Skocz do zawartości

Targowanie się w sklepach


mr.vintage

Rekomendowane odpowiedzi

Są autentyczne ceny umowne.

To taki quasi-oksymoron?

Ceny umowne - ceny wynikające z umowy.

Każda cena w sklepie jest w zasadzie "umowna", bo musi zostać zawarta umowa sprzedaży. Niemniej jednak w sklepach najczęściej ta umowa jest nam "narzucana" jak gdyby, bo mamy z góry podaną cenę.

Kiedy możemy się targować, to bardziej to przypomina "umowę" i "ceny umowne", bo się "umawiamy" na cenę, która nam pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

W sklepach bardziej luksusowych ma to mniejsze znaczenie.

Twoje tezy nie odnoszą się do sklepów z luksusowymi towarami, to fakt.

Każdy klient musi być obsłużony na wysokim poziomie i nie ma zbywa się szybko klienta aby obsłużyć następnego. Ważna jest długofalowa relacja, bo dobry klient to klient powracający. Bardzo rzadko zdarza się sytuacja, że np. jest trzech sprzedawców i są sprzedawane trzy drogie zegarki/biżuteria trzem różnym klientom a w kolejce czeka inny klient (nie mówię o miesiącach listopad-grudzień bo wtedy jest inaczej).

3. Statystycznie jest najmniej klientów w godzinach pracy.

Możesz rozwinąć?

Jasne, że każdy klient musi być obsłużony, ważna jest relacja itd.

Nie zmienia to faktu, że z czysto fizycznych możliwości jak króla najłatwiej obsłużyć jednego klienta w sklepie. Kiedy jest ich 10, to jest to fizycznie niemożliwe bez umniejszania komfortu innych klientów. Choć jak mówię, sprawa w mniejszym stopniu dotyczy sklepów luksusowych, gdy tradycyjne godziny pracy nie mają takiego znaczenia.

Co do godzin pracy, chodzi mi o to, że po godzinie 16 w dni robocze jest więcej klientów w galeriach handlowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz zweryfikować moją tezę, to idź teraz do Smyka i kup jakąś zabawkę. Utargujesz zniżkę. A potem pójdź do Smyka 21 grudnia po godzinie 17. Jestem przekonany, że będziesz miał problemy z utargowaniem żniżki z wielu różnych powodów, o których napisałem wyżej.

Po pierwsze 21.XII to zupełnie inny dzień niż choćby 21.VII choć numerek się zgadza(prawie cały). Poza tym mam wrażenie, że po prostu problem jest po Twojej stronie tzn. wstydzisz się przy innych zapytać o rabat :D

Wpływ na rabat niezależnie od pory może mieć np. argument o płaceniu gotowizną, w szczególności w mniejszych placówkach.

Jasne, też może.

21.XII to zupełnie inny dzień niż 21.VII, ale użyłem celowo skrajnego przykładu, żeby jaskrawo wyjaśnić zasadę działania, którą ktoś tutaj próbuje kwestionować.

Nota bene jest bardzo możliwe, że "supervisor" sugeruje odgórnie sprzedawcom, że w godzinach pracy, lub kiedy jest mniej klientów, mogą dawać większe rabaty.

Na dokładnie tej samej zasadzie, na jakiej są happy hours w Bierhalle. To jest niemal identyczna zasada. Ktoś chciał zrobić złośliwe porównanie, ale zrobił merytorycznie świetne porównanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przywiązałeś się do masztu a ja nie mam zamiaru naprowadzać Cię na właściwe tory. Zwrócę Ci tylko uwagę na Twoją wypowiedź:

Nota bene jest bardzo możliwe, że "supervisor" sugeruje odgórnie sprzedawcom, że w godzinach pracy, lub kiedy jest mniej klientów, mogą dawać większe rabaty.

Oznacza to że w innych godzinach mogą dawać rabaty również tyle że mniejsze. I jeszcze jedna rzecz czy widziałeś tłumy 'po godzinach pracy' w vistulach, wółczankach czy innych wittchenach? Które to tłumy powodowałby dyskomfort sprzedawców w kwestii rabatu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przywiązałeś się do masztu a ja nie mam zamiaru naprowadzać Cię na właściwe tory. Zwrócę Ci tylko uwagę na Twoją wypowiedź:

Nota bene jest bardzo możliwe, że "supervisor" sugeruje odgórnie sprzedawcom, że w godzinach pracy, lub kiedy jest mniej klientów, mogą dawać większe rabaty.

Oznacza to że w innych godzinach mogą dawać rabaty również tyle że mniejsze. I jeszcze jedna rzecz czy widziałeś tłumy 'po godzinach pracy' w vistulach, wółczankach czy innych wittchenach? Które to tłumy powodowałby dyskomfort sprzedawców w kwestii rabatu?

Mówimy obok siebie, a nie naprzeciw siebie.

Prosiłbym uprzejmie o przyjazne interpretowanie interlokutora i nie imputowanie mi tez, których nie przedstawiłem. Próbujesz zrobić ze mnie oponenta, a nim nie jestem. To nie ring, tylko rozmowa.

Napisałem już dwa razy, że w przypadku sklepów "luksusowych" ta zasada ma mniejsze działanie. Może mieć nawet zerowe działanie. I to jest oczywiste z przyczyn, o których mówisz. Bo w sklepach "luksusowych" nie ma tłumów po godzinach pracy.

Tak, w różnych sklepach mogą dawać rabaty mniejsze lub większe. Nigdzie nie napisałem, że sprzedawcy mają ZAKAZ dawania rabatów po godzinach pracy. Każdy sklep ma pewnie własną specyficzną politykę cenową.

Zresztą o czym my tutaj deliberujemy? Wszystko zapewne zależy od sklepu i wielu czynników. Ja tylko bronię tego co napisałem na początku, co poniektórzy kwestionowali i co po raz kolejny powtórzę:

1. W sklepach można utargować zniżki.

2. Najłatwiej utargować zniżki w sklepach, w których z różnych przyczyn jest mało klientów (bo np. jest to sklep luksusowy, albo np. są godziny pracy).

Jeśli ktoś chce kwestionować którąś z powyższych dwóch tez, to możemy podyskutować.

Aha i jeszcze jedno: oczywiście najłatwiej utargować zniżki na droższych produktach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że w tej dyskusji chodzi o to, że użyłeś słów, które mogły być zrozumiane, jako postawienie pewnej zasady. A dalszy przebieg rozmowy wygląda tak, jakbyś chciał się z tego wycofać nieprzyznając, że się zagalopowałeś lub źle dobrałeś słowa. A teraz Panowie sobie udowadniacie rzeczy oczywiste, ale mogące wynikać z własnych doświadczeń, tak więc łatwe do podważenia. Miło. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do godzin pracy, chodzi mi o to, że po godzinie 16 w dni robocze jest więcej klientów w galeriach handlowych.

Piszesz z doświadczenia czy wspomniej wcześniej "statystyki" (jakieś źródła?)?

Jaki jest właściwie cel tego Twojego pytania?

Chciałem się dowiedzieć skąd Twoje sugestia na temat ilości klientów po 16 w dni robocze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem już dwa razy, że w przypadku sklepów "luksusowych" ta zasada ma mniejsze działanie. Może mieć nawet zerowe działanie. I to jest oczywiste z przyczyn, o których mówisz. Bo w sklepach "luksusowych" nie ma tłumów po godzinach pracy.

Widać inaczej rozumiemy luksus, ja wymienionych przez mnie sklepów (vistula, wólczanka, wittchen) nie uważam za luksusowe

Zresztą o czym my tutaj deliberujemy? Wszystko zapewne zależy od sklepu i wielu czynników.

Pełna zgoda.

Ja tylko bronię tego co napisałem na początku, co poniektórzy kwestionowali

czyli taki mały ring jednak ;)

1. W sklepach można utargować zniżki.

2. Najłatwiej utargować zniżki w sklepach, w których z różnych przyczyn jest mało klientów (bo np. jest to sklep luksusowy, albo np. są godziny pracy).

Jeśli ktoś chce kwestionować którąś z powyższych dwóch tez, to możemy podyskutować.

Pierwszej tezy nikt raczej nie kwestionował. A druga teza jest... bez sensu gdyż należałoby przyjąć metodę badawczą, zdefiniować czynnik 'łatwości', skalibrować go, a potem przeprowadzić szerokie badania. I tak sprowadzam do skrajności, podobnie zresztą jak Ty z 21.XII. :)

PS I przepraszam za rozbiór Twojej wypowiedzi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że w tej dyskusji chodzi o to, że użyłeś słów, które mogły być zrozumiane, jako postawienie pewnej zasady. A dalszy przebieg rozmowy wygląda tak, jakbyś chciał się z tego wycofać nieprzyznając, że się zagalopowałeś lub źle dobrałeś słowa. A teraz Panowie sobie udowadniacie rzeczy oczywiste, ale mogące wynikać z własnych doświadczeń, tak więc łatwe do podważenia. Miło. :)

Wobec tego przepraszam za brak precyzji i wszelkie niejasności. Starałem się używać odpowiednio miękkich kwantyfikacji. "Można", "najłatwiej", "zazwyczaj". Wiadomo, że tutaj nie ma sztywnych odgórnych zasad. Można tylko mówić o tendencjach, a wszystko zależy od kombinacji wielu czynników.

Robiłem już dwa razy podsumowanie. Niech ostatecznym podsumowaniem będzie moja powyższa wypowiedź, w której zawarłem dwie tezy.

Dyskusje o dyskusjach są statystycznie rzecz biorąc bezproduktywne i zazwyczaj do niczego nie prowadzą (no niech mnie ktoś teraz zapyta, z jakich doświadczeń to wiem! ;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem się dowiedzieć skąd Twoje sugestia na temat ilości klientów po 16 w dni robocze.

Z punktu widzenia statystyki moje narzędzia badawcze są niewystarczająco zobiektywizowane.

Choć jestem gotów postawić złotówkę na tezę, że liczba klientów rośnie tak jak sugerowałem, podobnie jak korki rosną w tych godzinach, a tu również moje narzędzia badawcze z punktu widzenia statystyki są nieobiektywne.

Mniej osób w godzinach pracy to takie subiektywne doznanie, którego ciągle doświadczam, podobnie jak znajome mi osoby. I osoby, które pracują w tych sklepach i mówią mi, jak rosną obroty w dni robocze.

To jest dla mnie oczywiste, ale świat się składa z błędnych oczywistości. Pozory mogą mylić. Być może tak nie jest, to przyznam szczerze, że chętnie zostanę oświecony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać inaczej rozumiemy luksus, ja wymienionych przez mnie sklepów (vistula, wólczanka, wittchen) nie uważam za luksusowe

A druga teza jest... bez sensu gdyż należałoby przyjąć metodę badawczą, zdefiniować czynnik 'łatwości', skalibrować go, a potem przeprowadzić szerokie badania. I tak sprowadzam do skrajności, podobnie zresztą jak Ty z 21.XII. :)

PS I przepraszam za rozbiór Twojej wypowiedzi ;)

Definicyjne problemy bywają nieuniknione. Ja uważam, że "luksusem" jest to na co nie może sobie pozwolić masowy konsument. I też stosuję miekkie i stopniowalne podejście - im droższy jest produkt i mniej może sobie na niego pozwolić konsument, tym produkt jest bardziej "luksusowy".

Choć przyznam, że jeśli dla Ciebie Wittchen nie jest sklepem "luksusowym", to nie wiem, czy w galeriach handlowych są sklepy "luksusowe". Ale definicje są arbitralne, więc się nie czepiam.

Co do czynnika "łatwości"... to nie jest rozprawa naukowa. Kiedy mówię, że łatwiej jest utargować zniżkę, gdy jest mniej ludzi w sklepach, to można to potraktować jak tezę, że łatwiej poruszać się samochodem, gdy większość ludzi jest w pracy. I można przyjąć tę jakościową tendencję (dla której podałem miękkie argumenty), albo można też zacząć pytać o czynnik łatwości, jego kalibrację i takie tam. Bo inaczej teza o poruszaniu się łatwiej samochodem jest "bez sensu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Definicyjne problemy bywają nieuniknione. Ja uważam, że "luksusem" jest to na co nie może sobie pozwolić masowy konsument. I też stosuję miekkie i stopniowalne podejście - im droższy jest produkt i mniej może sobie na niego pozwolić konsument, tym produkt jest bardziej "luksusowy".

Choć przyznam, że jeśli dla Ciebie Wittchen nie jest sklepem "luksusowym", to nie wiem, czy w galeriach handlowych są sklepy "luksusowe". Ale definicje są arbitralne, więc się nie czepiam.

Luksus rzeczywiście może być względny, dobrze wskazuje to zalinkowany kiedyś przeze mnie artykuł z Rzepy. viewtopic.php?f=7&t=549&p=7941 Można powiedzieć jaki kraj taki luksus. Nie wiem czy luksusu szukałbym w centrach handlowych. Raczej wręcz przeciwnie tzn. pojawia się on np. na tzw. high street (proszę modów o nie wycinanie i nie tłumaczenie, gdyż to termin fachowy pojawiający się w raportach agencji nieruchomości :P). W Warszawie będą to np. ulice Chmielna bądź Nowy Świat, Plac Trzech Krzyży, czy też oazy w postaci butików w biurowcu Metropolitan. Wyjątkiem jest vitkAc . Od Wittchena bardziej luksusowy i występujący w zwykłych CH, jest choćby E. Berg, lila moda i niektóre sklepy z biżuterią i zegarkami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniej osób w godzinach pracy to takie subiektywne doznanie, którego ciągle doświadczam, podobnie jak znajome mi osoby. I osoby, które pracują w tych sklepach i mówią mi, jak rosną obroty w dni robocze.

To jest dla mnie oczywiste, ale świat się składa z błędnych oczywistości. Pozory mogą mylić. Być może tak nie jest, to przyznam szczerze, że chętnie zostanę oświecony.

Oczywiście, że pozory mylą. Pracuję w centrum handlowym w centrum Warszawy. Najwięcej klientów jest w dni robocze jest w godz. 12-18 (jedno z największych centrów handlowych w stolicy - Złote Tarasy, podobnie jest w Arkadii oraz Galerii Mokotów).

Pozwoliłem sobie zadzwonić do moich znajomych - kierowników salonów w centrach handlowych Magnolia Park Wrocław, Bonarka City Center w Krakowie oraz Galerii Bałtyckiej w Gdańsku - podane przez nich godziny pokrywają się z tymi które napisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że pozory mylą. Pracuję w centrum handlowym w centrum Warszawy. Najwięcej klientów jest w dni robocze jest w godz. 12-18 (jedno z największych centrów handlowych w stolicy - Złote Tarasy, podobnie jest w Arkadii oraz Galerii Mokotów).

Pozwoliłem sobie zadzwonić do moich znajomych - kierowników salonów w centrach handlowych Magnolia Park Wrocław, Bonarka City Center w Krakowie oraz Galerii Bałtyckiej w Gdańsku - podane przez nich godziny pokrywają się z tymi które napisałem.

Przedział zawiera w sobie godziny pracy jak i po pracy. Kiedy jest więcej klientów? Między 14 a 16, czy między 16 a 18?

Mówimy o całym centrum handlowym, czy tylko jednym ze sklepów w CH?

W kwestii definicji, jak rozumiem, "klient" to jest ten, który generuje obrót? (kupuje produkty).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedział zawiera w sobie godziny pracy jak i po pracy. Kiedy jest więcej klientów? Między 14 a 16, czy między 16 a 18?

Różnie. Czy Twój przedział "po pracy" to 16-17 czy może 21-22? Na podstawie mojego i sąsiednich salonów mogę powiedzieć, że jednak po 18 jest mniej osób niż wcześniej.

Mówimy o całym centrum handlowym, czy tylko jednym ze sklepów w CH?

Mówimy o całym CH na podstawie obserwacji osób które pracują w CH i mają odpowiednią wiedzę na ten temat.

W kwestii definicji, jak rozumiem, "klient" to jest ten, który generuje obrót? (kupuje produkty).

Klient to ten który generuje obrót, tymniemniej da się zauważyć w jakich godzinach w centrum jest wzmożona liczba klientów (potencjalnych, czyli tzw tłumy) i są to wymienione przeze mnie ramy czasowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby skierować rozmowę na właściwe tory :). Pomijając oczywistą rzecz, czyli targowanie się z rzemieślnikami przed złożeniem zamówienia, to z sukcesem udało mi się coś wytargować dwa razy. Pierwszy, w sklepie Barboura w Konstancinie (kupowałem wtedy kurtkę i podpinkę, i sprzedawczyni, którą była szefowa, zeszła z ceny o 10 %), drugi raz w Springfieldzie, znowu przy sporym zamówieniu kilku par chinos i kilku innych rzeczy. Obie te sytuacje były raczej miłym zaskoczeniem, niż regułą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

...

Zresztą o czym my tutaj deliberujemy? Wszystko zapewne zależy od sklepu i wielu czynników. Ja tylko bronię tego co napisałem na początku, co poniektórzy kwestionowali i co po raz kolejny powtórzę:

1. W sklepach można utargować zniżki.

2. Najłatwiej utargować zniżki w sklepach, w których z różnych przyczyn jest mało klientów (bo np. jest to sklep luksusowy, albo np. są godziny pracy).

Jeśli ktoś chce kwestionować którąś z powyższych dwóch tez, to możemy podyskutować.

Aha i jeszcze jedno: oczywiście najłatwiej utargować zniżki na droższych produktach.

A jak to jest z targowaniem przy produktach przecenionych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.