AdmDol Posted October 26 Report Share Posted October 26 Cześć, Po roku odpakowałem z pokrowca garnitur z Bytomia i zauważyłem, że w wielu miejscach pojawiły się brązowe/rdzawe plamy (zakładam, że doszło do jakiejś reakcji, która jest wypadkową mojej głupoty i wsadzenia go do nieoddychającego pokrowca). Czy jest sens oddawać do pralni czy raczej pożegnać się z tym garniturem? Ogólnie od początku były z nim problemy - jak tylko pojawiła się wilgoć (czy to deszczyk, pot czy wylana ciecz) to wydzielał bardzo intensywny zapach, który mógłbym wrzucić w kategorię koci mocz z dodatkiem nut metalicznych. Dodam tylko, że nie jest to rdza z wieszaka/zamka pokrowca itd - guziki to róg, wieszak był plastikowy, pokrowiec - 100% plastik bez zamka Z góry dziękuję za pomoc/opinie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Velahrn Posted October 26 Report Share Posted October 26 Przepraszam, ale jeśli mogę to podsumować, to masz garnitur, którego nie lubisz, śmierdzi i jest poplamiony? 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AdmDol Posted October 26 Author Report Share Posted October 26 33 minuty temu, Velahrn napisał: Przepraszam, ale jeśli mogę to podsumować, to masz garnitur, którego nie lubisz, śmierdzi i jest poplamiony? Widzę, że zabrakło z mojej strony odpowiednio zadanego pytania skoro pojawiła się przestrzeń na takie uszczypliwe podsumowanie Garnitur lubię, wada wyszła w trakcie użytkowania - nieprzyjemny zapach w momencie kontaktu z wilgocią, a poszukuje bardziej kogoś kto miał podobny kazus - schował czysty garnitur do pokrowca, a po jakimś czasie pojawiły się na nim podobne plamy (bądź kogoś kto ma większą wiedzę na temat materiałów, a właściwie środków używanych do zabezpieczenia w magazynach/przy transporcie czy też klejów używanych w konstrukcji). Chciałbym ocenić, czy jest sens walczyć i oddawać go do pralni, czy raczej od razu się pogodzić ze stratą. Wiem, że pralnie często deklarują, że „wszystko da się ogarnąć”, ale może ktoś z doświadczenia wie, że to przypadek nie do uratowania - i wtedy przynajmniej zaoszczędzę czas. Pozwolę sobie wyedytować i dodać - ta odpowiedź właściwie może była dla mnie sygnałem, że wirtualnie raczej swojego problemu nie rozwiąże, a szukać powinienem nie podobnego scenariusza, a dobrej pralni chemicznej. Cóż, to idę przeglądać mapę Poznania. Miłego weekendu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kyle Posted October 26 Report Share Posted October 26 Szkoda wyrzucać bez próby powalczenia z problemem. Proponuję trzy kroki: 1) pralnia. Jeżeli będą obiecywać, że zejdzie (chociaż w przyzwoitych pralniach nie obiecują), to się umów na zapłatę za rezultat. 2) odplamiacz w proszku Heitmann do białego. Mi przy użyciu tego zeszły szpetne i niewiadomego pochodzenia (choć pewnie pot) plamy z tyłu nogawek na wysokości kolan w garniturze z bawełny seersucker, które wcześniej nie chciały zejść pomimo prób wieloma odplamiaczami (i nawet wbrew obawom nie odbarwił granatowych prążków). Heitmann ma kilka sposobów zastosowania, polecam roztwór w gorącej (ok. 40 stopni) wodzie i moczenie z nim kilka godzin. W 90% przypadków daje radę. 3) wyjątkowo, w akcie desperacji i bardzo ostrożnie i punktowo - Domestos. Tak zwalczyłem plamy nieusuwalne niczym innym z białych spodni i białej koszuli. Może te plamy się wzięły od guzików, które weszły w jakąś reakcję? 4 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciej.rutecki Posted October 26 Report Share Posted October 26 2 godziny temu, Kyle napisał: Proponuję trzy kroki: Ewentualnie, dodam czwarty, ostateczny, jak już faktycznie pozostanie tylko śmietnik, a w/w nie zadziałają: ciasno (ale nie na siłę, głównie chodzi o ograniczenie tarcia) zwinąć na lewej stronie, włożyć w woreczek do prania (także ciasno, aby się nie rozwinęła) i wyprać w pralce w płynie do prania wełny, bez obrotów, lub na minimalnych obrotach, letnia woda. Brzmi jak profanacja, ale u mnie zadziało, na minus, że trochę czasu zajęło parownicą likwidacja zagnieceń. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AdmDol Posted October 30 Author Report Share Posted October 30 Dziękuję wszystkim za pomoc - pralnia faktycznie bez żadnego problemu poradziła sobie z problemem (przynajmniej czesciowo), ale pozostała kwestia zapachu - jest on bardzo intensywny gdy pojawi się wilgoć. W pralni stwierdzili, że to zapach wełny wysokiej jakości i to naturalne, że potrafi być on, aż tak mocny (a przewrażliwiony na zapachy szczególnie nie jestem). Polecacie jakiś środek do neutralizacji zapachów z garnituru? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Velahrn Posted October 30 Report Share Posted October 30 7 minut temu, AdmDol napisał: Dziękuję wszystkim za pomoc - pralnia faktycznie bez żadnego problemu poradziła sobie z problemem (przynajmniej czesciowo), ale pozostała kwestia zapachu - jest on bardzo intensywny gdy pojawi się wilgoć. W pralni stwierdzili, że to zapach wełny wysokiej jakości i to naturalne, że potrafi być on, aż tak mocny (a przewrażliwiony na zapachy szczególnie nie jestem). Polecacie jakiś środek do neutralizacji zapachów z garnituru? Dziwna sprawa. Ja miałem bardzo dużo wełnianych rzeczy, różnej jakości. Natomiast jeśli zapach występował, to był niewątpliwie zwierzęcy, ale hmm... owczy? Na pewno nie jak koci mocz. W końcu wełnę robi się z sierści owiec, a nie kotów. Z reguły intensywniej pachnie wełna, która jest mało przetworzona, np. gruby tweed. Nie wiem, czy ma to cokolwiek wspólnego z jakością. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lubo69 Posted October 30 Report Share Posted October 30 5 minut temu, Velahrn napisał: W końcu wełnę robi się z sierści owiec, a nie kotów. Niektórzy „ze szwagrem” mają różne sposoby na optymalizację, jak ci fachowcy, którzy robili kaszmir ze szczurów… https://www.bbc.com/news/blogs-news-from-elsewhere-26049100.amp Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AdmDol Posted October 30 Author Report Share Posted October 30 15 minut temu, Velahrn napisał: Dziwna sprawa. Ja miałem bardzo dużo wełnianych rzeczy, różnej jakości. Natomiast jeśli zapach występował, to był niewątpliwie zwierzęcy, ale hmm... owczy? Na pewno nie jak koci mocz. W końcu wełnę robi się z sierści owiec, a nie kotów. Z reguły intensywniej pachnie wełna, która jest mało przetworzona, np. gruby tweed. Nie wiem, czy ma to cokolwiek wspólnego z jakością. Nie jestem ekspertem, więc mogę jedynie ufać specjalistom, ale garnitur właśnie wrócił z drugiej pralni - najpierw był czyszczony chemicznie, a potem metodą Wet Cleaning (na mokro) - i nadal po kontakcie z wilgocią wydziela ten sam zapach i taki był werdykt. Zrobiłem test: lekko zmoczyłem rękaw i nawet z odległości sześciu metrów, w innym pomieszczeniu, czuć woń tego garnituru. Szczerze mówiąc, rozkładam ręce i szukam już jakiegokolwiek skutecznego sposobu, żeby ten zapach zneutralizować - skoro pralnię nie dadza rady to po prostu zaleje go jakimś preparatem - tylko jakim? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lubo69 Posted October 30 Report Share Posted October 30 https://isokor.pl/products/anti-urine-cleaner?variant=49928581972303&tw_source=google&tw_adid=&tw_campaign=22530073826&tw_kwdid=&gad_source=1&gad_campaignid=22533730522&gbraid=0AAAAAqc8yth7uO7nxIizmvoee0ijDE2d3&gclid=EAIaIQobChMIy92h_ovMkAMVg0BBAh2vOjkzEAQYASABEgIuF_D_BwE&_atid=D3LFECs1i5bpsEgiT98t1OmReuzskS Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosze Posted October 30 Report Share Posted October 30 W sensie, że jak wyjdziemy na dwór w wełnianej marynarce i pokapie deszczyk, to zaczyna walić kocią uryną? Nie chciałbym takiej marynarki. Może w Egipcie by się sprawdziła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AdmDol Posted October 30 Author Report Share Posted October 30 53 minuty temu, mosze napisał: W sensie, że jak wyjdziemy na dwór w wełnianej marynarce i pokapie deszczyk, to zaczyna walić kocią uryną? Nie chciałbym takiej marynarki. Może w Egipcie by się sprawdziła. Właściwie jak dłużej wącham (teraz nie mam wyboru, bo jest ściana tego „zapachu” na wejściu do łazienki) i analizuje to faktycznie można powiedzieć, że jest to intensywny, animalistyczne zapach, można powiedzieć, że owczy, ale gdzieś tam mocno przebijają się kwaśne/metaliczne nuty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Velahrn Posted October 30 Report Share Posted October 30 2 godziny temu, AdmDol napisał: Nie jestem ekspertem, więc mogę jedynie ufać specjalistom, ale garnitur właśnie wrócił z drugiej pralni - najpierw był czyszczony chemicznie, a potem metodą Wet Cleaning (na mokro) - i nadal po kontakcie z wilgocią wydziela ten sam zapach i taki był werdykt. Zrobiłem test: lekko zmoczyłem rękaw i nawet z odległości sześciu metrów, w innym pomieszczeniu, czuć woń tego garnituru. Szczerze mówiąc, rozkładam ręce i szukam już jakiegokolwiek skutecznego sposobu, żeby ten zapach zneutralizować - skoro pralnię nie dadza rady to po prostu zaleje go jakimś preparatem - tylko jakim? Bardzo dziwne, i w sumie nie wiem, co może być przyczyną. Ten owczy, wełniany zapach to w dużej mierze zasługa lanoliny, ale pranie chemiczne usuwa większość (jeśli nie całość) lanoliny. Natomiast jej duża zawartość jest typowa, jak napisałem, dla tweedów czy wełny pilśniowej, a nie delikatnej wełny czesankowej, jak ta Twoja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.