Skocz do zawartości

Podeszwa skórzana vs. zwykła


Gość BartoszMajewski

Rekomendowane odpowiedzi

Nie zgadam się z ostatnimi postami R50 i Hargina. Ja nie mam samochodu z zasady (i nie lubię), kiedyś jeżdziłem motocyklem - też zarzuciłem. Od zawsze chodzę do pracy pieszo, czy środkami komunikacji publicznej.

Więc siłą rzeczy buty (przedziały cenowe 400-700 zł, uwzględniając promocje) mam podzelowane.

Buty za 700 zł to dla mnie spory wydatek. Ale mógłbym za 700 zł kupić 3 pary budżetowych. Lecz jak policzyć większą trwałość tych droższych (znoszą mój styl życia bez zarzutu), większą ich urodę i wygodę - to myślę, że zbytnio nie szaleję.

Oczywiście trzeba o nie dbać i zachować umiar w kupowaniu kolejnych.

Jest dużo prawdy w powiedzeniu, ze biednego nie stać na najtańsze rzeczy - oczywiscie do tego też trzeba podejsć z dystansem i rozsądkiem.

 

Ale czarnych wiedenek Barker Nevis nie podzeluję :) Te są lepsze okazje i raczej we wnętrzach. Mam nadzieję, że krupon Barkera wytrzyma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zelowanie to jakby nie ściąganie  foli z fotela które sobie właśnie kupiłeś .Gdy ściągniesz z fotela folie to  zacznie się brudzić , skóra zaczyna być coraz brzydsza (analogia do skórzanej podeszwy ).Po pewnym czasie  fotel trzeba zanieść do tapicera bo jest brzydki a jeszcze można z niego korzystać bo jest mega wygodny .Teraz ty jako użytkownik i inni tego fotela  chciałbyś siedzieć na ofoliowanym fotelu ?.Kupiłeś go żeby z niego korzystać ? .Nawet jakbyś chciał siedzieć na foli to poco kupiłeś skórzany fotel ?Nie lepiej było kupić welur, raczej tańszy ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zelowanie to jakby nie ściąganie  foli z fotela które sobie właśnie kupiłeś .Gdy ściągniesz z fotela folie to  zacznie się brudzić , skóra zaczyna być coraz brzydsza (analogia do skórzanej podeszwy ).Po pewnym czasie  fotel trzeba zanieść do tapicera bo jest brzydki a jeszcze można z niego korzystać bo jest mega wygodny .Teraz ty jako użytkownik i inni tego fotela  chciałbyś siedzieć na ofoliowanym fotelu ?.Kupiłeś go żeby z niego korzystać ? .Nawet jakbyś chciał siedzieć na foli to poco kupiłeś skórzany fotel ?Nie lepiej było kupić welur, raczej tańszy ..

 

Żadna to analogia, mam skórzane sofy, które po wielu latach wyglądają doskonale. Być może dlatego, że nikt nie trze po nich płytami chodnikowymi. Stoją w salonie - deszcz tam dość rzadko pada.

 

Proponuję poczytać trochę wątek, np. posty kolegi Kyle powyżej, i darować sobie tego typu dywagacje, które niewiele wnoszą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że głupio zapytam, ale po co osobie, która popyla do pracy kilka kilometrów z buta, obuwie za 1000zł?

Zapewne Twój post to tylko zwykła prowokacja, ale co tam, odpowiem serio. Zerwałem kiedyś więzadła krzyżowe w kolanie. Przez pewien czas nie mogłem chodzić w ogóle, później przez dłuższy czas rehabilitowałem się i kuśtykałem o kulach. Po czymś takim człowiek zaczyna doceniać nawet zwykły spacer - dla mnie to po prostu przyjemność. Od kontuzji minęło już parę ładnych lat, ale ja nadal staram się kiedy tylko mogę chodzić, zamiast jeździć. Zdarza się również w butach za 1000 zł, czasem trochę więcej. Rozumiem, że w Twoich oczach jestem niegodny ich użytkowania. Trudno, może jakoś to przeżyję.  

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście staram się użytkować dobra luksusowe razem z innymi dobrami luksusowymi. Oczywiście, kto bogatemu zabroni chodzić w kielmanach na kebsa za 5zł, ale taki jest mój pogląd.

Przecież to tylko buty /marynarki, zegarki etc./... naprawdę się zastanawiasz nad swoimi butami jak idziesz na kebsa?

  • Oceniam pozytywnie 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie postawione w temacie pytanie było dylematem, dopóki nie kupiłem pierwszych butów ze skórzaną podeszwą. Po prostu nie byłem w stanie ścierpieć chodzenia w nich. A przyczyna była natury... akustycznej. Nie wiem, jak to wygląda w innych miejscowościach, ale we Wrocławiu za czysto niestety nie jest. Wystarczy przejść się do sklepu na rogu, żeby w podeszwy zdążyły powbijać się różne okruszki, drobinki i wszelkie "cosie". Efekt? Dźwięk chrupania przy każdym kroku. Po podzelowaniu problem znika. Odgłosy są lekko stłumione, ale czyste i wyraźne. Aż przyjemnie tak sobie pochodzić.
Czy ktoś jeszcze odczuł coś podobnego? Budzi to moje zastanowienie, bo podobnego wytłumaczenia jeszcze nie słyszałem, a wyjątkowo wrażliwego słuchu chyba nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkając we Wrocławiu nie zauważyłem, żeby chodniki, czy ulice różniły się od tych w innych miejscowościach ;) Rzeczywiście, po podzelowaniu chodzi się troszkę inaczej, bardziej miękko, ale wg mnie wpływ na "chrobotanie" pod butem ma bardziej flek. Jeżeli jest wstawka skórzana, to na ogół jest ona ze słabej jakościowo skóry i jak się raz wbiją drobne kamyczki, tam potem "rzęzi" cały czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkając we Wrocławiu nie zauważyłem, żeby chodniki, czy ulice różniły się od tych w innych miejscowościach ;) Rzeczywiście, po podzelowaniu chodzi się troszkę inaczej, bardziej miękko, ale wg mnie wpływ na "chrobotanie" pod butem ma bardziej flek. Jeżeli jest wstawka skórzana, to na ogół jest ona ze słabej jakościowo skóry i jak się raz wbiją drobne kamyczki, tam potem "rzęzi" cały czas.

Ciekawe z tymi flekami. Spróbuję kiedyś w nowej parze z podeszwą skórzaną wymienić tylko je i zobaczę, jaki będzie efekt. Fakt, że nie mam najlepszych butów - Bexleye, Otisopse, Gordon & Bros - ale wstawka chyba nie powinna być aż tak marna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Efekt? Dźwięk chrupania przy każdym kroku. Po podzelowaniu problem znika. Odgłosy są lekko stłumione, ale czyste i wyraźne. 

Dokładnie dlatego odkopałem temat, Chrupanie u mnie nie do wytrzymania, szczególnie na kostce, bałem się koło ludzi przechodzić, myślę że kolejne natłuszczenie nie pomoże, więc podzeluje.Kwestia przyzwyczajenia może też tu mieć znaczenie, ale raczej małe. Postaram się sprawdzić jakoś jeszcze czy to własnie aby nie flek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chrupanie u mnie nie do wytrzymania,.... Kwestia przyzwyczajenia może też tu mieć znaczenie, ale raczej małe. 

 

To musi być coś z butami ;-) Jeśli nie słyszą tego wszyscy użytkownicy takiego typu obuwia, którzy nie uskarżają się na problemy ze słuchem, to nic innego jak przyczyną jest wadliwa para butów  8-) I tym samym dobrnęliśmy do sedna problemu - "z gumą czy bez"  :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Buty jesienno-zimowe na skórzanej podeszwie. Mój pieszy tryb życia, warunki drogowe jesienno-zimowe itd. - chcę więc podzelować.

Teraz pytanie - jeśli podzeluję (obcas też, bo jest w 90% na skórze) - to czy wilgoć, sól itd. nie będą atakowały boków podeszwy (też, rzecz jasna, skórzanych) i ich troszkę nie nadgryzą estetycznie tudzież funkcjonalnie? Wiem, ze jestem drobiazgowy ;)

Czy fabryczna powłoka na bokach podeszw jest wystarczającym zabezpieczeniem? Wiadomo, że czasem się o coś zahaczy, przytrze itd. - a ja chodzę w każdych warunkach w mieście. Może ktoś poleci jakiś środek do ochrony tych boków - lakier, twardy wosk...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko jedną parę podzelowaną, ale po niemal roku użytkowania - nie dzieje się nic z bokami. A to tylko zwykłe Berwicki. Bierz poprawkę na to, że to ofc przypadek jednostkowy. ;)

 

Inna sprawa, że osobiście jestem zdania, że lepiej kupić sobie 1-2 pary butów na gumie czy częściowo na gumie na takie warunki pogodowe, aniżeli zelować skórę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Miro napisał:

Teraz pytanie - jeśli podzeluję (obcas też, bo jest w 90% na skórze) - to czy wilgoć, sól itd. nie będą atakowały boków podeszwy (też, rzecz jasna, skórzanych) i ich troszkę nie nadgryzą estetycznie tudzież funkcjonalnie?

Wodą można się nie martwić, o ile zelówka będzie dobrze przyklejona. Sól to prawdziwy problem. Można ją wytrzeć 5 razy i zapastować tyle samo, a i tak ciągle będzie wychodzić. Mimo wszystko nie zauważyłem żadnych trwałych uszkodzeń. Kiedy sól przestanie już wychodzić po 1-2 pastowaniach podeszwa wygląda normalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Miro napisał:

Buty jesienno-zimowe na skórzanej podeszwie. Mój pieszy tryb życia, warunki drogowe jesienno-zimowe itd. - chcę więc podzelować.

Teraz pytanie - jeśli podzeluję (obcas też, bo jest w 90% na skórze) - to czy wilgoć, sól itd. nie będą atakowały boków podeszwy (też, rzecz jasna, skórzanych) i ich troszkę nie nadgryzą estetycznie tudzież funkcjonalnie? Wiem, ze jestem drobiazgowy ;)

Czy fabryczna powłoka na bokach podeszw jest wystarczającym zabezpieczeniem? Wiadomo, że czasem się o coś zahaczy, przytrze itd. - a ja chodzę w każdych warunkach w mieście. Może ktoś poleci jakiś środek do ochrony tych boków - lakier, twardy wosk...?

Ochrona podeszew będzie Twoim najmniejszym zmartwieniem w zimę. Przede wszystkim, solna breja niszczy cholewkę. Nie wierz ludziom na forum, którzy piszą, że psikają sobie nanoprotektorem i zamszyk jest idealny już trzeci rok. Ich chodzenie w zimę ogranicza się do trasy parking-biuro-parking-dom .

Sól wykończy Ci w końcu każde buty, z którymi będzie miała styczność. Albo musisz się z tym pogodzić, albo kupić kalosze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swoje zimówki, "smaruję" często a po przyjściu czyszczę. Robocze Maindle co chadzają zimą po budowie, często "dubbinguję". to pozwala ograniczyć przyjmowanie soli.

Natomiast jak już pojawi się sól to trzeba reagować szybko. W/g mnie tylko profilaktyka.  Stare trekingi mojej mamy o które nie dbano, "wziąłem na warsztat" i nie udało się usunąć całkowicie soli. Buty choć wyglądają teraz super, to kilka plam widać.

Całą guma jest zdecydowanie lepsza niż podzelowany fragment no chyba że mówimy o butach na jesień. Bo buty na jesień a buty na zimę to w/g mnie całkiem inna bajka. Podeszwa dainite   nie  jest najlepszym rozwiązaniem na naszą zimę. To z perspektywy moich doświadczeń. Tak wyglądają moje doświadczenia

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Rudolf napisał:

Wodą można się nie martwić, o ile zelówka będzie dobrze przyklejona. Sól to prawdziwy problem. Można ją wytrzeć 5 razy i zapastować tyle samo, a i tak ciągle będzie wychodzić. Mimo wszystko nie zauważyłem żadnych trwałych uszkodzeń. Kiedy sól przestanie już wychodzić po 1-2 pastowaniach podeszwa wygląda normalnie.

Mówisz o wychodzeniu soli z podzelowanej podeszwy - z jej boków? Mówisz tez o pastowaniu podzelowanej podeszwy? Nie bardzo rozumiem.

@Velahrn i @spiryt - mam trzy pary jesienno-zimowych butów (mówię o szytych, nie sportowych, trekingowych itd.) - wszystkie na dainite pełnej - no i tu oczywiście nie ma żadnego problemu. Dwie pary mają po dwa sezony - nie ma większego problemu z breją i solą - ale też buty na początku dobrze potraktowałem, mleczkiem, kremem i częściowo pastą Saphir, a po każdym kontakcie z breją zaraz przecieram wilgotną szmatka  i potem drugą na sucho. Nie ma śladów soli, oprócz paru plamek, które powstały, gdy nie bylem jeszcze tak wyczulony. Ale też nie zakładam takich butów na różne deszcze ze śniegiem czy roztopy. Czyli jednak unikam cięższych warunków brejo-solnych.

A w zamszowych zimą bym nie chodził.

No a w tej omawianej parze trzewików na skórze jeszcze nie chodziłem, tak się jakoś kupiły :) - to profilaktycznie pytam. Ale może - zgodnie z radą - rzeczywiście będą tylko na jesień i suchsze dni. Mimo to chcę je podzelować, a że czasem może być mokro - to może jednak warto jakoś te boki podeszw zabezpieczyć od wilgoci, jeśli już nie od soli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.09.2017 o 13:16, Miro napisał:

 

Teraz pytanie - jeśli podzeluję (obcas też, bo jest w 90% na skórze) - to czy wilgoć, sól itd. nie będą atakowały boków podeszwy (też, rzecz jasna, skórzanych) i ich troszkę nie nadgryzą estetycznie tudzież funkcjonalnie? Wiem, ze jestem drobiazgowy ;)

Czy fabryczna powłoka na bokach podeszw jest wystarczającym zabezpieczeniem? Wiadomo, że czasem się o coś zahaczy, przytrze itd. - a ja chodzę w każdych warunkach w mieście. Może ktoś poleci jakiś środek do ochrony tych boków - lakier, twardy wosk...?

Zaatakują  estetycznie i funkcjonalnie. Zeluję wszystkie buty(poza loafersami). Zimą chodzę na podzelowanych. W  części odwarstwia się po zimie ( albo po deszczowych miesiącach)  zelówka od podeszwy. Szewc uznaje reklamację za każdym razem ale fakt jest faktem. Wg mnie to wynik błędów w klejeniu. @Miro zamszowe to imho najlepsze wyjście na zimę, dzięki nanoprotektorowi. No i jeszcze skóra polerowana, ale to kontrowersyjne. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.