Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'chiny' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Forum But w Butonierce
    • Męska elegancja
    • Buty
    • Bespoke
    • Projekty forumowe
    • Przewodnik miejski
    • Oddam – Kupię - Sprzedam
    • Wywiady
    • Testy i recenzje produktów
  • Ogłoszenia rzemieślników i firm
    • Ogłoszenia rzemieślników i firm
  • Sala Klubowa
    • Kobieca elegancja
    • Sala klubowa
    • Spotkania regionalne BwB
    • Konkursy i licytacje
    • Subforum miłośników zegarków

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Strona WWW


Yahoo


Jabber


Skype


Nazwisko


LinkedIn


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 1 wynik

  1. Czołem, Chciałbym podzielić się z wami refleksją natury ogólnej. Skłoniła mnie do tego jednak konkretna sytuacja. Podobne informacje można znaleźć rozsiane po różnych wątkach. Nie znalazłem jednak takiego, który byłby w całości poświęcony tego typu dywagacjom, w związku z tym postanowiłem założyć nowy. Jeżeli był podobny - to ten może iść do kosza. W związku z nieuchronnie zbliżającą się jesienią postanowiłem kupić żonie kurtkę Barbour'a, żeby miała na wyjścia z psem po lesie i przydomowych wygonach. Pewnie można było kupić coś w Decathlonie, ale mam taką filozofię, że staram się kupować produkty (zwłaszcza odzieżowe, ale nie tylko) wykonywane w krajach pochodzenia firmy - słowem "na miejscu". Nie chodzi mi tutaj o snobizm bo ten etap mam już za sobą (albo i nie, możliwe), bardziej o satysfakcję i poczucie, że płacę za coś w czym jest trochę normalnego świata - że człowiek, który szyje buty, robi to od 20 lat, potem idzie do domu, kupuje gazetę, wiedzie w miarę normalny żywot. Ponieważ płacą mu tyle, że może ten normalny żywot wieść, w związku z tym nawet jeżeli nie wykonuje swojej pracy z pasją, to przynajmniej bez wstrętu. Takie podejście generuje rzecz jasna większe wydatki, ale dzięki temu moje zakupy są rzadsze i bardziej przemyślane. Mam od kilku lat Barbour Beaufort, nie jest może to zbyt piękny fason, ale praktyczny - tylna kieszeń się sprawdza, można tam załadować jakieś graty, nie przemaka, ogólnie jest w porządku. Zamówiłem więc kurtkę dla żony, akurat były na Zalando. Przesyłka doszła, kurtka jak kurtka - w dobrym rozmiarze nawet, ale moją uwagę zwróciła metka. Pod logo Barbour, tam obok tych trzech koron brytyjskiej gwarancji, nie było napisu "Made in England", który kojarzyłem ze swojego Beauforta. Przeszukałem kieszenie, nigdzie nie było informacji o miejscu produkcji, W tym samym czasie znajomy zamówił z Country Attire kurtkę Border i przyszła z "angielską" metką. Zacząłem drążyć temat w internecie i okazało się, że większość produkcji Barbour przeniósł już poza Anglię. Myślałem, że dotyczy to tych pikowanych kurtek i całej reszty, bowiem na stronie wyraźnie napisane jest, że kurtki woskowane w dalszym ciągu szyte są w South Shields. Napisałem do Barboura z pytaniem gdzie w takim razie uszyta została kurtka mojej żony. Otrzymałem odpowiedź, że produkcja odbywa się w Rumunii, Bułgarii a ostatnio także w Malezji. Według zapewnień nie wpływa to na jakość, nie ma żadnej różnicy etc. Kurtka wróciła do sklepu - ponad 200 funtów za kurtkę z Malezji lub Bułgarii to jednak przesada. Po to się kupuje akurat tego woskowanego Barboura, żeby był angielski. Chyba, że jest to aż tak popularne wśród hipsterów, że nie nadążają z produkcją. Wniosek z tego płynie taki, że lepiej kupować tego typu rzeczy bezpośrednio w angielskich sklepach (nawet internetowych), bo jak się okazuje różnicują rynki. Natomiast pytanie brzmi, czy firma, która zleca szycie swoich kurtek w Malezji, ma prawo umieszczać na nich "royal warrants"? Jest to pewnie przyczynek do szerszej dyskusji na temat przebrzmiałej już legendy o angielskiej solidności rzemieślniczej, niemniej na tyle mnie ten fakt zaskoczył, że postanowiłem to opisać. Trochę ku przestrodze, trochę żeby sobie pogadać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.