, że tak jak jednorzędówkę, po wstaniu, zapinamy ją od razu. Jak na chwilę, to wystarczy na jeden guzik. 

 

Jak ktoś lubi siedzieć w zapiętej dwurzędówce, to niech tak robi, nawet przecież padło stwierdzenie, że chwała mu wtedy. Ale też nie można mówić, że to kompletnie niedopuszczalne, jak ktoś siedzi gdzieś za biurkiem w tym momencie. Tutaj zależy wszystko od predyspozycji konkretnej osoby. Siedzę przy biurku cały dzień w marynarce, bo lubię (no i organizm się już termicznie poprzestawiał do tego), padło (nawet w tym temacie) stwierdzenie, że to jest powód do współczucia i ogólnie lamentowania. Trudno, nie zaczynałem z tego powodu krucjaty, że ktoś jest "kabotynem" i "dżentelmenem na pozór" * i zdejmuje w biurze marynarkę. 

 

* Nie traktować dosłownie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Caporegime - szczerze mówiąc nie rozumiem czemu już drugą stronę prowadzisz krucjatę pod hasłem "jak ktoś chce rozpiąć to kto mu zabroni" skoro nikt tu nie zabrania. Przecież nikt nie napisał, że to niedopuszczalne (co usilnie starasz się wmówić każdemu zabierającemu głos). Przypominam, że chodziło tzw "zasadę" inaczej "regułę kciuka" jeśli wolisz. To oczywiście uproszczenie, niemniej jednak zasada mówiąca o tym, że dwurzędówki nie rozpina się siadając to ten sam typ zasady co mówiąca o tym na który guzik zapiąć marynarkę, jak zapinać kamizelkę czy wreszcie mówiąca o tym, że marynarkę jednorzędową rozpinamy siadając a zapinamy wstając. Takie są ogólnie przyjęte normy zachowania czyli "tak powinno się robić". I to jest informacja, którą winien otrzymać ktoś, nazwijmy to "początkujący", bo właśnie dla takich osób są tego typu "zasady". I nie ma tu co komplikować sytuacji.

I dopiero wokół takiej zasady można przytaczać przykłady w jakich sytuacjach samemu się jej nie stosuje, czy to z powodu wygody czy estetyki czy innych. Sam zarzucasz innym fanatyzm i niewolnictwo zasadom a w gruncie rzeczy całą dyskusję wywołał Twój post, który zasadniczo zanegował miękki stwierdzenie, mówiące, że taka ogólna reguła istnieje (o której istnieniu sam oczywiście też wiesz). I nie ma co się tu żalić, że ktoś Ci współczuje siedzenia w marynarce, jeśli sam innym gratulujesz siedzenia w zapiętej dwurzędówce. Może więc przestać dzielić włos na czworo bo ta dyskusja w gruncie rzeczy w prostej sprawie do niczego konstruktywnego nie prowadzi.

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.