Skocz do zawartości

[WARSZAWA], Józef Błoński, Piwna 6


macaroni

Rekomendowane odpowiedzi

  • 6 months later...
  • 3 weeks later...

Zamawiałem u niego zimowy płaszcz, kilka marynarek i kilka par spodni. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo szycie trwa długo (ponad miesiąc) i w sumie wymaga około czterech wizyt. Ale warto, bo efekt jest wyśmienity - odkąd trafiłem do p. Jóźefa, nie zamierzam eksperymentować z innymi krawcami.

Asortyment materiałów do wyboru na miejscu jest ograniczony - ale można zamówić u p. Józefa z katalogu dowolny materiał, tyle, że wtedy i oczekiwanie, i cena wyższa...

Zresztą, co do terminów - jeśli ktoś z pewnych powodów bardzo się śpieszy, to pan Józef - jeśli tylko ma taką możliwość - pójdzie na rękę i zrobi szybciej (byłem parę razy świadkiem takich rozmów). Sam nie miałem jednak nigdy powodów proszenia pana Józefa o nadzwyczaj szybkie wykonanie usługi - zwłaszcza, że uważam, że lepiej dawać specjalistom tyle czasu, ile ich zdaniem potrzeba, a efekt będzie lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Witam serdecznie wszystkich panów.

Pan Błoński jest jak na razie jedynym "wypróbowanym" przeze mnie krawcem. Wyboru dokonałem, można rzec, "w ciemno", zachęcony wstępną rozmową przeprowadzoną drogą internetową i zdjęciami próbek jego dokonań. Byłem również pod wrażeniem dużego doświadczenia i bogatej oferty zakładu - wyszedłem z założenia, iż krawiec o tak długim stażu i szerokim wachlarzu usług raczej mnie nie zawiedzie. Pierwsza wizyta na Piwnej utwierdziła mnie w tym przekonaniu i po wybraniu materiału z próbnika 'The Royal Classics' Scabala złożyłem zamówienie na trzyczęściowy garnitur z dodatkową parą spodni.

Miarę zdjęto, jeśli mnie pamięć nie myli, w okolicach kwietnia tego roku. Po dwóch tygodniach otrzymałem telefon i pan Błoński zaprosił mnie na pierwszą przymiarkę. Miałem okazję sprawdzić "na żywo", czy marynarki są w zakładzie szyte przy użyciu włosianki - prócz mojego przyszłego garnituru krawiec zaprezentował mi też inne stroje na różnych etapach pracy. I rzeczywiście, nie było w nich ani grama fizeliny. Nie spytałem, co prawda, czy włosianka wszywana jest ręcznie, czy na maszynie, jednakowoż nie przykładam dużej wagi do tego szczegółu konstrukcji.

Po kolejnym tygodniu zjawiłem się na drugiej przymiarce. Przy jej okazji okazało się, iż składając zamówienie nie uściśliłem dokładnie, że życzę sobie wyłogi przycięte w szpic - przez co krawiec wstępnie skroił je na sposób tradycyjny (notch lapel, umknął mi niestety polski odpowiednik). Mimo, iż był to całkowicie mój błąd i na tym etapie pracy wymagało to już poważniejszych przeróbek, pan Boński z miejsca oznajmił, że "podniesie" wszystkie szwy, co pozwoli na przycięcie wyłogów ze szpicami.

Po tej wizycie zjawiłem się w zakładzie jeszcze dwa razy, uzgodniliśmy szerokość wyłogów oraz manszetów przy nogawkach obu par spodni, długość rękawów oraz wszelkie inne techniczne niuanse. Wreszcie, na przełomie maja i czerwca, było mi dane odebrać gotowy garnitur. Od zamówienia do oddania stroju minęły zatem mniej więcej dwa miesiące. Zaznaczyłem jednak, iż w przypadku dużego natłoku pracy, moje zlecenie nie musi być dla pana Błońskiego priorytetem, więc czas oczekiwania nie był dla mnie minusem.

Podsumowując:

+ Wielką zaletą jest oczywiście full canvas.

+ Barki zostały wzmocnione odpowiednio dla mojej sylwetki, zaś rękawy wszyte z charakterystycznym garbkiem w ich kuli, co nadaje marynarce klasyczną, brytyjską sylwetkę i w połączeniu z bardzo dopasowanym krojem czyni garnitur dość "sztywnym". Zdecydowanie nie jest to strój na co dzień, lecz tego właśnie sobie zażyczyłem i pan Józef doskonale się z tego zadania wywiązał.

+ Bardzo pozytywnie oceniam sposób, w jaki pan Józef wybrnął z sytuacji z wyłogami. "Garnitur ma się zgadzać z zamówieniem w stu procentach, a pan musi być zadowolony." I tak też jest.

+ Pan Józef to bardzo uprzejmy człowiek, który służył mi radą za każdym razem, gdy miałem chociaż najmniejsze wątpliwości. Również jego małżonka, z którą to dzieli się pracą, umilała mi rozmową każdą moją wizytę w zakładzie - zapewniając mnie za każdym razem, że nie przeszkadzam i wręcz zachęcając, bym został jeszcze chwilę dłużej, przejrzał próbniki itd.

Jedyne zastrzeżenia, jakie mogę mieć, dotyczą kieszonki na piersi, która jest nieco węższa od tych, do których przyzwyczaiły mnie marynarki z wieszaka i przez co nie mogę umieścić tam poszetki w mój ulubiony, nieco zawadiacki sposób. Wynika to jednak w znacznej mierze z moich proporcji. Również guziki do szelek w obu parach spodni są umiejscowione dokładnie nad zaszewką przechodzącą w kanciki nogawek - wolałbym je rozstawione nieco szerzej, w stronę bioder, lecz to już naprawdę niuans, który można poprawić bardzo szybko.

Mógłbym wypowiadać się jeszcze wiele na temat bardzo wysokiej jak na moje oko jakości wykonania, jednak zdaję sobie sprawę, iż bez zdjęć moje pochwały nie będą wiele znaczyły. Postaram się wrzucić je jak najszybciej, tutaj lub na mój blog (który wtedy przy okazji pozwolę sobie zareklamować (; ). Ogólnie oceniam pracę pana Józefa bardzo wysoko i polecam serdecznie jego usługi. Radzę jednak uzbroić się w pewną dozę cierpliwości, oraz - co być może nieco ważniejsze - w materiał na garnitur, gdyż za 4.2 metra potrzebne do wykonania zamówienia zapłaciłem znacznie więcej, niż gdybym kupił go bezpośrednio w Scabalu.

A przy bespoke, jak sądzę - jeśli oszczędzać, to tylko na dostawcach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...
  • 3 weeks later...

Dzień dobry,

prawie dziesięć lat temu osoba z rodziny szyła garnitur u Jana Błońskiego, Warszawa, ulica Piwna. Materiał własny, ale w całości szyty na miarę, na nieco otyłego pana. Wyszło dobrze, może nie Savile Row, ale nosił się ładnie. Będę wdzięczny za opinie, czy warto u tego pana zamówić ubranie wizytowe. Podobno jest drogi, mam na myśli że koszt ubrania z materiału zakładu przkroczy 5 tysięcy złotych. Słyszałem też skargi, że wydłużał w nieskończoność terminy.

Zależy mi na świeżych, aktualnych opiniach, gdyż już wówczas szef był starszym panem z siwym wąsem. Powiedzmy, że swego czasu Błoński coś znaczył...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z jego usług korzystam i jestem zadowolony. Rzeczywiście szycie trwa długo (obecnie kilka miesięcy), bo ma bardzo wielu klientów. Co do cen, to jest to średnia warszawska; zależy też od tego, czy weźmiesz materiał z beli (a wybór materiałów na miejscu ma spory, ja tylko z nich zawsze zamawiałem), czy zechcesz sprowadzać materiał na zamówienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Witam,

chciałbym się podzielić moją opinią na temat Pana Józefa Błońskiego. Zaznaczam, że garnitur szyty w chwili obecnej przez Pana Józefa jest moim pierwszym szytym na miarę. W momencie keidy zdecydowałem się, że mój garnitur ślubny będzie szyty na miarę (nigdy nie udało mi się znaleźć żadengo garnituru z wieszaka nie wymagającego przeróbek) swoje kroki od razu skierowałem do pracowni Pana Józefa (znam go osobiście od lat). Idąc do pracowni nie miałem zupełnie pojęcia na co zwracać uwagę, na co położyć szczególny nacisk, co jest ważne a co mniej istotne przy wyborze materiału i szeregu innych elementów. Pierwsza wizyta utwierdziła mnie w przekonaniu, że Pan Józef jest niebywałym fachowcem. Umiejętność doradzenia, zasugerowania wręcz konkretnych rozwiązań szczegónie w przypadku takich laików jak ja niezwykle ważna.

W chwili obecnej jestem po drugiej przymierce. Już teraz mogę powiedzieć, że garnitur zapowiada się rewelacyjnie. Czekają mnie pewnie jeszcze dwie przymiarki. Postaram się "wrzucić" zdjęcia jak już będzie gotowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Zamieszczam zdjęcia swojego garnituru od JB, uszytego w tym roku. Głównym motywem uszycia był ślub, ale założenie było też takie, że garnitur ma być uniwersalny.

Dość cienki materiał Zegny (dokładnych parametrów nie pamiętam; przy okazji dopytam), był na stanie u krawca. Guziki z zamówienia forumowego :)

Krój jest taki, jaki zaproponował krawiec - specyfikacja zawierała tylko, że ma być dość dopasowany i z klapami w szpic.

Na zdjęciach również krawat Sam Hober, buty T. Januszkiewicz, koszula Balthazar.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kiedyś doszłoby do mojego ślubu i wybrałbym jako strój garnitur, to mam na myśli dokładnie coś takiego jak Twój. Bardzo dobrze leży, koledzy w temacie ślubnym pisali, że jest za jasny, ale jeśli garnitur ma lekką konstrukcje i letnie przeznaczenie, to moim zdaniem jak najbardziej pasuje. Szukałem ostatnio czegoś w tym kolorze, ale w sklepach niestety nie było nic letniego, pozostaje bespoke ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Krój jest taki, jaki zaproponował krawiec - specyfikacja zawierała tylko, że ma być dość dopasowany i z klapami w szpic.

(...)

Piękny garnitur! Ja ostatnio, gdy zamawiam marynarki każę robić bardziej dopasowane ramiona niż w Twoim, ale poza tym taki garnitur może być moim ideałem ;-)

BTW. Wyjście z kościoła w deszczu kwiatowych płatków zostawia wrażenia nie do zapomnienia...

Pozdr,

wojvv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać nie takie szerokie nogawki i wypełnione ramiona straszne, jak się na forum przyjęło uważać ;)

Chociaż pragnę zauważyć jedynie, że jedynie na ostatnim zdjęciu widać jak się spodnie układają w pozycji stojącej, ale własnie dzięki temu, że nie są takie krótkie, przy chodzie wygląda całość bardziej dostojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szerokość spodni dołem 22 cm (więc jak na nasze forum dość dużo), ramiona wypełnione - JB tak zwykle proponuje. Spodnie są w końcu minimalnie krótsze od pierwotnie sugerowanych. O gramaturę dowiem się przy okazji, bo nie zapamiętałem; wyboru materiału dokonałem na zasadzie "własnoręcznego" porównywania różnych materiałów z próbników i bel.

Nazwa kołnierzyka to bodajże "bond". Ta koszula jest tu: viewtopic.php?f=2&t=404&start=90

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Kolejny słynny warszawski krawiec przyjął próbniki Harrisons pod opiekę: frontier, overcoatings, premier cru, grand cru collection, glenroyal, glorious twelfth, millionaire cashmere, sztruksy (cords) i moleskiny. Pojawi się także kilka innych za dwa tygodnie. Oprócz Harrisona dostępny jest także Scabal i Dormeuil.

Jak sam mówił, ma ręce pełne roboty. Zakład na Piwnej prowadzi o 1978 roku i przejął go po p. Jakubowskim. Ostatnio dużo szyje smokingów dla panów młodych, bo jest podobna teraz moda na to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.